Były poseł Artur Zawisza usłyszał we wtorek zarzuty za spowodowanie wypadku oraz prowadzenie samochodu wbrew cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami - przekazała w środę Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Chodzi o wydarzenie z jesieni ubiegłego roku.
25 października zeszłego roku były poseł Artur Zawisza (zgodził się na podawanie nazwiska), prowadząc samochód, potrącił jadącą rowerem pracownicę Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Kobieta z obrażeniami została przewieziona do szpitala. Policja ustaliła, że sprawca był trzeźwy, nie miał jednak prawa jazdy (stracił je decyzją sądu w 2016 roku za prowadzenie pod wpływem alkoholu).
Tego samego dnia wieczorem Zawisza znowu prowadził auto i został zatrzymany przez policję do kontroli drogowej.
Już na początku listopada były poseł usłyszał wstępny zarzut za jazdę bez prawa jazdy. Wówczas potrącenie rowerzystki nie zostało jeszcze zakwalifikowane jako wypadek, nie było więc przesądzone, czy będzie odpowiadał za wykroczenie, czy przestępstwo. Teraz, kiedy śledczy mają już w rękach opinie biegłego lekarza, który ocenił obrażania kobiety, została podjęta decyzja o rozszerzeniu zarzutów.
Cztery zarzuty
Jak poinformowała w środę rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mirosława Chyr, we wtorek były poseł został przesłuchany w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Mokotów, gdzie usłyszał cztery zarzuty.
- Pierwszy dotyczy spowodowania wypadku w dniu 25 października 2019 roku na skrzyżowaniu ulic Sobieskiego i Ludwiga van Beethovena Warszawie, polegającego na zderzeniu pojazdu z osobą poruszającą się na rowerze - przekazała prokurator Chyr.
Wskazała, że kolejne trzy zarzuty dotyczą prowadzenia samochodu mimo decyzji o cofnięciu uprawnień. Według ustaleń prokuratury, były poseł 25 października 2019 został złapany dwukrotnie na jeździe bez prawa jazdy: na skrzyżowaniu Sobieskiego i Ludwiga van Beethovena oraz na Chełmskiej. Kolejny zarzut dotyczy prowadzenia samochodu osobowego 15 września 2019 roku przy Dostatniej 31, także w Warszawie.
Przyznał się
- Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, złożył wyjaśnienia, które są zgodne z ustaleniami faktycznymi poczynionymi na podstawie zeznań świadków i opinii z zakresu medycyny sądowej - dodała Mirosława Chyr.
Pierwsze informację o zarzutach podało radio RMF FM.
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl