- Oddajemy hołd ofiarom stanu wojennego, zapalając znicze w wolnej, suwerennej i niepodległej Polsce, która powstała z ich krwi i ofiary – powiedział we wtorek prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości na placu Piłsudskiego w Warszawie.
Wieczorem, w 41. rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, prezydent Andrzej Duda zapalił "Światło Wolności" pod Krzyżem Papieskim na placu marszałka Józefa Piłsudskiego.
Podczas przemówienia prezydent podkreślał, że wzorem lat ubiegłych, spotyka się w tym miejscu z Polakami, by oddać hołd ofiarom stanu wojennego. - Tym, którzy tamtego grudnia 1981 roku sprzeciwili się zbrodniczej komunistycznej władzy, zniewoleniu narodu, sprzedawaniu woli polskiego społeczeństwa. Sprzeciwili się wypełnianiu rozkazów moskiewskiego reżimu, którego przedstawicielami byli członkowie ówczesnej partii komunistycznej w Polsce - powiedział.
Prezydent podkreślał, że walcząc o wolną Polskę, zarówno w tamtych dniach stanu wojennego, jak i później, aż do zwycięstwa "Solidarności”, wielu z nich zapłaciło życiem za swą odwagę, niezłomność i determinację.
"Stoję tutaj po raz kolejny, aby złożyć hołd"
Zaznaczył, że byli to zarówno członkowie "Solidarności", ludzie, którzy przychodzili na demonstrację pokazując swoje przekonania, jak i księża, którzy niezłomnie wspierali polskie społeczeństwo domagając się wolnej Polski.
- Oddajemy im dzisiaj hołd, kłaniając głowy, zapalając znicze, zapalając to światło wolności. Zapalając je w wolnej, suwerennej i niepodległej Polsce, która powstała z ich krwi i ofiary - podkreślił.
- Stoję tutaj po raz kolejny, aby złożyć hołd, ale także podziękować wszystkim ludziom, dzięki których odwadze i cierpieniu mamy dzisiaj wolną Polskę - powiedział.
- Zostało zrealizowane wielkie dzieło Solidarności, tego największego w dziejach ruchu społecznego, w którzy zrzeszonych było wtedy ponad 10 milionów Polaków mówił.
"Solidarność znaczy jeden z drugim, razem, nigdy jeden przeciw drugiemu"
Podkreślił, że mówi o ruchu, który pokonał komunizm i w istocie zniweczył cały blok komunistyczny oraz doprowadził do upadku muru berlińskiego i żelaznej kurtyny. - Śmiało można powiedzieć: ruchu, który doprowadził do wielkiej zmiany w Europie, do czegoś, co wtedy zostało nazwane jesienią ludów, (...) a w efekcie także do upadku kolosa na glinianych nogach, jakim był Związek Sowiecki - powiedział.
Podkreślał, że "Solidarność" była tym, o czym mówił ojciec święty Jan Paweł II. - Solidarność znaczy jeden z drugim, razem, nigdy jeden przeciw drugiemu. Tak zwyciężyli Polacy, będąc razem i wspierając się nawzajem - przypomniał. Zwracał też uwagę, że taką samą solidarność Polacy okazują dzisiaj sąsiadom z Ukrainy, wspierając ich w czasie, kiedy oni walczą z kolejną w dziejach rosyjską agresją. - Wspieramy ich, jesteśmy z nimi i wierzymy, że także i ta solidarność i walka będzie zwycięska - dodał. - Niech żyje Polska, niech żyją ludzie niezłomni w walce o wolność. Cześć i chwała poległym - zakończył swe przemówienie prezydent.
41 lat temu, w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r., wprowadzono stan wojenny. Władzę w Polsce przejęła junta wojskowa pod przywództwem gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Celem reżimu komunistycznego było m.in. zniszczenie wielomilionowego ruchu Solidarności.
Źródło: PAP