- Tym wynikiem mieszkańcy jednoznacznie powiedzieli PiS, że nie można tak prowadzić polityki, nie można oszukiwać Polaków – skomentował niedzielne referendum Roman Smogorzewski, prezydent Legionowa. - Mam nadzieję, że inne samorządy, które wahały się, czy uda się osiągnąć frekwencję, pójdą tą samą drogą - dodał.
Według Smogorzewskiego, mieszkańcy powinni decydować o wszystkich ważnych sprawach samorządowych, a ewentualne włączenie do Warszawy taką sprawą niewątpliwie jest.
Prezydent stwierdził, że Legionowo jest podobne do Otwocka, Pruszkowa czy Grodziska Mazowieckiego i tam wynik ewentualnego referendum byłby podobny.
Wysoka frekwencja
- Mamy wrażenie, że jesteśmy uczestnikami historycznej i ważnej chwili – mówił na konferencji prasowej przed urzędem miasta. Przyznał, że nie pamięta, żeby w jakiejkolwiek sprawie mieszkańcy byli tak jednoznaczni. W niedzielę przeciwko włączeniu do metropolii opowiedziało się aż prawie 95 proc. głosujących mieszkańców.
Przypomniał też wysoką – jak na referendum lokalne - frekwencję. Jak zauważył, do tej pory większość referendów lokalnych była nieważna, bo nie udało się spełnić wymogu minimalnej 30-procentowej frekwencji. W przypadku Legionowa natomiast sięgnęła ona 46 proc.
- Tym wynikiem mieszkańcy jednoznacznie powiedzieli PiS, że nie można tak prowadzić polityki, nie można oszukiwać Polaków. Opowiedzieli się przeciwko stylowi, a nie takiej i innej propozycji – wyjaśniał.
"Nie dali się kupić"
Zdaniem Smogorzewskiego, mieszkańcy Legionowa nie uwierzyli, że utworzenie "wielkiej Warszawy", jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, rozwiąże ich problemy.
- Nie dali się kupić wizją tańszego wspólnego biletu. Nie dali się też oszukać, że tego projektu nie ma – powiedział nawiązując do projektu PiS dotyczącego właśnie powiększenia Warszawy o 32 gminy. - Projekt jest, leży w Sejmie – dodał.
Prezydent stwierdził, że efekt niedzielnego głosowania powinien być silnym przekazem dla rządzących. – Ręce precz i wara od naszego samorządu. To, co robi PiS, to budowanie państwa centralnego – ocenił surowo.
Smogorzewski wielokrotnie podkreślił, że ma nadzieję, iż Prawo i Sprawiedliwość nie zlekceważy głosu mieszkańców Legionowa.
- Nie opłaca się im przyciągać do Warszawy tego elektoratu w liczbie 5 proc., bo tylko tyle poparło te rozwiązania, które zaproponowało PiS - powiedział.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy byli pytani o wynik legionowskiego referendum, zapewniali w poniedziałek, że "wezmą pod uwagę ten głos". Przyznawali jednak, że referendum nie było odpowiedzią na projekt PiS dotyczący zmiany ustroju Warszawy, bo ten będzie jeszcze zmieniany.
Miażdżąca różnica
W referendum przeciw włączeniu do metropolii warszawskiej w Legionowie zagłosowało w niedzielę 46,72 proc. uprawnionych, tym samym jest ono ważne (konieczna była co najmniej 30-procentowa frekwencja). 94,27 proc. mieszkańców wskazało, że nie chce, by ich gmina została częścią metropolii warszawskiej. Referendum było inicjatywą radnych Legionowa, uchwałę w tej sprawie przyjęli podczas sesji 8 lutego.
kw/PAP/b