W obronie księdza Lemańskiego. Protest przed kurią

Mieszkańcy Jasienicy protestują przed kurią
Źródło: tvn24.pl

Kościół w Jasienicy pozostanie zamknięty, nie zmienia się też sytuacja ks. Lemańskiego. Msza w Niedzielę Wielkanocą zostanie odprawiona, ale na zewnątrz kościoła. Dialog ws. rozwiązania konfliktu w parafii będzie kontynuowany. To najważniejsze ustalenia, jakie zapadły podczas spotkania abp. Hosera z delegacją wiernych z parafii w Jasienicy.

WIĘCEJ O TEJ SPRAWIE NA TVN24.PL

Arcybiskup Henryk Hoser po spotkaniu powiedział, że rozmowy z wiernymi z Jasienicy odbywały się "w bardzo dobrej atmosferze wzajemnego zrozumienia".

- Doszliśmy do konkluzji, które prowadzą do poprawienia sytuacji w parafii. Przygotowaliśmy pewne ustalenia, które będą realizowane. Nasz dialog jest bardzo konstruktywny, owocny i obiecujący - przekazał arcybiskup.

Pięć punktów

Ustalenia zostały zawarte w pięciu punktach.

Pierwszy z nich dotyczy księdza Lemańskiego, którego sytuacja pozostaje w decyzji Stolicy Apostolskiej.

Po drugie, ustalono, że w Wielką Sobotę w Jasienicy zostaną poświęcone pokarmy.

Po trzecie, w niedzielę o godzinie 10.00 odbędzie się msza polowa w Jasienicy.

Czwarty punkt ustaleń dotyczy ustaleń w sprawie decyzji personalnych, które mają zostać podjęte w jak najkrótszym terminie.

Listę kończy punkt, który mówi o tym, ze "rozmowy będą kontynuowane".

Na liście nie było kwestii otwarcia kościoła. Do czasu rozwiązania konfliktu, pozostaje zamknięty.

- Chciałbym wyrazić swój optymizm i nadzieję, że idziemy dobrą drogą, do dobrych rozwiązań. Wspólnym wysiłkiem będziemy wyjaśniać to, co jest obciążone ogromnymi emocjami i nieporozumieniami - powiedział arcybiskup, prosząc jednocześnie zebranych dziennikarzy o obiektywne informowanie o tych wydarzeniach.

Bronię świętości świątyni

Wcześniej w czwartek arcybiskup Hoser przewodniczył mszy świętej z poświęceniem oleju Krzyżma Świętego w Wielki Czwartek w katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika w Warszawie.

W trakcie kazania wyjaśnił, że "nie byłoby zamknięcia świątyni w Jasienicy, bez bulwersujących wydarzeń ostatniej niedzieli, Niedzieli Palmowej".

- Byłbym niewiernym następcą apostołów, gdybym nie bronił świętości sakramentów i świętości świątyni. Proszę mnie zrozumieć - powiedział podczas mszy arcybiskup.

"Oddajcie nam kościół i ks. Lemańskiego"

Mieszkańcy Jasienicy pojawili się w czwartek rano przed Diecezją Warszawsko-Praską z transparentami, na których można było zobaczyć takie hasła jak, "Oddajcie nam kościół i ks. Lemańskiego", "Pedofilów chronicie, dobrych księży niszczycie", "Jasienica wybacza abp. Hoserowi, dziękujemy za radosne święta", "Za co, biskupie, ta kara?", "W obronie czci i godności księdza Lemańskiego", "Jasienica murem za księdzem Lemańskim", "Ojcze Święty, pomóż nam".

Wierni modlili się i śpiewali pieśni religijne.

Mieszkańcy Jasienicy protestowali, bo - jak mówili - "w Niedzielę Palmową stała się rzecz straszna". Tego dnia dowiedzieli się, że ks. Wojciech Lemański został pozbawiony możliwości odprawiania mszy świętej, którą do tej pory raz w tygodniu mógł sprawować w parafii.

Wierni przyszli z nadzieją na rozmowę z abp. Henrykiem Hoserem.

- Oczekujemy, że ktoś do nas wyjdzie i porozmawia, i że kościół znów zostanie otwarty dla wiernych. Uważamy, że jest na to szansa. Liczymy też, że znajdzie się w nim miejsce dla ks. Lemańskiego - mówili przed spotkaniem z abp. Hoserm reporterowi TVN24 protestujący.

- Nie żądamy, by ksiądz Wojciech wrócił do funkcji proboszcza, bo trwa procedura odwoławcza w Watykanie. Ale chcemy zmiany administratora parafii, który stracił nasze zaufanie - dodał jeden z organizatorów protestu, Mariusz Dembiński.

Zapewnili, że "nie przyjechali na wojnę", ale po to, by porozmawiać z osobą decydującą o ich kościele.

Protestujący przygotowali list do abp. Hosera, który przekazali mu podczas spotkania. W liście napisali m.in., że "ksiądz Wojciech Lemański przez sześć lat swojego probostwa w Jasienicy zbudował wspólnotę, która powinna być wzorem dla każdego w Polsce".

List do wiernych

Abp Hoser w liście do wiernych z Jasienicy stwierdził, że decyzja o zamknięciu kościoła miała związek z "ostatnimi wydarzeniami, które ukazały pogłębiający się rozłam we wspólnocie parafialnej w Jasienicy, powodujący zgorszenie, a także poważne naruszenie porządku publicznego".

Zaapelował też o dołożenie wszelkich starań zmierzających do przywrócenia jedności we wspólnocie Kościoła w parafii w Jasienicy."Potrzeba zatem żarliwej modlitwy do Pana oraz pokuty w intencji jedności. Nie można godnie przeżywać Triduum Paschalnego i przyjmować komunii świętej w takim stanie ducha i w takiej atmosferze. W związku z tym, w trosce o zapewnienie należnego szacunku świątyni, a nade wszystko uchronienie wiernych przed grzechem profanacji sakramentów i świątyni, z głębokim bólem podjąłem decyzję o zamknięciu kościoła parafialnego p.w. Narodzenia Pańskiego w Jasienicy do odwołania" - podkreślił.

Usunięty z parafii

Dekretem z 5 lipca 2013 r. ordynariusza warszawsko-praskiego ks. Lemański został usunięty z urzędu proboszcza parafii Narodzenia Pańskiego w Jasienicy za "brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych". Proboszcz odwołał się od tej decyzji do Watykanu, który pod koniec 2013 r. utrzymał decyzję abp. Hosera. Watykan odrzucił też odwołanie ws. nałożonego na ks. Lemańskiego zakazu wypowiadania się w mediach.Proboszcz z Jasienicy na swym blogu krytykował kościelnych hierarchów, w tym przełożonego - przewodniczącego Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych abp. Hosera m.in. za dokument bioetyczny episkopatu, przeciwstawiający się: in vitro, aborcji, eutanazji, środkom wczesnoporonnym i antykoncepcji jako zagrożeniom dla człowieka.

mac,jl//kdj,gak/zp

Czytaj także: