Wyjątkowo dużą popularnością cieszyły się Muzeum Powstania Warszawskiego, Muzeum Historii Żydów Polskich, Muzeum Wojska Polskiego i Muzeum Narodowe. - Kolejka do Narodowego ma ok. 200 metrów i rozpoczyna się już na wysokości Domu Partii. Wchodzenie przebiega sprawnie, ale cały czas pojawiają się nowe osoby - relacjonował reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński.
Tysiące zwiedzających
Nie zabrakło chętnych do wizyty w galerii Zachęta. Można tam było zobaczyć wystawy — "Kanibalizm? O zawłaszczeniach w sztuce" i Tamy Ben-Tor & Miki Carmi. "Młodzi obiecujący artyści jedzą i uprawiają seks", a także posłuchać ambientowego koncertu Warsaw Laptop Orchestra oraz zrobić własną lampę na warsztatach "O-świeć mnie! Lightrecykling". - Podczas Nocy Muzeów 2015 odwiedziło nas 4000 gości – pochwaliła się Zachęta.
Jeszcze lepszy wynik miało Muzeum Powstania Warszawskiego, do którego przyszło 5 500 osób. - Dodatkowe pół tysiąca zwiedziło z przewodnikiem Ministerstwo Sprawiedliwości – podało muzeum.
Swoje podwoje otworzył także Ogród Botaniczny, który po raz trzeci wziął udział w akcji. Rośliny dostały na te noc wyjątkową iluminację.
Iluminacja w Ogrodzie Botanicznym UW
12. edycja imprezy
- To już 12. edycja Nocy Muzeów i można powiedzieć, że naprawdę na trwałe wpisała się w kalendarz kulturalny stolicy. Miasto jest wtedy pełne najróżniejszych propozycji przygotowywanych z roku na rok przez coraz większą liczbę instytucji. To już dawno nie są tylko placówki muzealne czy kulturalne, ale mnóstwo innych miejsc, które mają ambicję, by w tę noc otworzyć swoje podwoje, zaproponować coś ciekawego i zaprosić jak największą liczbę gości - opowiadała w sobotę Magdalena Łań z zespołu prasowego stołecznego ratusza.
Jej zdaniem tajemnica sukcesu imprezy wydaje się tkwić w tym, że tylko tego dnia można odwiedzić wiele miejsc na co dzień niedostępnych, jak Belweder czy Pałac Kultury, który z okazji swego 60-lecia podczas tegorocznej Nocy udostępnia gościom swe podziemia. Oprócz imprez we wnętrzach zaplanowano także spacery plenerowe np. z przewodnikiem po Ogrodzie Krasińskich.
- Obserwujemy także pewną prawidłowość, że warszawiacy i turyści czują się dobrze w takiej dużej grupie, że lubią wspólne przeżywanie tego radosnego kulturalnego święta - mówiła Łań.
Tradycja przyszła z Berlina
Pierwsza Noc Muzeów odbyła się w Berlinie w 1997 r. - Pierwszym polskim miastem, które ją zorganizowało był w 2003 r. Poznań i rzeczywiście okazało się, że cieszy się powodzeniem. Najpierw wszyscy byli trochę zaskoczeni, że tak wszystko na raz i za darmo, ale z czasem stało się to bardzo popularne. W pierwszej warszawskiej Nocy uczestniczyło tylko jedenaście muzeów. Odwiedziło je wtedy 16 tys. osób, co wówczas wydawało się rekordowe, a przypomnę, że w zeszłym roku w imprezie wzięło udział 250 tys. gości. To dowód jak taka impreza jest potrzebna. Trwa ona zaledwie kilka godzin, ale jak się okazuje taka pigułka atrakcji kulturalnych jest bardzo dobrze przez zwiedzających odbierana - podkreśliła Łań.
Ruszyła 12. Noc Muzeów
PAP/ep/b