Piłkarze Legii nie mieli litości w meczu przyjaźni z Pogonią Szczecin. Warszawiacy bezwzględnie wykorzystali fatalne błędy bramkarza Radosława Janukiewicza i po zwycięstwie 3:0 w 8. kolejce ekstraklasy wrócili na fotel lidera. "Portowcy" kończyli ten mecz w podwójnym osłabieniu.
W barwach Legii nie zagrał mający problemy z sercem Marek Saganowski. Na szpicy zastąpił go Danijel Ljuboja. Na boisku pojawił się natomiast Jakub Kosecki, który z powodu urazu opuścił zgrupowanie reprezentacji Polski przed meczem z Anglią.
Lepiej zaczęli goście. Już w 3. minucie po zagraniu Akahoshiego Takafumiego sam na sam z Kuciakiem znalazł się Edi Andradina, ale słowacki bramkarz skrócił kąt i zdołał obronić strzał. W odpowiedzi z rzutu wolnego strzelał Ljuboja, ale Radosław Janukiewicz końcami palców wybił piłkę nad poprzeczkę.
Mecz stał na dobrym poziomie i toczył się w szybkim tempie. Chwilę po strzale Ljuboji w dobrej sytuacji znalazł się Japończyk. Przelobował już Kuciaka, ale zmierzającą do bramki piłkę wybił Inaki Astiz.
"Plujący" Janukiewicz
Lepsze okazje miała Pogoń, ale bramkę zdobyli warszawianie. Pomógł im w tym błąd bramkarza, który "wypluł" piłkę po strzale z dystansu Jakuba Rzeźniczaka. Z dobitką nie miał problemów Ljuboja.
To była 16. minuta, a pięć minut później było już 0:2. Po ładnej akcji kombinacyjnej Ljuboji z Miroslavem Radoviciem, ten ostatni zakręcił obrońcami w polu karnym, strzelił na bramkę Janukiewicza, który znowu nie popisał się przy interwencji odbijając piłkę w bok. Do pustej bramki trafił Kosecki.
To odebrało "Portowcom" ochotę do gry - do końca pierwszej połowy nie zagrozili już poważnie bramce gości. Tempa nie forsowali też podopieczni Jana Urbana. Przed przerwą mógł podwyższyć jeszcze Radović, ale pomylił się o pół metra.
Na przerwę piłkarze schodzili przy wyniku ustalonym po dwudziestu minutach gry.
Bramkarz szczecinian nie był tego dnia zbyt dobrze dysponowany. Zaraz po wznowieniu gry, z wolnego uderzył Ljuboja, a Janukiewicz ponownie wypuścił piłkę z rąk. Tym razem jednak zdążył uprzedzić Koseckiego czyhającego na swojego drugiego gola.
Pogoń na początku drugiej połowy miała okazję na kontaktową bramkę. Nieporozumienia Rzeźniczaka z Kuciakiem nie wykorzystał jednak Adam Frączczak.
Dąbrowski i Hernani do szatni
Trudno liczyć na dobry wynik, gdy nie wykorzystuje się takich sytuacji. Tym bardziej, że piłkarze znad morza od 58. minuty musieli sobie radzić w osłabieniu. Za faul na Michale Kucharczyku drugą żółtą kartkę obejrzał Maciej Dąbrowski.
W kolejnej akcji z lewej strony w pole karne szczecinian z impetem wpadł Kosecki, wyłożył piłkę na dziesiąty metr od bramki, ale gola nie potrafili strzelić ani Radović, ani poprawiający strzał rodaka Ljuboja.
Legia jednak niepodzielnie dominowała na boisku. W 70. minucie po zagraniu Rzeźniczaka, Radoviciowi zabrakło centymetrów, aby wślizgiem sfinalizować akcję kolegi.
Los Pogoni został przesądzony na kwadrans przed końcem meczu. Drugą żółtą kartkę obejrzał Hernani i Legia miała już przewagę dwóch zawodników. W takich okolicznościach stołeczni piłkarze nie mieli problemów z dobiciem rywali. W sytuacji sam na sam z Janukiewiczem Ljuboja spokojnie posłał piłkę do siatki.
Legia zachowała status niepokonanej w tym sezonie drużyny (obok Górnika Zabrze) i wróciła na fotel lidera ekstraklasy.
Pogoń Szczecin - Legia Warszawa 0:3 (0:2)
Bramki: 0:1 Danijel Ljuboja (16.), 0:2 Jakub Kosecki (21.), 0:3 Danijel Ljuboja (86.).
Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz - Przemysław Pietruszka, Hernani, Maciej Dąbrowski, Peter Hricko - Adam Frączczak, Robert Kolendowicz (72. Radosław Wiśniewski), Wojciech Golla (62. Emil Noll), Takafumi Akahoshi, Maksymilian Rogalski - Edi Andradina (83. Mateusz Szałek).
Legia Warszawa: Duszan Kuciak - Jakub Rzeźniczak, Michał Żewłakow, Inaki Astiz, Jakub Wawrzyniak (81. Marko Szuler) - Daniel Łukasik (74. Dominik Furman), Michał Kucharczyk (66. Jorge Salinas), Ivica Vrdoljak, Miroslav Radović - Jakub Kosecki, Danijel Ljuboja.
bor/bgr//tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Kostrzewa/ legia.com