W ramach akcji "Zamieńmy przedepty na chodniki", członkowie stowarzyszenia przekopali zniszczony trawnik prowadzący do nielegalnego przejścia przez ul. I. Gandhi.
– Miejsce podsypaliśmy żyzną ziemią, wysypaliśmy nasiona trawy, zagrabiliśmy i podlaliśmy. Trzeba słonecznej pogody i trochę deszczu, aby pojawiła się trawa. Liczymy, że mieszkańcy uszanują naszą pracę i zdecydują się przedeptu nie odtwarzać w tym miejscu – mówił Piotr Skubiszewski, przewodniczący Otwartego Ursynowa.
Będzie to trudne, bo mieszkańcy niszczą trawniki w poszukiwaniu najkrótszej drogi. Śladami jednej osoby idą kolejne. W ten sposób powstają przedepty.
Jak zaznaczają członkowie stowarzyszenia, kiedy taka sytuacja ma miejsce, oznacza to, że planiści źle zaprojektowali chodniki. "Człowiek zawsze wybierze najkrótszą drogę. Tak to działa w miastach pełnych ludzi, którzy żyją w pośpiechu. Nie ma sensu walczyć z przedeptami kolejną irytującą barierą, bo to ludzi nie powstrzyma" – napisał Jan Ławrynowicz, członek stowarzyszenia.
70 zgłoszeń
Mieszkańcy Ursynowa zgłosili do stowarzyszenia ponad 70 miejsc w których znajdują się przedepty. Na ich podstawie powstała mapa.
– Po stworzeniu bazy danych zamierzamy przejść do etapu interwencji i wybrane przedepty zgłosimy odpowiednim jednostkom miejskim. Będziemy zabiegać o realizacje w tym miejscu chodnika lub przywrócenie trawników. Wtedy na mapie przy konkretnych przedeptach pojawi się informacja o przekazaniu do realizacji wraz z datą kiedy to nastąpiło – mówi koordynator akcji Jan Ławrynowicz.
– Cały czas przyjmujemy nowe zgłoszenia pod adresem przedepty@otwartyursynow.pl – podsumowuje.
md/pm