Tęcza z placu Zbawiciela znów stanęła w płomieniach. Nad ranem gasili ją strażacy, a policja próbuje ustalić, kto stoi za podpaleniem.
Informacje o pożarze potwierdzają przedstawiciele stołecznej komendy.
- Dostaliśmy informację, że tęcza została podpalona. Na miejsce pojechała straż pożarna. Około godziny 4 dogaszali pożar - mówi Edyta Adamus z biura prasowego stołecznej policji.
Bez zatrzymań. Na razie
Jak zaznacza, na razie nie wiadomo, jak instalacja została podpalona. - Policjanci, którzy zajmują się sprawą, próbują ustalić, kto za to odpowiada. Na chwilę obecną nikt nie został zatrzymany w tej sprawie - zaznacza Adamus.
To już czwarty raz, gdy tęcza staje w płomieniach. Pierwszy raz do pożaru doszło w październiku 2012 roku. Wtedy sprawca pożaru trafił w ręce policji. Do kolejnego pożaru doszło w noc sylwestrową - tęcza zajęła się od fajerwerków.
Na początku stycznia 2013 roku instalacja ucierpiała po raz trzeci z powodu pożaru - prawdopodobnie również podpalenia.
Tęcza stanęła na warszawskim placu w czerwcu 2012 roku i miała zniknąć do końca stycznia 2013 r. Ale pojawił się pomysł, aby została dłużej. Od początku budziła różne reakcje. Niektórzy zarzucali jej niedopasowanie do architektury placu czy promowanie symboliki LGBT.
ran/roody
Źródło zdjęcia głównego: Kawiarnia Warszawska