Ta sama historia, dwa zakończenia. Spektakl odmienia los uchodźców

Dzień otwarty w ośrodku dla uchodźców
Źródło: Marcin Chłopaś, tvnwarszawa.pl
Nastoletni Polak, którego przyjaciel niechętnie patrzy na obcokrajowców, poznaje Madinę - młodą fryzjerkę pochodzącą z Czeczenii. Zaczynają się spotykać, ale presja otoczenia sprawia, że historia kończy się źle. Potem rozgrywa się jeszcze raz. I wówczas ma już happy end. To przedstawienie fundacji Drama Way w ośrodku dla uchodźców na Targówku.

Spektakl oparty jest na doświadczeniach dwóch grup młodzieży - mieszkańców ośrodka dla uchodźców oraz mieszkańców Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego. Pokazano go również dwa razy - najpierw w MOW, potem na Targówku, podczas dnia otwartego w domu dla starających się o azyl w Polsce.

- Mieszkają tu cudzoziemcy, którzy samodzielnie do Polski dotarli i złożyli wnioski o status uchodźcy - mówi Jakub Dudziak, rzecznik Urzędu do Spraw Cudzoziemców. - Na Targówku jest jedna z 11 tego typu placówek, które w tej chwili w Polsce funkcjonują. Osoby, które dotarły do Polski mogą tu przebywać do czasu wydania decyzji w ich sprawie przez Urząd - dodaje.

Teraz w naszym kraju jest około 4000 osób, które starają się o status uchodźcy. 1800 mieszka w takich ośrodkach, jak ten na Targówku. 2200 osób czeka na decyzję, samodzielnie organizując sobie zakwaterowanie. Wówczas dostają wsparcie finansowe. Większość z tych ludzi to obywatele Rosji deklarujący narodowość czeczeńską. Pozostali również najczęściej pochodzą z byłych republik radzieckich.

Interwencja widza

Madina - bohaterka spektaklu fundacji Drama Way - jest Czeczenką. Widać, że stara się odnaleźć w naszym kraju, ale nie jest jej łatwo. Niechęć tubylców, kłopoty finansowe, niepewna przyszłość w oczekiwaniu na azyl. Ale inni uchodźcy z ośrodka, w którym mieszka, będą mogli wpłynąć na jej sukces.

- Spektakl powstał w nurcie teatru zaangażowanego, czyli takiego, w którym widzowie mogą zmienić losy bohatera - mówi Weronika Brączek z Fundacji Dla Wolności i Fundacji Drama Way.

Wygląda to tak, że po odegraniu przedstawienia aktorzy ponownie wychodzą na scenę. Zaczynają drugi raz. Różnica jest jedna, ale zasadnicza - widzowie mogą w dowolnym momencie zatrzymać grę, powiedzieć, co im się nie podobało, dać aktorom rady, a nawet włączyć się do akcji i pomóc bohaterom.

- Przez kilka miesięcy zbieraliśmy opowieści młodzieży z dwóch ośrodków. Później przetwarzaliśmy je na różne materiały. Na komiks, przedstawienie, piosenkę hiphopową, tworzyliśmy rzeźby i inne materiały plastyczne, które po spektaklu rozdamy widzom - opowiada Weronika Brączek.

Urząd do Spraw Cudzoziemców przynajmniej raz do roku organizuje dni otwarte w każdym z ośrodków dla uchodźców. Można wtedy przyjść, obejrzeć jak mieszkają przybysze czekający na azyl w Polsce, posmakować ich potraw i posłuchać o kulturze regionów, z których pochodzą.

Czytaj także: