Szukają ratunku dla słynnego "wolskiego koloseum"

Tak wygląda "wolskie Koloseum"
Źródło: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
"Wolskie koloseum" wróci w ręce miasta? Tego chcą władze dzielnicy Wola. Apelują do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz o rozwiązanie umowy użytkowania wieczystego z właścicielem zbiorników.

Wolska gazownia znajdująca się przy ulicy Prądzyńskiego 14a to unikatowy zabytek z XIX wieku. Od 1991 roku nie jest własnością miasta. Najpierw przekazano ją w ręce fundacji "Wystawa Warszawa Walczy 1939-1945". Ta z kolei pięć lat później odsprzedała ją kolejnemu prywatnemu właścicielowi.

Umowa użytkowania wieczystego, która wiąże miasto z właścicielem terenu, nakłada na niego obowiązek dbania o zbiorniki. Z tym jednak – jak podkreślają władze Woli – nie jest najlepiej.

Teren zaniedbany i opuszczony

- Każdy kto zna tę część Warszawy i przechodził ulicą Prądzyńskiego może zaobserwować, w jak złej kondycji są budynki "wolskiego koloseum" – przyznaje burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski.

Teren ten od wielu lat ulega degradacji. Zbiorniki dawnej gazowni są opuszczone i zaniedbane. W ostatnich kilkunastu latach pojawiały się różne koncepcje zagospodarowania budowli, jednak pozostały one jedynie na papierze.

- Od ponad roku prowadzimy rozmowy z użytkownikiem wieczystym terenu pod budynkami. Mimo wielu spotkań wciąż nie widać poprawy ich kondycji - dodaje.

W ubiegłym roku przeprowadzono też tzw. wizję lokalną z udziałem stołecznego konserwatora zabytków. Kontrola potwierdziła, że właściciele nie dbają o zabytkowe rotundy tak, jak powinni.

Gazownia może wrócić w ręce miasta

Aby zatrzymać ich upadek, dzielnica postanowiła zaapelować do władz miasta o rozwiązanie umowy użytkowania wieczystego dotyczącej terenu, na którym stoi dawna gazownia.

Co to daje? – Gdyby udało się pozytywnie rozpatrzeć uchwałę dzielnicy w tej sprawie, teren mógłby wrócić w ręce miasta – twierdzi rzecznik Woli Mariusz Gruza.

- Mamy nadzieję, że ten krok zapobiegnie dalszemu niszczeniu "wolskiego koloseum" - mówi Adam Hać, wiceburmistrz Woli. - Chcemy, aby zabytkowe obiekty przy Prądzyńskiego 14A w przyszłości mogły służyć mieszkańcom dzielnicy - dodaje.

Jakie pomysły mają mieszkańcy?

Ci natomiast o przywrócenie wolskiego koloseum apelują od dawna. W kwietniu zorganizowali w tej sprawie pikietę. - Nie możemy pozwolić, aby ten skarb został zapomniany. Musimy dołożyć wszelkich starań, aby olbrzymi potencjał tego miejsca został maksymalnie wykorzystany - mówiła wówczas Aneta Skubida, radna Woli i jedna z organizatorek akcji.

Dziś Skubida przyznaje, że apel władz dzielnicy to krok w dobrą stronę. – Coś nareszcie dzieje się w tej sprawie. Razem z mieszkańcami apelujemy o to od dawna. Do tej pory padały różne deklaracje ze strony właściciela, ale żadne konkrety za tym niestety nie szły – mówi radna.

Jak dodaje, przywrócenie dawnej gazowni w ręce ratusza to szansa na poprawę tego obiektu. – Mam nadzieję, że miasto się zmobilizuje. Poszuka odpowiednich środków albo w drodze partnerstwa publiczno-prywatnego, albo z funduszy unijnych i zagospodaruje ten teren zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców – dodaje.

Podczas wspomnianej pikiety, na specjalnych karteczkach, mieszkańcy zapisywali też pomysły na możliwe zagospodarowanie dawnych gazowni. Jedni apelowali o stworzenie w tym miejscu muzeum Woli. Inni o urządzenie domu kultury.

Apel władz dzielnicy w sprawie rozwiązania użytkowania wieczystego trafia teraz na biurko prezydent Warszawy i to ona podejmie decyzję w tej sprawie.

Pikieta w obronie zabytkowych zbiorników przy Prądzyńskiego

kw/mś

Czytaj także: