Budowa Szpitala Południowego stanęła pod znakiem zapytania. Prawo do części działki rości sobie Instytut Hematologii i Transfuzjologii. Ma poparcie ministerstwa zdrowa – pisze "Gazeta Stołeczna".
Miasto planuje postawić Szpital Południowy pomiędzy Pileckiego i Indiry Ghandi. Ale o część terenu spiera się z Instytutem Hematologii i Transfuzjologii, który chce grunt przejąć. Ma poparcie wiceministra zdrowia Andrzeja Włodarczyka.
– Oddanie działki to ograniczenie rozwoju instytutów – mówi w rozmowie z "Gazetą Stołeczną" Włodarczyk. – Od pół roku mówię, że lokalizacja jest dyskusyjna. Jeżeli Instytut nie odda terenu, szpital tam nie powstanie – dodaje wiceminister.
"Szpital będzie"
Marcin Bajko dyrektor miejskiego biura gospodarki nieruchomościami, zapowiada zdecydowane kroki. Tłumaczy, że ratusz jako pierwszy otrzymał decyzję o przeznaczeniu działki pod inwestycje publiczne, a to blokuje innych.
– W takiej sytuacji miasto jako inwestor może każdego wywłaszczyć. Jeżeli będzie taka konieczność, to z pewnością to zrobimy – zapewnia w rozmowie z "Gazetą" Bajko.
Za cztery lata?
Jak informowaliśmy wcześniej na tvnwarszawa.pl lecznica ma mieć 250 łóżek i podziemny parking. Planowana wielkość szpitala wynosi 15 tys. metrów kwadratowych. W planach są oddziały: chirurgii ogólnej, położniczo-ginekologiczny, dziecięcy z neonatologią, wewnętrzny, OIOM i szpitalny oddział ratunkowy z lądowiskiem dla helikopterów. Szpital miał być gotowy do 2015 roku. Miasto zarezerwowało na jego budowę 224 mln zł. Dokumentacja budowlana ma być gotowa do stycznia 2013 roku.
Niespełnione obietnice
Budowę nowego szpitala na Ursynowie zapowiadano już wiele lat temu. Powstanie lecznicy przy Centrum Onkologii planował jeszcze Kazimierz Marcinkiewicz, gdy rządził Warszawą. To także jedna ze sztandarowych inwestycji, które zapowiadała Hanna Gronkiewicz-Waltz w swoim programie wyborczym z 2006 roku. Lecznica miała zacząć działać w 2011 roku.
wp/mz