U wojewody mazowieckiego wszystko jest starannie poukładane. - Lubię mieć duże biurko. Wtedy mogą sobie rozłożyć papiery i widzieć różne sprawy - wyjaśnia Jacek Kozłowski.
Odrobina kobiecego chaosu
W roli przewodnika po gabinecie prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz wystąpił jej bliski współpracownik Jarosław Jóźwiak. Na blacie biurka i wokół niego trochę prywatnych zdjęć, odrobina kobiecego chaosu w przyborniku, ale przede wszystkim - stosy dokumentów.
Z kolei biurko generała Adama Mularza, szefa stołecznej policji z pewnością sprzątania nie wymaga. W jego gabinecie uwagę zwraca za to ogromna liczba aparatów telefonicznych. Niczym w małej centrali.
"Nie lubię jak jest porządek"
Największy nieporządek panuje za to na biurku dyrektora Zarządu Transportu Miejskiego. - Ja bardzo nie lubię, jak jest porządek. Jak idę na urlop to proszę sekretarkę, żeby nie sprzątała, bo ja i tak wiem, gdzie jest wszystko – twierdzi Leszek Ruta.
O dniu sprzątania biurka dyrektor ZTM jednak nie wiedział. Leszek Ruta długo się opierał, ale za namową reportera TVN Warszawa przystąpił jednak w końcu do błyskawicznych porządków.
Przemysław Wenerskibf/roody