Wiceprezydent stolicy Michał Olszewski zapowiedział, że spotka się ze służbami, by wypracować wspólne stanowisko w tej sprawie.
"Nie pokrywa się z orzecznictwem sądu"
Spotkania już się odbyły. Rezultat?
- Okazało się, że opinia prawna opracowana na nasze zlecenie nie pokrywa się z orzecznictwem sądów w tej sprawie. To nie urząd miasta decyduje, czy czyn jest niezgodny z prawem. Robią to policjanci i strażnicy miejscy z patrolu. Jeżeli ktoś się z nimi nie zgadza, może nie przyjąć mandatu i iść do sądu. Jednak sądy też uznają, że bulwary to część pasa drogowego, a więc miejsce wymienione w ustawie o wychowaniu w trzeźwości. I nie można tam spożywać alkoholu - mówi na łamach czwartkowej "Gazety Stołecznej" Olszewski.
Z perspektywy policji spożywanie alkoholu na bulwarach wiślanych to wykroczenie. W rozmowie z dziennikarzami gazety rzecznik stołecznej komendy przywołuje definicję ze "Słownika terminów architektonicznych", gdzie bulwar jest traktowany jako ulica.
Z kolei straż miejska podkreśla, że bulwary między mostem Gdańskim a Łazienkowskim oraz ul. Zaruskiego na Cyplu Czerniakowskim podlegają pod ustawę i alkoholu pić nie można. - Każda interwencja ma charakter indywidualny, a finalnie o tym, czy doszło do naruszenia przepisów prawa, decyduje funkcjonariusz - mówi gazecie rzeczniczka.
W tym sezonie straż miejska wystawiła już 8 mandatów za picie na bulwarach.
Tu nie wolno pić alkoholu
Przy okazji powróciło pytanie, czy bulwary na lewym brzegu i tereny zielone na prawym podpadają pod ustawę o wychowaniu w trzeźwości. Sprawa nie jest jednoznaczna, bo ustawa zabrania spożywania alkoholu "na ulicach, placach i w parkach".
Gdzie zatem można dostać mandat za picie? - dopytywaliśmy w ubiegłym roku straż miejską.
Według funkcjonariuszy, tylko na lewobrzeżnych bulwarach - czytaj więcej na ten temat.
Niżniak: interweniujemy tylko wtedy, gdy mamy pewność
ran/lulu
Źródło zdjęcia głównego: fot. Dawid Krysztofiński/Tvnwarszawa.pl