O całej sprawie poinformowali na jednym z portali społecznościowych pracownicy Domu Tymczasowego dla Szczeniaków w Sochaczewie (prywatna inicjatywa wspierana przez grupę znajomych i wolontariuszy). "Jakiś drań przywiązał ją do drzewa w środku lasu" - piszą, nie kryjąc emocji.
"Tuliły się do niej"
Na zwierzęta natknęła się we wtorek jedna z wolontariuszek organizacji. - Na wieczornym spacerze usłyszała skomlenie, wchodząc głębiej w las natknęła się na suczkę przypiętą do drzewa ciężkim łańcuchem. Pies nie był sam. Tuliły się do niej zziębnięte szczeniaki - opowiada Małgorzata Brzezińska, właścicielka Domu Tymczasowego dla Szczeniaków.I dodaje, że wolontariuszka natychmiast do niej zadzwoniła, a ta przyjechała samochodem i z pomocą znajomych uwolniła psa.Jak twierdzą, łańcuch był potężny, musieli wrócić do domu po przecinak do metalu. Podejrzewają również, że psy mogły spędzić kilka nocy w lesie w miejscowości Janów pod Sochaczewem. - Rano zawiozłam psy do weterynarz, który stwierdził chorobę odkleszczową u suczki i hipotermię u jednego ze szczeniaków - mówi Brzezińska.
Zgłoszenie na policję
Po podaniu leków wszystkie psy trafiły do Domu Tymczasowego dla Szczeniaków. Brzezińska złożyła doniesienia na komendzie policji w Sochaczewie.Sierż. Joanna Olszar z KPP Sochaczew potwierdza przyjęcie zgłoszenia i zapewnia, że pozostaje w kontakcie z Domem Tymczasowym dla Szczeniaków."Przyjmiemy sunię z maluchami pod nasza opiekę, znajdziemy im nowe domy" - napisał na jednym z portali społecznościowych pod zdjęciami psiaków Mateusz Janda ze Straży dla Zwierząt.Okazuje się, że takich sytuacji jest więcej. - To nieodosobniony przypadek, kilka miesięcy temu znalazłam skrajnie wyczerpanego szczeniakach w podobnych okolicznościach – dodaje Brzezińska.
CZYTAJ TEŻ: Ciągnął psa na lince
Szukają człowieka, który zakatował psa
jr/ran/sk
Źródło zdjęcia głównego: Dom Tymczasowy dla Szczeniaków