Stłukł się termometr. Co zrobić ze szkodliwą rtęcią?

Rozbity termometr jest niebezpiecznyShutterstock

Zamknięta wewnątrz termometru rtęć nie zagraża organizmowi, ale gdy przyrząd się rozbije robi się niebezpieczna. Niestety na pozbieraniu problemy się nie kończą, bo nie można jej po prostu wyrzucić do kosza. Przekonała się o tym nasza czytelniczka.

"Stłukł mi się stary termometr, moja nieuwaga, to był moment i pach... utłuczona końcówka szklanego termometru na podłodze, a obok drobne srebrne kuleczki. Dr Google poradził jak je pozbierać, rtęć umieściłam w specjalnym szklanym słoiczku, pokój dobrze przewietrzyłam, potem pozostała tylko kwestia komu zabezpieczony pojemnik oddać i tu zaczęły się problemy, bo nikt tej biednej rtęci nie chce" - napisała nasza czytelniczka na warszawa@tvn.pl.

Stary termometr do apteki, rozbity do utylizacji

Stary termometr bez problemu zostawimy w kilkuset aptekach w Warszawie (SPRAWDŹ LISTĘ), problemem jest z tym rozbitym. - Niestety apteki twierdzą, że odbierają tylko stare leki, że nie mają odpowiedniego pojemnika na rtęć. Złości mnie, że taka błaha sprawa może narobić tylu kłopotów - pisze.

O to, co robić w takiej sytuacji pytamy w ratuszu. Pytanie zaskoczyło urzędników. Czekając na odpowiedź dzwonimy do firm, które zajmują się utylizacją odpadów. Żadna nie chce przyjąć takiego zlecenia. Przedstawiciel jednego przedsiębiorstwa ostrzega, że ciężko będzie znaleźć chętnego, a jeśli już się pojawi słono sobie policzy. Odetchnęliśmy, gdy odezwała się przedstawicielka ratusza z informacją, że istnieją dwa punkty, w których można bezpłatnie zostawić rtęć.

- Zbity termometr może być przekazany do stacjonarnego lub mobilnego punktu selektywnego zbierania odpadów komunalnych. Termometr powinien być bezpiecznie opakowany, tak aby uniemożliwić wydzielanie się do środowiska oparów rtęci - informuje Justyna Michalak z wydziału prasowego ratusza.

W Warszawie działają dwa takie punkty: przy ul. Zawodzie 16 na Mokotowie i przy ul. Płytowej 1 na Białołęce. Ich numery telefonów można znaleźć na stronach urzędu miasta.

"Musimy zapytać miasto"

Dzwonimy. Przedstawiciel jednego z punktów informuje nas, że musi się skonsultować z urzędem miasta w sprawie przyjęcia rtęci. Po 24 godzinach dostajemy odpowiedź: "Proszę odpowiednio zabezpieczoną rtęć przywieźć do punktów, zutylizujemy ją bez żadnych opłat".

Udało się. Ustalenie tego zajęło nam dwa dni. Ale gdy komuś rozbije się termometr tyle czasu nie ma. Wielu warszawiaków nie ma pojęcia o istnieniu wspomnianych punktów. Skoro nawet ich pracownicy mają kłopot z odpowiedzią na pytanie, czy utylizują rtęć, wniosek nasuwa się oczywisty - nie mają z nią do czynienia. Czy to znaczy, że warszawiacy nie tłuką termometrów? Nic bardziej mylnego.

- Straż pożarna kilka razy w miesiącu interweniuje w sprawie rozbitych termometrów - informuje Michał Konopka ze straży pożarna. - Pomagamy w zabezpieczeniu rtęci, prosimy o zachowanie szczególnej ostrożności. Ludzie mają świadomość, że to niebezpieczna substancja, że z rtęcią trzeba ostrożnie - kwituje.

Na koniec interwencji każda osoba, która wezwała straż musi podpisać oświadczenie, że zutylizuje rtęć na własny koszt. Ale nikt tego zobowiązanie nie weryfikuje. Można więc domniemywać, że rtęć trafia do śmietników.

Rtęć jest groźna

"Wszyscy znajomi mówią czym się martwisz - wyrzuć to do kosza, to taka mała ilość. A ja chciałam być porządna i oddać to tam gdzie odpowiednio to zutylizują. Nie mam laboratorium ani warsztatu chemicznego, to jest odpad z mojego mieszkania, śmieć, który chciałam wyrzucić do odpowiedniego pojemnika. Najsmutniejsze jest to, że takie termometry jeszcze w domach są i że 99,8 proc. naszego społeczeństwa po prostu wyrzuci taką rtęć do śmieci" - zauważa w mailu nasz czytelniczka.

Rtęć, jako jedyny metal w temperaturze pokojowej występuje w postaci cieczy, która nieustannie paruje. Po wniknięciu do organizmu kumuluje się głównie w mózgu, nerkach i tkankach płodu. Objawami zatrucia rtęcią są bóle głowy, wymioty czy niewydolność układu oddechowego. Większość objawów znika po ustaniu ekspozycji na pary rtęci, zmiany powstałe w mózgu są niestety trwałe.

Ponad miesiąc temu pisaliśmy o fiolkach, które znalazł właściciel na swojej działce. Na miejsce wezwano straż pożarną.

Akcja służb
Akcja służb Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

kz/b

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl