Do wypadku doszło w połowie stycznia. Jak wynika z ustaleń prokuratury, wieloletni pracownik Tramwajów Warszawskich wiózł "berlinką" materiały budowlane potrzebne do wymiany torów. W okolicy przystanku Śliwice na Jagiellońskiej śmiertelnie potrącił pieszego. Jak się później okazało tramwajarz był pijany - miał 1,5 promila alkoholu w organizmie. Za sterami nie powinien siadać także z innego powodu – 57-latek od 2016 roku nie miał prawa jazdy. Stracił je wyrokiem sądu w Pruszkowie za jazdę samochodem "pod wpływem". Jednak fizycznie nie zwrócił dokumentu, a pruszkowski sąd nie poinformował pracodawcy o odebraniu uprawnień Tadeuszowi K.
Więcej kontroli
Czy tragedii można było uniknąć? Tramwaje Warszawskie są znane z restrykcyjnej polityki wobec motorniczych. Na jej potwierdzenie pokazują liczby.
- Kontrole trzeźwości są prowadzone obligatoryjnie przed wyjazdem z zajezdni oraz w punktach kontrolnych na wybranych pętlach (ekspedycjach). W 2017 roku wykonano ich ponad 260 tysięcy, czyli codziennie jest ich średnio ponad 700 - dowodzi Michał Powałka, rzecznik spółki. W wyniku ubiegłorocznych kontroli wykryto dwa przypadki nietrzeźwości przed rozpoczęciem pracy. - Obie osoby zostały zwolnione - zapewnia nasz rozmówca.
Po tragedii na Pradze kontrole rozszerzono. - Już następnego dnia po wypadku na Jagiellońskiej wprowadzono obligatoryjne kontrole na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu dla wszystkich pracowników technicznych przystępujących do kierowania pojazdami - mówi Michał Powałka.
Jak precyzuje, oznacza to, że w ciągu doby kontrolowanych jest dodatkowo nawet sto osób. Tylko w tym roku odbyło się ponad trzy tysiące takich kontroli, a ponadto prawie tysiąc wyrywkowych, "na mieście", w trakcie prowadzenia pojazdu. Efekt? - Ne stwierdzono żadnego przypadku wykrycia pracy w stanie nietrzeźwości - informuje rzecznik.
Wyrzucili go z pracy
57-latkowi postawiono zarzuty spowodowania śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu. Jak podawała prokuratura, złożył obszerne wyjaśnienia i przyznał się do winy. Tadeuszowi K. grozi kara 12 lat więzienia. Został tymczasowo aresztowany. Konsekwencje wyciągnął także pracodawca.
- Pracownik, który spowodował wypadek został zwolniony - podsumowuje rzecznik Tramwajów Warszawskich.
Prokuratura o wypadku:
Pijany pracownik torowy
Pijany pracownik torowy
b/pm
Źródło zdjęcia głównego: TVN24