Śpiewak: testem na wiarygodność Jakiego będzie wezwanie osób z PiS

[object Object]
"Kamienica została przekazana bez aktu notarialnego"Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
wideo 2/7

Porozumienie Wygra Warszawa chce, by komisja weryfikacyjna zajęła się reprywatyzacją kamienicy przy Marymonckiej. Zdaniem Jana Śpiewaka, komisja ukrywa tę sprawę ze względu na udział w niej radnych PiS. Zdaniem wiceprzewodniczącego komisji, Śpiewak kłamie.

Porozumienie Wygra Warszawa zapowiedziało złożenie wniosku do szefa komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji Patryka Jakiego o zbadanie sprawy przejęcia kamienicy przy ul. Marymonckiej 49. - Naruszenie prawa w tym przypadku jest na tyle rażące, że powinien to być dla komisji priorytet - ocenili uczestnicy poniedziałkowej konferencji.

"Komisja nie chce zająć się tą sprawą"

Lider porozumienia Wygra Warszawa i kandydat na prezydenta Warszawy Jan Śpiewak, poinformował, że w 2004 r. Zarząd Budynków Komunalnych - Bielany przekazał kamienicę przy ul. Marymonckiej 49 rzekomym spadkobiercom jedynie na podstawie protokołu przekazania nieruchomości, czyli bez decyzji reprywatyzacyjnej i bez aktu notarialnego. Zwrócił też uwagę, że szefem ZBK był wówczas Edmund Świderski, lider bielańskiego PiS i radny miasta.

- Ta sprawa dwukrotnie była stawiana przed komisją weryfikacyjną, były wysyłane pisma do komisji weryfikacyjnej i komisja weryfikacyjna nie chce zająć się tą sprawą - powiedział Śpiewak. I dodał, że podobnie zachowują się prokuratura i organy ścigania.

Hanna Gospodarczyk z Partii Razem przekonywała, że historia Marymonckiej 49 jest lustrzanym odbiciem przypadku zwrotu kamienicy przy ul. Schroegera 72 dokonanego przez Zbigniewa Dubiela z Platformy Obywatelskiej. Jak mówiła, Zbigniew Dubiel, burmistrz Bielan w latach 2006-2010, oddał kamienicę przy ul. Schroegera 72 wraz z lokatorami rzekomym spadkobiercom, a kamienica ta była jednocześnie administrowana przez należącą do niego spółkę POSESOR.

- My w tym momencie pytamy: panie Patryku Jaki, dlaczego komisja weryfikacyjna, mimo dwukrotnych próśb mieszkańców, nie zajęła się jeszcze tą sprawą? Czy Patryk Jaki, który jest wyczulony na to, co robi warszawska Platforma na Bielanach i wzywa Dubiela przed komisję teraz wezwie np. rodzinę Świderskich? - pytała Gospodarczyk.

Zarzuty wobec rodziny Świderskich

Jan Śpiewak wskazywał, że w czasach, gdy Świderski był wiceprzewodniczącym rady Bielan, jego żona założyła firmę ZEST, zarządzającą nieruchomościami na terenie dzielnicy.

- Od kilku lat ZEST administruje nieruchomością w imieniu rzekomych spadkobierców. Pracują w niej także synowie Świderskich - Łukasz i Michał - którzy równocześnie zasiadają w radzie dzielnicy Bielany z ramienia PiS. Świderski najpierw bezprawnie przekazał budynek rzekomym spadkobiercom, a firma stworzona przez członków jego najbliższej rodziny przejęła nad nim zarząd. Czy klan radnych PiS-u z Bielan czerpie korzyści majątkowe z dzikiej reprywatyzacji? – pytał Śpiewak.

"Przemilczał rzeczy niewygodne"

Na zarzuty Jana Śpiewaka odpowiedział we wtorek Łukasz Świderski.

- Nasza rodzina nie miała nic wspólnego z reprywatyzacją budynków na terenie Warszawy. Żaden z członków rodziny nie uczestniczył w tym procesie - oświadczył w rozmowie z tvnwarszawa.pl. I zarzucił Śpiewakowi, że nie przygotował się należycie do tematu reprywatyzacji Marymonckiej 49. - Nie zapoznał się w ogóle z dokumentacją na temat przekazania tej nieruchomości. Stwierdził, że jedynym dokumentem jest protokół przekazania nieruchomości, a to nieprawda. W urzędzie jest cała dokumentacja. Dostępna dla każdego zainteresowanego - podkreślił Świderski.

Jak wyjaśnił radny, decyzja o reprywatyzacji budynku przy Marymonckiej 49 przyszła do ZBK z urzędu dzielnicy Bielany. - Ojciec odmówił wykonania tej decyzji, ponieważ uznał, że ZBK powinno uzyskać pełnomocnictwo od urzędu dzielnicy do wykonywania działań w jego imieniu. Wtedy zastępczyni dyrektora ZBK, będąca z zupełnie innej opcji politycznej, nakazała pracownikom sporządzenie protokołu przekazania nieruchomości - wyjaśnił Świderski.

Zastrzegł też, że mieszkańcy budynku przy Marymonckiej 49 sami zwrócili się do firmy ZEST o "pomoc w walce z pseudowłaścicielami". - Reprezentowaliśmy ich od 2007 do 2014 roku. A w 2014 roku znaleźli firmę Arenda, należącą do pracowniczki miasta stołecznego Warszawy, która robiła plany reprywatyzacyjne dla miasta. Ta firma po dzień dzisiejszy zarządza tą nieruchomością - zauważył nasz rozmówca.

Świderski zastrzegł też, że firma ZEST podejmie kroki prawne po poniedziałkowej konferencji prasowej. - Pan Śpiewak nas zniesławił. W jego wypowiedzi przemilczał rzeczy niewygodne - krytykował. Jednocześnie zarzucił nierzetelność liderowi porozumienia Wygra Warszawa. - Wskazywał na moje powiązania jako radnego dzielnicy Bielany a decyzją reprywatyzacyjną. A w czasie, kiedy została ona wydana nie byłem ani radnym, ani członkiem PiS-u. W 2004 roku nadal studiowałem. Nie miałem też nic wspólnego z zawarciem umowy na zarządzanie tą nieruchomością, ponieważ pracownikiem ZEST- u jestem od 2008 roku, a umowa została zawarta rok wcześniej - podsumował.

Wniosek o pilne zajęcie się sprawą

Radna Warszawy Paulina Piechna-Więckiewicz poinformowała podczas konferencji, że porozumienie Wygra Warszawa zwróci się do przewodniczącego komisji weryfikacyjnej z wnioskiem o pilne zajęcie się sprawą.

W liście do Patryka Jakiego napisano: "Zdajemy siebie sprawę, że Komisja podejmuje działania na wniosek własny, jednak omawiany przypadek jest o tyle szczególny, a naruszenia prawa na tyle rażące, że powinien stanowić dla komisji priorytet. Jeżeli komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji ma być narzędziem realnej pomocy pokrzywdzonym i odwracania decyzji podjętych z naruszeniem prawa, a nie tylko kolejnym frontem medialnej wojny dwóch największych partii w Polsce nie wyobrażamy sobie, żeby odmówiła zajęcia się przypadkiem Marymonckiej 49".

- Testem na wiarygodność Patryka Jakiego będzie wezwanie osób z Prawa i Sprawiedliwości, które co najmniej przymykały oko na działalność mafii reprywatyzacyjnej - stwierdził Śpiewak. Porozumienie Wygra Warszawa oczekuje, że komisja przesłucha nie tylko radnych PiS zaangażowanych w sprawę budynku przy Marymonckiej, ale też Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którzy w tamtych latach byli ważnymi postaciami warszawskiego PiS, a dziś są ministrami odpowiedzialnymi za służby specjalne.

"Konsekwentnie podaje kłamstwa"

Przedstawiciele komisji zapewnili w poniedziałek, że sprawa jest im znana. Sebastian Kaleta, wiceprzewodniczący komisji napisał na Twitterze, odpowiadając na wcześniejszy wpis Jana Śpiewaka: "Jak możesz mówić o zignorowaniu zgłoszeń skoro na ich podstawie wszczęto postępowanie sprawdzające? Wystrzeliłeś dziś kapiszon pod adresem KW, chciałeś zrobić spektakl o rzekomym układzie, ale przestrzeliłeś" - odpowiedział Kaleta.

- Jan Śpiewak konsekwentnie od rana podaje kłamstwa na temat rzekomego ukrywania sprawy Marymonckiej 49 przez komisję weryfikacyjną - skomentował w rozmowie z tvnwarszawa.pl Sebastian Kaleta. - Dlaczego kłamie? Ponieważ komisja uzyskała pismo od mieszkańców z prośbą o zajęcie się sprawą i podjęła czynności sprawdzające dotyczące tej sprawy. Obecnie ściąga dokumenty dotyczące tej nieruchomości. Natomiast w informacjach podanych przez mieszkańców nie ma żadnej informacji o wątpliwościach dotyczących osób mogących zarządzać tą nieruchomością (związanych z PiS-em - red.). A Jan Śpiewak wychodzi dzisiaj na konferencję i mówi, że my ukrywamy te informacje. Jak możemy ukrywać informacje, których nie przekazano do komisji? Nie przekazali ich mieszkańcy, nie przekazał ich Jan Śpiewak. To jest niepoważne zachowanie pokazujące, że nie liczy się wyjaśnienie afery reprywatyzacyjnej tylko gra polityczna - skomentował Kaleta.

Podkreślił też, że korespondencja z mieszkańcami odbywała się w styczniu i w maju tego roku oraz że zgłosili się oni do członka komisji Pawła Lisickiego (PiS), a postępowanie zostało wszczęte "dwa tygodnie temu".

Pytanie do prezydent Warszawy

Zauważył przy tym, że z informacji przekazanych przez Śpiewaka, "wynika, że w tej sprawie na razie nie wydano decyzji reprywatyzacyjnej". Tymczasem zgodnie z ustawą, komisja ma za zadanie weryfikować te już podjęte.

- To jest pytanie do Hanny Gronkiewicz-Waltz, dlaczego przez kilkanaście lat sprawa nie została rozstrzygnięta w jedną lub drugą stronę. To jest interesujące, że komisja ma się tłumaczyć z czegoś, z czego tłumaczyć się powinna Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jeśli są jakieś nieprawidłowości w przekazaniu budynku bez decyzji zwrotowej, było kilkanaście lat, by te nieprawidłowości naprawić. Dziwnym trafem Jan Śpiewak nie widzi problemu w postępowaniu ratusza, tylko przystępuje do frontalnego ataku na komisję - odbił piłeczkę Sebastian Kaleta.

I dodał, że komisja bada obecnie kilkaset spraw, a "Jan Śpiewak zgłosił zaledwie sześć z nich, czyli około jednego procenta wszystkich analizowanych". Zapewniał, że sprawa Marymonckiej 49 traktowana jest jak każdą inna. - Jeśli dostrzeżemy niezgodne z prawem lub wątpliwe etycznie zachowania, z pewnością je wyjaśnimy i rozliczmy - podsumował członek komisji.

Zarzuty Porozumienia Wygra Warszawa skomentował też przewodniczący komisji Patryk Jaki. Zapewnił, że komisja weryfikacyjna zajmowała się dotychczas wszystkimi sprawami zgłaszanymi przez Śpiewaka. Podkreślił jednocześnie, że wśród nich nie było Marymonckiej 49.

- Jak można mówić, że komisja się nie zajmuje jakąś sprawą, skoro pan Jan Śpiewak jej nie zgłosił? - pytał Jaki. Według niego, sformułowane wobec komisji weryfikacyjnej zarzuty są nieuczciwe, a ich celem jest "dokopanie" mu w związku z walką o prezydenturę Warszawy.

"Ciche układy Jana Śpiewaka z PO"

- Jeżeli Jan Śpiewak chce kogokolwiek atakować, to niech w pierwszej kolejności wytłumaczy się za swoich ludzi, których sprowadził do rady Śródmieścia i którzy reprywatyzowali na przykład Ogrody Jordanowskie. Akurat moi ludzie nic w Warszawie nie reprywatyzowali, a ludzie, których wprowadził Jan Śpiewak w Śródmieściu, a i owszem - zauważył Patryk Jaki.

Podkreślił, że walka z dziką reprywatyzacją powinna łączyć, a nie być powodem ataków. - Chyba, że to są ciche układy Jana Śpiewaka z Platformą Obywatelską, tak jak w Śródmieściu - dodał szef komisji. Śpiewak nazwał te zarzuty pomówieniem i oczekuje przeprosin.

pm/kk/PAP/b

Pozostałe wiadomości

Zarząd Zieleni rozpoczął przygotowania do budowy mostu pieszo-rowerowego w porcie Czerniakowskim. Przeprawa ma być gotowa na przełomie wiosny i lata przyszłego roku.

Tak będzie wyglądać nowy most przez Wisłę

Tak będzie wyglądać nowy most przez Wisłę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

71-letni mężczyzna zasłabł w swoim domu i dwa dni leżał na podłodze. Na szczęście wołanie o pomoc usłyszała sąsiadka, która zaalarmowała policję. Pomoc przyszła w ostatniej chwili. W trakcie transportu do karetki stan mężczyzny nagle się pogorszył. Rozpoczęła się walka o jego życie.

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkańcy Warszawy wybierali po raz 11. projekty budżetu obywatelskiego. Spośród 1183 pomysłów zrealizowanych zostanie 293, w tym 20 ogólnomiejskich. Łączna kwota przeznaczona na ten cel to ponad 105 milionów złotych.

293 projekty do realizacji za ponad 105 milionów

293 projekty do realizacji za ponad 105 milionów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwuletni chłopiec zginął pod kołami samochodu ciężarowego w okolicach Ostrołęki (Mazowieckie). Do zdarzenia doszło, kiedy kierowca, który przyjechał z paszą dla zwierząt, manewrował na podwórku.

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W związku z kolejnym etapem przebudowy skrzyżowania stołecznych ulic Arkuszowej i Estrady z 3 Maja w podwarszawskich Mościskach od piątku nastąpi zmiana w organizacji ruchu. Zmiany dotyczą też pasażerów komunikacji miejskiej.

Zmiany w ruchu na wjeździe do Warszawy

Zmiany w ruchu na wjeździe do Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w Korytowie koło Żyrardowa. Na leśnej drodze samochód osobowy uderzył w drzewo i stanął w płomieniach. Nie żyje jedna osoba.

Samochód spłonął po uderzeniu w drzewo, "w środku zwęglone ciało"

Samochód spłonął po uderzeniu w drzewo, "w środku zwęglone ciało"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z powodu wypadku na stacji Politechnika nieczynnych było pięć stacji pierwszej linii metra. Utrudnienia trwały ponad trzy godziny.

Wypadek w metrze. Były utrudnienia na pierwszej linii

Wypadek w metrze. Były utrudnienia na pierwszej linii

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

W sieci pojawiły się filmy nagrane podczas odbywającego się w weekend na Torze Wyścigów Konnych Służewiec Clout Festivalu. Widać na nich zachowanie niektórych ochroniarzy, którzy biją uczestników imprezy, wykręcają im ręce, a także ciągną ich po ziemi. Sprawą interesuje się policja, która zapewnia, że dostępne w sieci nagrania zostaną poddane analizie. Wyjaśnienia zapowiadają organizatorzy i firma ochroniarska.

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Do gmachu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na rogu Nowogrodzkiej i Brackiej wszedł mężczyzna, który w torbie miał niebezpieczne przedmioty - powiedział Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji. 44-latek został zatrzymany. Wstępne ustalenia prokuratora wykazały, że w tym przypadku "nie można mówić o popełnieniu przestępstwa".

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

- W cztery następujące po sobie weekendy pociągi kursujące po linii obwodowej nie zatrzymają się przy peronie 9. Dworca Zachodniego - poinformował rzecznik PKP PLK Karol Jakubowski.

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Źródło:
PAP

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar po zapoznaniu się z treścią opinii Kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie odwołał z pełnionych funkcji prezesa i czworo wiceprezesów Sądu Okręgowego w Warszawie - podano w komunikacie resortu sprawiedliwości.

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Źródło:
tvn24.pl
On kradł, oni kupili po "okazyjnej cenie"

On kradł, oni kupili po "okazyjnej cenie"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wracając po imprezie do domu, "stoczył walkę" z drzewkiem w parku. Nie wiedział, że wszystko nagrały kamery monitoringu. Policjanci skierowali sprawę do sądu, młodemu mężczyźnie grozi kara grzywny do tysiąca złotych.

Po imprezie "walczył" z drzewkiem w parku

Po imprezie "walczył" z drzewkiem w parku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło we wtorek pod Garwolinem. Na auto, w którym znajdował się kierowca, runęło duże drzewo. Ze skutkami nocnej nawałnicy walczyli też straży z Wyszkowa. Dochodziło tam do podtopień, uszkodzone zostały dachy.

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z utrudnieniami musieli się liczyć kierowcy, którzy w porannym szczycie wybrali podróż mostem Świętokrzyskim. Jezdnię zablokowali aktywiści i aktywistki z Ostatniego Pokolenia, którzy domagają się większych inwestycji w transport publiczny.

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W ogrodzie zoologicznym w Warszawie na świat przyszedł samczyk irbisa śnieżnego, zwanego Duchem Gór. Kociak skończył właśnie sześć tygodni.

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zaniepokojenie kota uratowało egzotycznego gościa - informuje stołeczne straż miejska. Mieszkańcy bloku na Bródnie zauważyli dziwne zachowanie swojego pupila, okazało się, że na ich balkonie pojawił się niespodziewany przybysz - gekon. Na miejsce wezwali ekopatrol.

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Źródło:
tvnwarszawa.pl