Spadł do Wisły, gdy robił zdjęcie? Znaleziono ciało 31-latka

W poniedziałek rano wyłowiono ciało mężczyzny, który w sobotę wieczorem, przed koncertem na Stadionie Narodowym, spadł z mostu Świętokrzyskiego. Według relacji świadków, 31-latek wpadł do rzeki, gdy próbował zrobić sobie zdjęcie.

- Ciało wypłynęło w okolicy mostu Śląsko-Dąbrowskiego, zgłoszenie otrzymaliśmy od robotnika pracującego przy bulwarach - powiedział tvnwarszawa.pl asp. sztab. Bogusław Pastryk z komisariatu rzecznego stołecznej policji. Wszystko wskazuje na to, że to mężczyzna, którego poszukiwania trwały od niedzielnego poranka.

Zwłoki wyłowiono przy bulwarach
Zwłoki wyłowiono przy bulwarach
Źródło: Mateusz Szmelter /tvnwarszawa.pl

Poszukiwany od niedzieli

- Straż pożarna i policja w niedzielę przeszukiwali Wisłę po stronie praskiej pomiędzy mostami Świętokrzyskim a Śląsko-Dąbrowskim. Nie było takiej możliwości w sobotę w nocy ze względu na pogodę - tłumaczył w niedzielę Artur Węgrzynowicz, reporter tvnwarszawa.pl.

W poszukiwaniach 31-latka, który do Warszawy przyjechał ze Śląska, brała udział specjalistyczna grupa poszukiwawcza, która za pomocą sonaru przeszukiwała dno Wisły. Ale akcja nie przyniosła rezultatu i zakończyła się późnym popołudniem.

Chciał zrobić selfie?

O godz. 7 rano w poniedziałek policja informowała, że akcja zostanie wznowiona. - Dwie łodzie patrolowe wznowią poszukiwania w poniedziałek po godz. 8.30. Sprawdzimy teren od mostu Świętokrzyskiego w dół rzeki - zapowiadał nas mł. asp. Jacek Gładysz.

Oficjalnie służby nie potwierdzają wersji zdarzeń przedstawionej na podstawie relacji świadków przez niektóre media. Mówiła ona, że mężczyzna spadł z mostu podczas próby zrobienia selfie.

- Bierzemy pod uwagę nieszczęśliwy wypadek. Sprawdzamy okoliczności zdarzenia. Zbieramy zeznania świadków - podał Tomasz Oleszczuk z Komendy Stołecznej Policji.

ło/gp//ep/b

Czytaj także: