Prokuratura powołała nowy zespół biegłych psychiatrów w sprawie Kajetana P. podejrzanego o brutalne zabójstwo lektorki języka włoskiego.
Do tej pory prokuratura nie ujawniała treści opinii ekspertów, którzy oceniali poczytalność Kajetana P. Nie ujawnia jej nadal. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że biegli stwierdzili, że 27-letni mężczyzna jest całkowicie niepoczytalny. I że a opinia jest kategoryczna, co oznacza, że eksperci nie mieli co do tego żadnych wątpliwości.
Zastrzeżenia miała za to prowadząca śledztwo w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Warszawie. - Istnieją wątpliwości co do poczytalności podejrzanego. Chcemy to jednoznacznie wyjaśnić, aby opinia biegłych była kompleksowa, pełna, jasna i nie budziła żadnych wątpliwości – podkreślał przed blisko miesiącem w rozmowie z reporterką TVN24 prok. Michał Dziekański, rzecznik stołecznej prokuratury.
Według naszych informacji kluczowe było m.in. to, że zachowanie Kajetana P. w trakcie zbrodni było zdaniem prokuratorów zaskakująco racjonalne, jak na osobę niepoczytalną, czyli taką, która nie rozumie znaczenia własnych czynów.
Ostatnia szansa na proces
Dlatego właśnie przez cały ostatni tydzień prokuratorzy prowadzili uzupełniające przesłuchania biegłych. – Czynności z biegłymi zakończyły się – mówi portalowi tvnwarszawa.pl prok. Dziekański. – Te przesłuchania nie rozwiały naszych wątpliwości. Dlatego prokuratura podjęła decyzję o powołaniu nowego zespołu biegłych psychiatrów – informuje. Stan zdrowia psychicznego Kajetana P. zbadają lekarze z Instytutu Psychiatrii i Neurologii przy ul. Sobieskiego w Warszawie.
To ostatnia szansa, by postawić Kajetana P. przed sądem. Z taką opinią, jaką prokuratura dysponuje obecnie, może jedynie wysłać do sądu wniosek o umorzenie sprawy i umieszczenie podejrzanego w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
W przypadku ekspertyzy psychiatrycznej najistotniejsze jest ustalenie dwóch kwestii. Po pierwsze: czy podejrzany był poczytalny w chwili dokonywania zbrodni. Po drugie: jaki jest jego aktualny stan psychiczny, a zatem czy może stanąć przed sądem.
Negatywna odpowiedź na to pierwsze pytanie oznaczałaby, że Kajetan P. nigdy nie zostałby skazany za brutalne zabójstwo, o które oskarża go prokuratura. Gdyby jednak orzekli, że był poczytalny w chwili czynu, ale jest niepoczytalny obecnie, śledztwo zostałoby zawieszone do czasu, aż lekarze orzekliby, że jest zdrowy.
Prokuraturze zależy na uzyskaniu korzystnej - z ich punktu widzenia - opinii biegłych także z powodów wizerunkowych. Obawia się bowiem zarzutów o stronniczość. Kajetan P. jest synem prokuratorki.
"Życie ludzkie nie jest warte więcej niż świni i komara”
P. jest podejrzany o to, że 3 lutego na Woli zamordował 30-letnią lektorkę Katarzynę J. i obciął jej głowę. Po zbrodni przewiózł jej zwłoki do swojego mieszkania na Żoliborzu i podpalił. Potem uciekł. Policjanci zatrzymali go dwa tygodnie później w La Valletcie, stolicy Malty.
Podczas przesłuchania Kajetan P. ze szczegółami relacjonował przebieg zbrodni. Wyjaśnił, że lektorka była przypadkową ofiarą, Nie znał jej wcześniej. Zabił, bo był to element "samodoskonalenia”. Nie wyraził żadnej skruchy. Stwierdził, że chciał się przekonać, czy "życie ludzkie nie jest warte więcej niż świni i komara”.
Miesiąc temu sąd zdecydował, że Kajetan P. będzie odbywał tymczasowe aresztowanie w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym. Pozostanie tam przynajmniej do 4 lutego.
Piotr Machajski