Rowery elektryczne - uruchomią je za tydzień, albo zapłacą karę. Kolejną

Stacja rowerów elektrycznych
Źródło: Tomasz Zieliński / Tvnwarszawa.pl
Elektryczne rowery Veturilo wchodzą w fazę testów. Jeżeli nie uda się ich uruchomić do końca sierpnia, miasto nałoży na operatora karę w wysokości 200 tysięcy złotych. Kolejną, bo Nextbike ukarano już trzykrotnie.

Przy stacji elektryków w okolicach Centrum Nauki Kopernik zauważyliśmy w środę po południu pracowników. Jak informuje dyrektor Zarządu Dróg Miejskich, zaczęły się testy.

Po 200 tysięcy złotych kary

Co więcej, to kolejne już podejście do uruchomienie stacji rowerów elektrycznych, które są zlokalizowane na Powiślu i w okolicach Traktu Królewskiego. Łącznie do dyspozycji warszawiaków ma być 100 tego typu jednośladów.

Pierwszy termin wyznaczono na 1 czerwca tego roku. - Kolejny na 1 lipca, następny na 1 sierpnia. Za każdy niedotrzymany operator dostawał 200 tysięcy złotych kary - zaznacza Łukasz Puchalski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich, który Veturilo ma pod swoją opieką.

Jak tłumaczy, za pierwszym razem system w ogóle nie był gotowy. Za drugim nie było wystarczającej liczby rowerów. - A 1 sierpnia były problemy z ładowaniem oraz zapinaniem i wypinaniem jednośladów - zaznacza Puchalski.

Kolejny termin to koniec sierpnia. Jeżeli nie uda się go dotrzymać, operator dostanie od ZDM kolejną karę w wysokości 200 tysięcy złotych.

Nextbike na razie nie chce mówić, kiedy ruszą rowery elektryczne. - Jak tylko będziemy gotowi, uruchomimy system. Bardzo nam zależy, żeby od początku działał w stu procentach. Jest to jedno z pierwszych takich rozwiązań na skalę europejską - mówi Marek Pogorzelski, rzecznik prasowy firmy.

100 rowerów

100 rowerów elektrycznych i 10 stacji umiejscowionych wzdłuż Skarpy Warszawskiej - taki jest plan dla elektrycznego Veturilo. Operator wyjaśnia, że to jedyne stacje, w których będzie można wypożyczyć i oddać rower elektryczny, tylko one mają bowiem możliwość ładowania baterii. Na jednym rower może przejechać od 60 do nawet 130 kilometrów. O poziomie ładowania baterii informuje specjalny wskaźnik.

"Elektryczny silnik pokrywa nawet 82 procent wysiłku związanego z jazdą na rowerze. Działa jednak tylko do prędkości 25 km/h. Jeżeli użytkownik chce pojechać szybciej, musi włączyć siłę własnych mięśni" – informuje Nextbike.

Puchalski tłumaczy, że 20 minut będzie darmowe, pierwsza godzina ma kosztować 6 zł, a każda kolejna 14 zł.

ran/mś

Czytaj także: