Rada Ursynowa jednomyślnie przeciwna powiększeniu Tesco

Tu może powstać galeria
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
Ursynowscy radni apelują do władz miasta o zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego na Kabatach. Chcą w ten sposób zapobiec budowie potężnej galerii handlowej, planowanej przy Lesie Kabackim.

Taka zgodność wśród radnych Ursynowa to rzadkość. Podczas wtorkowej sesji wszyscy zagłosowali za przyjęciem uchwały w sprawie zmiany planu zagospodarowania dla Ursynowa Południowego i Kabat, uchwalonego w 2008 roku.

Domagają się przede wszystkim, aby inwestor mógł zabudować działkę w mniejszej powierzchni niż przewiduje obecny plan, czyli mówiąc fachowym językiem - chcą zmniejszyć intensywność zabudowy.

Druga ważna zmiana to zwiększenie współczynnika powierzchni biologicznie czynnej (do 25 proc.), czyli mówiąc prościej - zapewnienie w tym miejscu więcej zieleni.

I trzeci ważny punkt to ustalenie nieprzekraczalnej linii zabudowy od strony ulicy Sępa-Sarzyńskiego. Granica miałaby zostać wytyczona tak, aby ograniczyć niedogodności dla najbliższych sąsiadów planowanej inwestycji.

Nie chcą dużej galerii

Wszystkie te zmiany mają jeden cel - zapobiec rozbudowie znajdującego się obecnie przy al. KEN 14 supermarketu Tesco. Według inwestora, mógłby tu stanąć kompleks zbliżony rozmiarem do Galerii Mokotów.

Mieszkańcy obecni na sesji, a także sami radni, nie ukrywali, że są taką wizją przerażeni. Gigantyczne centrum znacznie pogorszy jakość życia na cichych i spokojnych obrzeżach Ursynowa.

"Kabaty mają szczególny charakter. Są swego rodzaju enklawą na mapie dzielnicy. Od strony południowej i zachodniej są otoczone rezerwatem Las Kabacki, a od wschodniej Parkiem Natolińskim. Są to niezaprzeczalne atuty tego miejsca" – przypominają w uzasadnieniu swojej uchwały radni.

Podkreślają też, że Kabaty są wciąż w miarę przestronne i pełne zieleni. W parterach domów powstało tu wiele lokali usługowych i gastronomicznych, które sprawiają, że można miło spędzić czas bez udawania się do centrum stolicy.

Hałas i większy ruch

Rozbudowa Tesco - według nich - wpłynie na pogorszenie lokalnego handlu i zniszczy małe sklepiki. Wprowadzi do Kabat tłum ludzi i samochodów.

- Funkcjonowanie tak dużego obiektu będzie możliwe jedynie przy równie dużej liczbie klientów. To z kolei jest możliwie tylko wtedy, gdy z usług galerii będą korzystać nie tylko mieszkańcy Ursynowa, ale również ościennych dzielnic i gmin – podkreślał radny PO Krystian Malesa.

Taki scenariusz stwarza konieczność odpowiedniej przepustowości okolicznych dróg, których - według radnych - nie ma. Planowana od lat ulica Rosnowskiego i poszerzana wkrótce ulica Rosoła mają na celu wygodną przeprawę między Ursynowem a Wilanowem, a nie - jak podkreślał Malesa - obsługę centrum handlowego.

Radny wyliczał też takie uciążliwości jak: większe zagrożenie wystąpienia wypadków, pogorszenie jakości powietrza czy uciążliwy hałas - związany między innymi z rozładowywaniem towarów.

- Budowa ogromnego kompleksu znacząco wpłynie też na cały układ architektoniczny. Obecna zabudowa na Kabatach jest dość niska - zauważył Malesa. I dodał, że jeśli galeria faktycznie powstanie - będzie potężną, nieestetyczną bryłą na tle zielonego Lasu Kabackiego.

Uchwała rady dzielnicy jest jedynie stanowiskiem. Nie nie niesie faktycznych skutków prawnych. Trafi teraz na biurko prezydent Warszawy. Aby plan został zmieniony, musi się tym zająć Rada Warszawy.

Kilka podejść do rozbudowy

Plany rozbudowy TESCO na Kabatach nie są nowe. Pierwszy raz mieszkańcy dowiedzieli się o nich w 2012 roku. Inwestor chciał wówczas budować centrum handlowe liczące 132 890 metrów kwadratowych powierzchni i nawet 28 metrów wysokości.

Na sprzeciw okolicznych mieszkańców nie trzeba było długo czekać. Podnosili w większości te same argumenty, na które zwrócili uwagę we wtorek radni dzielnicy. Krytykowali hałas i zwiększony ruch. Projektu nie zaakceptowała też Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.

Dwa lata później Tesco zmodyfikowało koncepcję i ponownie próbowało przepchnąć inwestycję. Bez skutki. RDOŚ po raz kolejny odmówiła.

Dwa lata temu drugi raz zmodyfikował projekt. Dostawy miały być realizowane "pod ziemią", pojawiło się też ogrodzenie o wysokości 2,5 metra, które miało chronić przed hałasem. Brakowało tylko raportu środowiskowego, w którym spółka obiecywała uwzględnić obawy mieszkańców. Na obietnicy się skończyło, a sprawa ucichła.

Wróciła w marcu tego roku. Inwestor złożył nowy raport i przymierza się do budowy galerii już trzeci raz, o czym pisaliśmy na tvnwarszawa.pl.

Tu może powstać galeria

kw/r

Czytaj także: