Nowa strona spółki Intercity ma być bardziej czytelna dla pasażerów, a dostęp do informacji ma być prosty i intuicyjny. - Strony internetowe się zmieniają, ale też pewne narzędzia, więc nasza też się zmieniała - wyjaśnia w rozmowie z tvn24.pl Beata Czemerajda z biura prasowego PKP Intercity.
Dobrze poinformowany Rafał
Jednym z elementów nowej strony jest bot, czyli wirtualny rozmówca, o imieniu Rafał. Jak wyjaśnia Czemerajda, jest to nowe narzędzie, które coraz częściej wykorzystywane jest na stronach internetowych, szczególnie przez firmy świadczące usługi. - Nie jest tylko ładnym gadżetem, ale ma ułatwiać użytkownikom tej strony nawigację po niej. Ma być skrótem do informacji - dodaje.
Zapytany przez nas o to, jak za trzy godziny znaleźć się w Krakowie, Rafał otworzył nam nowe okno przeglądarki z wyszukiwarką rozkładu jazdy. Bot podpowiedział też, jak kupić bilety na stronie internetowej i w pociągu oraz czy można za nie zapłacić kartą.
Wymyślony i przygotowany na różne scenariusze
Nas jednak bardziej zainteresowała prywatna historia Rafała. Przez stronę internetową nie sposób się o nim czegoś więcej dowiedzieć. Bot zamiast mówić o sobie, reklamuje spółkę, dla której pracuje. "Mam pewną świetną miejscówkę - stronę www.intercity.pl. Czuj się tu jak u siebie w domu" - odpowiada na pytanie, skąd jest.
Nie daje się też zaprosić na randkę: "Jeśli chcesz mnie spotkać ponownie - odwiedź stronę PKP Intercity", ani nie zdradza, gdzie wypracował tak głęboką opaleniznę. Zapytaliśmy, gdzie się tak opalił, "Gdzie? Wszędzie! Bo wszędzie dojedziesz z PKP Intercity" - odpowiedział Rafał.
- Rafał jest wynajętym modelem - zdradza Czemerajda. Wiadomo, że jest Polakiem, ale nie udało nam się ustalić, ile ma lat, ani gdzie mieszka. - On nie jest animowaną postacią, tylko na podstawie żywego człowieka został przygotowany do funkcjonowania na naszej stronie - dodaje.
"... jeśli wiesz, o czym mówię"
Bot zachowuje zimną krew nawet w obliczu najgłupszych pytań. Gdy pochwaliliśmy jego czapkę (bot jest w mundurze kolejarza), uśmiechnął się szeroko odpowiadając: "Dziękuję, ja też lubię ten mundur".
Jak dowiedzieliśmy się w biurze prasowym Intercity, firma już przed uruchomieniem bota zakładała takie ewentualności. - Najważniejsze dla nas było, żeby pytania nie zostały bez odpowiedzi. Mówimy o setkach scenariuszy. One nie są sztampowe, bo nie są sztampowe też pytania - dodaje Czemerajda.
Dociekliwi internauci donoszą nam, że Rafał radzi sobie nawet z wulgaryzmami. "Nawet gdybym spóźnił się na pociąg, nie użyłbym takich wyrazów" - odpowiada kiedy sugeruje mu się przekleństwo. A na sugestie miłości greckiej: "W niektóre tunele lepiej nie wjeżdżać, jeśli wiesz o czym mówię".
Na razie strona jest w wersji testowej.
tvn24.pl/rs/ ola/k