"Akt oskarżenia jest bardzo długi: że brzydkie, że nieludzkie, że można się na nich zgubić, że niebezpieczne... Tak czy inaczej, blokowiska są miejscem życia tysięcy warszawiaków. Trudno ich nie zauważyć, są przecież wszędzie - nawet w centrum. Trudno więc udawać, że ich nie ma. Dlatego warto się im przyjrzeć" – pisze we wstępie autor przewodnika Jarosław Trybuś.
Wielka architektura, małe sprawy
Trybuś przygląda się blokowiskom z lotu ptaka, pisząc o ich architekturze i historii, ale patrzy na nie także z punktu widzenia przeciętnego mieszkańca. Dlatego w przewodniku znalazło się miejsce na lokalne smaczki. W rozdziale o Muranowie opisuje np. sklep spożywczy, w którym stoi wielkie akwarium i punkt z częściami do wartburga i trabanta. Odwiedza bazarki, zagląda do barów mlecznych, przystaje przy kapliczkach. Przypomina, gdzie działa się akcja filmów Stanisława Barei. Celem jest oswojenie warszawskich blokowisk i pokazanie ich różnorodności.
- Ludzie spoza Warszawy, którzy się tutaj osiedlają, często nie znają miasta. Kiedy przyjeżdżają, nierzadko zamieszkują w blokowiskach. Na swoich osiedlach zaczynają odkrywać stolicę. Właśnie dlatego powstał ten przewodnik - z przekonania, że Warszawa potrzebuje nowych sposobów opisów własnej tożsamości – mówił podczas spotkania z dziennikarzami w barze mlecznym Sady Dariusz Gawin, szef Instytutu Stefana Starzyńskiego (oddziału Muzeum Powstania Warszawskiego zajmującego się historią najnowsza i współczesnością stolicy).
Poprawić reputację blokowisk
- To mój mały wkład w uświadamianie, jak różne są blokowiska. Należy przyglądać się temu zjawisku bliżej, bo pod tym słowem kryje się 40 procent zasobów mieszkaniowych w Polsce – mówił podczas spotkania z dziennikarzami w barze mlecznym Sady Jarosław Trybuś.
Wyjaśniał z czego brała się zła sława blokowisk. – Od początku brakowało infrastruktury. Tak się rodził zły mit. Nie było gdzie kupić warzyw czy dojechać do centrum. Po latach osiedla dojrzały, obrosły życiem, stały się bardziej komfortowe – zauważył.
- W ciągu ostatnich 20 lat dobudowano to, czego nie było. Dziś mieszka tu się lepiej niż na wielu podobnych w zachodniej Europie – dodał Dariusz Gawin.
Warszawskie bloki wyglądają lepiej niż ich zachodnioeuropejskie odpowiedniki, gdzie stały się domeną biednych przedmieść. Jeszcze lepiej wypadają na tle gigantycznych, nieludzkich skupisk bloków w Europie Środkowo-Wschodniej np. w Rumunii czy Bułgarii.
Będą kolejne przewodniki
"Przewodnik po warszawskich blokowiskach" to już trzeci tom serii bedekerów wydawanych przez Instytut Stefana Starzyńskiego. Dwa wcześniejsze opowiadały o filmowej i powstańczej Warszawie. Ale na trzech plany autora serii Dariusza Gawina się nie kończą. Jak nam zdradził, planuje już kolejne: "Przewodnik po literackiej Warszawie" oraz "Warszawa dla warszawiaków".
Książkę można już kupić w sklepie Muzeum Powstania Warszawskiego.
Piotr Bakalarski//mz