Obrońcy zabytków domagają się odwołania ze stanowiska mazowieckiego konserwatora Rafała Nadolnego. Głównie za odmowę wpisu do rejestru historycznego dworku na Pradze Południe. W tej sprawie protestowali we wtorek przed urzędem przy Nowy Świecie.- Mazowiecki konserwator zabytków chroni rejestr przed zbytkami, a nie zabytki - przekonuje Janusz Sujecki z Zespołu Opiekunów Kulturowego Dziedzictwa Warszawy ZOK.
Wraz z kilkunastoma osobami, wyposażeni w transparenty, protestowali przed urzędem konserwatora przy Nowym Świecie 18/20.
Część fabrykiDlaczego miłośnicy zabytków domagają się odwołania Nadolnego? Jak mówią, czarę goryczy przelała odmowa wpisu do rejestru zabytków historycznego budynku przy ul. Grochowskiej 314. O sprawie informowaliśmy pod koniec kwietnia. Dworek stanowił część Fabryki Pomp inżyniera Twardowskiego. Jedynym zachowanym do niedawna budynkiem był niewielki dworek, będący najpierw obiektem mieszkalnym, a później biurowym. Do czasu gdy nie wzięli się za niego robotnicy, którzy budynek rozebrali.- Nowy mazowiecki konserwator zabytków blokuje bezpodstawnie wpis do rejestru zabytków tego budynku. Dlatego wystąpiliśmy o jego odwołanie do wojewody mazowieckiego. To samo zrobiła rada osiedla Kamionek - twierdzi Sujecki.
Kolejne do ochrony?Jego zdaniem, to nie jedyny budynek, który powinien znaleźć się w rejestrze, ale mazowiecki konserwator odmówił wciągnięcia go na listę obiektów chronionych. – To samo dotyczy ostatniego reliktu kolei warszawsko-wiedeńskiej przy ul. Chmielnej 73 i jednego z najstarszych budynków murowanych na Pradze przy ul. Środkowej 20 – wylicza Sudecki. - Na szczęście nie zostały one zburzone - kwituje.ran/roody
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl