Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie m.in. blokowania wyjazdu posłów z Sejmu przez manifestujących przed budynkiem. Dotyczy ono "szeregu zdarzeń mających miejsce na terenie Sejmu i w jego najbliższej okolicy w dniach 16-17 grudnia 2016 r. związanych ze stosowaniem przemocy wobec posłów oraz innych osób" - informuje prokuratura.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie m.in. blokowania wyjazdu posłów z Sejmu przez manifestujących przed budynkiem. Śledztwo wszczęto na podstawie materiałów od policji - poinformował rzecznik prokuratury Michał Dziekański.
Dziekański wcześniej mówił, że policja przekazała prokuraturze okręgowej materiały, w dużej części o charakterze audiowizualnym z monitoringu piątkowych wydarzeń przed Sejmem.
Zdaniem prokuratury doszło także do "wywierania w ten sposób wpływu na czynności urzędowe Sejmu tj. o przestępstwo z art. 191 § 1 kk i z art. 224 § 1 kk."
Prokuratura ws. wydarzeń przed Sejmem otrzymała też zawiadomienia PO i Nowoczesnej w sprawie domniemanego złamania prawa przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.
Kryzys sejmowy rozpoczął się w miniony piątek po południu po tym, jak marszałek Marek Kuchciński wykluczył z obrad Sejmu posła PO Michała Szczerbę. Opozycja, która nie zgadza się z tą decyzją, rozpoczęła wtedy rotacyjną okupację sali plenarnej. Marszałek wznowił wówczas obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 rok.
Według opozycji głosowania te były nielegalne, bo - ich zdaniem - są wątpliwości co do tego, czy udało się zgromadzić wymagane kworum i kto tak naprawdę brał udział w głosowaniu. Z tych powodów opozycja domaga się powtórzenia głosowania. Piątkowe wydarzenia doprowadziły do serii protestów, m.in. w pobliżu parlamentu. We wtorek nad ranem policja usunęła sprzed wjazdu do Sejmu grupę demonstrantów i rozstawiła ogrodzenie wokół kompleksu sejmowych budynków.
PAP