Proces gangu obcinaczy palców. Zeznania porwanych tajne

Proces gangu - zdjęcie ilustracyjnetvnwarszawa.pl

Ofiary uprowadzeń dla okupu i ich bliscy mają zeznawać za zamkniętymi drzwiami i bez udziału oskarżonych. Tak zdecydował sąd, by, jak tłumaczy jego rzeczniczka, chronić pokrzywdzonych.

Według policji i prokuratury nie było wcześniej równie brutalnej i bezwzględnej grupy zajmującej się porwaniami dla okupu. Nazwę "gang obcinaczy palców" nadano jej nie bez przyczyny. Zdarzało się bowiem, że bliscy porwanych dostawali ich palce od przestępców. Kilku uprowadzonych nigdy nie wróciło do domów.

O część z tych przestępstw, które gang ma na sumieniu, prokuratura oskarżyła łącznie 16 osób. Od stycznia sąd prowadzi ich proces w superbezpiecznej sali w dawnych koszarach przy Kocjana na Bemowie.

Jeszcze nigdy na wokandzie warszawskiego sądu nie zawisła sprawa, dotycząca aż dziesięciu porwań dla okupu.

Za zamkniętymi drzwiami

W trakcie wakacji sędziowie rozpoczęli najważniejszą, ale też najtrudniejszą część procesu – przesłuchują pokrzywdzonych, czyli osoby porwane. Status pokrzywdzonych mają też bliscy osób, które zostały porwane, ale nie wróciły do domów.

Skład pod przewodnictwem sędzi Magdaleny Wójcik zdecydował, że wszystkie te przesłuchania odbędą się "z wyłączeniem jawności", czyli za zamkniętymi drzwiami, bez udziału publiczności. Dodatkowo sąd postanowił, że pokrzywdzeni mają składać zeznania w taki sposób, by nie narażać się na kontakt z oskarżonymi. Najczęściej odbywa się za pomocą tzw. telekonferencji, czyli świadek znajduje się w innym pomieszczeniu i zeznaje, mówiąc do kamery. Na ekranie telewizora widzi jedynie skład sędziowski, nie widzi oskarżonych.

Jeśli nie uda się zorganizować telekonferencji, świadek zeznaje normalnie, czyli na sali sądowej. Wówczas sąd decyduje o usunięciu oskarżonych z sali. Mogą na niej pozostać jedynie adwokaci. Tak właśnie stało się podczas ostatniej czwartkowej rozprawy.

"Chodzi o ochronę pokrzywdzonych"

- Drastyczność kwestii, które są poruszane i stan emocjonalny świadków, których najbliższych te sprawy dotyczyły, legły u podstaw decyzji sądu - mówi tvnwarszawa.pl sędzia Anna Ptaszek, rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie. - Chodzi o ochronę pokrzywdzonych, tak by nie musieli mieć fizycznego kontaktu z oskarżonymi, co pogłębia dolegliwości, których ci państwo doświadczają - dodaje.

Według naszych informacji żadna ze stron nie składała wniosku o wyłączenie jawności. Potwierdza to sędzia Anna Ptaszek. - To była inicjatywa sądu - przyznaje.

- Podczas tych zeznań są ogromne emocje, często łzy - przyznaje jeden z adwokatów biorących udział w rozprawie. Podczas jednej z tych rozpraw jeden z oskarżonych zadawał świadkowi (ma do tego prawo) pytania w takich sposób, że ten świadek opuścił sąd roztrzęsiony. To był także jeden z powodów, dla których sąd zdecydował, że wszyscy pokrzywdzeni będą przesłuchiwani z wyłączeniem jawności.

Oficer stołecznej policji: - Porwanie osoby najbliższej to często większy stres niż zabójstwo. Niepewność, jaka się z tym wiąże, jest trudna do opisania. A w kilku przypadkach, których dotyczy ten proces, porwani nie wrócili do domów i nie znaleziono ich zwłok. A minęło już ponad dziesięć lat.

Poćwiartowany człowiek w wannie

O tym, jak drastyczna jest to sprawa, mogą świadczyć choćby wyjaśnienia Grzegorza K. ps. "Ojciec", które opisywaliśmy na tvnwarszawa.pl.

Przesłuchiwany w prokuraturze mówił tak: "Gdy weszliśmy, zobaczyłem M. i K. Mieli podwinięte rękawy i zakrwawione ręce. Na podłodze w pokoju stała taka ruska torba, duża, gospodarcza. Z. myślał, że oni sprzątają to mieszkanie. Usłyszałem, że jeszcze nie zdążyli go zabrać. Z. otworzył łazienkę i zobaczył, że w wannie leży poćwiartowany ten człowiek. Był w szoku. Zawołał mnie, żebym zobaczył, co te bydlaki zrobiły z jego mieszkania. Stanąłem w progu łazienki. Widziałem, że ten człowiek miał już odcięte nogi i ręce. Leżał w wannie. Z. powiedział (do "Janka" i "Konia" - red.), że przecież wczoraj już mu mówili, że posprzątali. Na co tamci odpowiedzieli, że nie zdążyli. Bo wczoraj mieli tylko siekierkę i nie dało się go pociąć, bo szło echo od uderzeń. Bali się, że ktoś usłyszy. I dopiero kupili brzeszczoty, czyli piłki do metalu. I już kończą i zaraz się go pozbędą. I żeby się nie denerwować".

[object Object]
Ruszył proces gangu obcinaczy palcówTVN24
wideo 2/4

Piotr Machajski

Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Dzięki sąsiadce skończył się domowy koszmar 35-latki i jej dziecka. Przyjęła ją pod swój dach i wezwała policję. Mąż kobiety został zatrzymany, usłyszał zarzuty i objęto go dozorem policyjnym. Musi też opuścić mieszkanie.

Z dzieckiem schroniła się u sąsiadki, ta wezwała pomoc

Z dzieckiem schroniła się u sąsiadki, ta wezwała pomoc

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek w Alejach Jerozolimskich w korku utknęła karetka pogotowia. Zator powstał w wyniku blokady jezdni przez aktywistów z Ostatniego Pokolenia. Stołeczna policja opublikowała nagranie z tego zdarzenia i zapowiada, że zostanie przekazane do oceny prawno-karnej przez prokuraturę.

Aktywiści usiedli na jezdni, w korku stała karetka. Policja publikuje nagranie

Aktywiści usiedli na jezdni, w korku stała karetka. Policja publikuje nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W sobotę po południu na Trasie Łazienkowskiej zderzyły się samochód osobowy i miejski autobus. Dwie osoby zostały zabrane do szpitala.

Samochód uderzył w bok autobusu, są poszkodowani

Samochód uderzył w bok autobusu, są poszkodowani

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kuria Warszawsko-Praska zawiesiła w wykonywaniu obowiązków proboszcza parafii św. Faustyny na warszawskim Bródnie. Duchowny jest podejrzany o oszustwa podatkowe i przywłaszczenie datków od wiernych. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Proboszcz zatrzymany przez CBA, jest reakcja kurii

Proboszcz zatrzymany przez CBA, jest reakcja kurii

Źródło:
PAP

W sobotę rozpoczęła się budowa chodnika przy przejeździe kolejowym w rejonie skrzyżowania Radzymińskiej i Naczelnikowskiej. O bezpieczną przeprawę przez torowisko w tym miejscu mieszkańcy walczyli do lat.

Po latach pisania petycji i protestów wreszcie doczekają się bezpiecznego przejścia przez tory

Po latach pisania petycji i protestów wreszcie doczekają się bezpiecznego przejścia przez tory

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prace na rondzie Tybetu rozpoczną się w nocy z wtorku na środę, a zakończą w niedzielę, 5 maja, nad ranem. W tym czasie będą objazdy i zmiany w ruchu.

Prace na rondzie Tybetu. Zmiany i utrudnienia

Prace na rondzie Tybetu. Zmiany i utrudnienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

32 pieszych zostało ukranych mandatami, bo "swoim zachowaniem stwarzali ogromne niebezpieczeństwo nie tylko dla samych siebie, ale też kierujących, przed maską których nagle się pojawiali". O karach dla 14 zdecyduje sąd. To efekt dwudniowej akcji policji w Piasecznie.

Użyli drona, posypały się kary dla pieszych

Użyli drona, posypały się kary dla pieszych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie tragicznego wypadku na Ursynowie. Kierująca, która śmiertelnie potrąciła pieszego na zebrze, chce dobrowolnie poddać się karze. Jej wniosek jest już w sądzie.

Śmiertelnie potrąciła pieszego, chce się dobrowolnie poddać karze

Śmiertelnie potrąciła pieszego, chce się dobrowolnie poddać karze

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkają tuż obok największej oczyszczalni ścieków, ale sami muszą korzystać z przydomowych szamb i nie wiadomo, kiedy doczekają się podłączenia do sieci kanalizacyjnej. Skarżą się na dziurawe drogi, na które wylewają się ścieki z wozów asenizacyjnych i fetor z oczyszczalni, którą nazywają "pogodynką", bo uciążliwości są największe, gdy zanosi się na deszcz.

Mieszkają obok największej oczyszczalni ścieków, sami muszą korzystać z szamb

Mieszkają obok największej oczyszczalni ścieków, sami muszą korzystać z szamb

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na Targówku kierowca auta osobowego wjechał w rząd zaparkowanych pojazdów. Uszkodzonych zostało kilka samochodów.

Wjechał w kilka zaparkowanych aut

Wjechał w kilka zaparkowanych aut

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Żyrardowa (Mazowsze) eskortowali samochód z czteroletnią dziewczynką, która jechała do Warszawy na przeszczep nerki. Pomogli, bo jej mama utknęła w korku.

Czterolatka jechała na przeszczep nerki, jej mama utknęła w korku. Pomogli policjanci

Czterolatka jechała na przeszczep nerki, jej mama utknęła w korku. Pomogli policjanci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W związku ze zbliżającą się majówką, a potem sezonem urlopowym, pojawiają się próby "oszustw na kwaterę". O co chodzi? O wpłacenie zaliczki i "zarezerwowanie" lokali, które w rzeczywistości nie istnieje. Policjanci przestrzegają oraz podpowiadają na co zwrócić uwagę, by nie dać się oszukać i nie stracić pieniędzy.

Idealna kwatera może być oszustwem. Co zrobić, by nie stracić pieniędzy

Idealna kwatera może być oszustwem. Co zrobić, by nie stracić pieniędzy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Część chodnika wzdłuż ulicy Mokotowskiej do niedawna zajmowały samochody. Teraz piesi odzyskali całość tej przestrzeni, a kierowcy mają do dyspozycji miejsca parkingowe na jezdni. Mimo zmian ulica wciąż pozostaje dwukierunkowa.

Piesi odzyskali chodnik, samochody wróciły na ulicę

Piesi odzyskali chodnik, samochody wróciły na ulicę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Uczelniana Komisja Wyborcza Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ogłosiła, że wybory rektora odbędą się 6 maja, a jedyną kandydatką jest prof. Agnieszka Cudnoch-Jędrzejewska. Urzędujący rektor prof. Zbigniew Gaciong wyraził niepokój w związku z tą decyzją.

Wybory na WUM mają się odbyć z jedną kandydatką. Obecny rektor "zaniepokojony"

Wybory na WUM mają się odbyć z jedną kandydatką. Obecny rektor "zaniepokojony"

Źródło:
PAP

Zatrzymali do kontroli kierowcę tira, który przekroczył prędkość w terenie zabudowanym. To był początek jego kłopotów. Jak się okazało, złamał zakaz prowadzenia, a ponadto nie posiadał karty zalogowanej w tachografie cyfrowym i - jak oświadczył - nigdy takiej nie miał.

Po kontroli stracił prawo jazdy w siedmiu kategoriach

Po kontroli stracił prawo jazdy w siedmiu kategoriach

Źródło:
tvnwarszawa.pl