Prezydent stolicy: Te 5 dni meczowych da się przeżyć

Hanna Gronkiewicz-Waltz o Euro 2012
Hanna Gronkiewicz-Waltz o Euro 2012
Lech Marcinczak, tvnwarszawa.pl
Hanna Gronkiewicz-Waltz o Euro 2012Lech Marcinczak, tvnwarszawa.pl

- Podjęliśmy to wyzwanie i musimy mu podołać - mówi prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz na miesiąc przed meczem otwarcia Euro 2012 i przekonuje, że choć na razie w stolicy atmosfery mistrzostw nie czuć, to gdy się rozpoczną "wszyscy się wciągniemy".

Prezydent stolicy zapytaliśmy o bilans naszych przygotowań i to, z czego rozliczyć władze miasta po imprezie.

Kibice zobaczą w Warszawie wielki plac budowy i wielkoformatowe reklamy. Wykopy mogą zapamiętać jako utrudnienie lub jako dowód, że miasto się rozwija. Reklamy - jako lokalny koszmarek lub przejaw lekkiego szaleństwa związanego z imprezą. O tym, z jakimi wspomnieniami wyjadą z miasta zadecyduje jednak nie widok dźwigów i koparek lecz to, czy będą się tu dobrze bawić.

Już wiadomo, że miasto nie błyśnie jako stolica kultury - teatry nie będą grały, a planowany początkowo jako główna atrakcja strefy kibica festiwal hip-hopowy się nie odbędzie, bo zabrakło środków. Choć autobusy i wejścia do stacji metra zaklejono płachtami z logiem mistrzostw, w mieście trudno o atmosferę piłkarskiego święta. Czy uda nam się ją stworzyć? Czy będziemy potrafili zapomnieć o tym, że Euro sporo nas kosztowało i będziemy się dobrze bawić z kibicami z zagranicy? Ewelina Cyranowska i Karol Kobos pytają o to prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz.

Hanna Gronkiewicz-Waltz o Euro 2012
Hanna Gronkiewicz-Waltz o Euro 2012Lech Marcinczak, tvnwarszawa.pl

Ewelina Cyranowska, Karol Kobos: Euro 2012 - początek turnieju za miesiąc, koniec za niespełna dwa. Z czego powinniśmy panią rozliczyć po finałowym meczu?

Hanna Gronkiewicz-Waltz: To zależy od punktu widzenia. Inaczej będą patrzeć ci, którzy przyjadą na mecze i będą chcieli szybko dostać się na stadion, a inaczej ci, dla których piłka nie jest najważniejsza. Chciałabym, żeby jedni i drudzy mieli zapewnione w miarę spokojne funkcjonowanie. Oczywiście dla mieszkańców niektórych dzielnic może to być trudne, ale też nie ma co przesadzać - te pięć dni meczowych da się przeżyć.

Mówi pani o Euro tak, jakby to był kolejny trudny remont, który trzeba przetrwać. Podobnie zdaje się myśleć większość warszawiaków. A gdzie to piłkarskie święto, którym mieliśmy żyć przez trzy tygodnie?

Emocje przyjdą z czasem. Jak zaczną się mecze, to wszyscy się wciągniemy. Gra ma to do siebie, że jak się zaczyna, to wciąga. Ja sama nie należę do najbardziej zagorzałych kibiców piłki nożnej, ale jak już zacznę, to oglądam do końca. I mam nadzieję, że taka atmosfera będzie w Warszawie.

A gdzie mamy się nią zarazić?

W strefie kibica. Lada chwila zacznie się jej budowa, przygotowania do atrakcji, jakie tam będą, są na finiszu. Powoli piłkarska atmosfera zaczyna być wyczuwalna.

A co z tymi wszystkimi, którzy na Euro zdążyli się już obrazić, bo piłka ich nie interesuje, a z powodu mistrzostw mają same problemy. Teatry nie mogą grać, hip-hopowy festiwali się nie odbędzie - i wszystko to dlatego, że Euro jest najważniejsze. A nad miastem góruje ten stadion, który jeszcze bardziej ich drażni.

Stadion Narodowy jest bardzo ciekawym elementem warszawskiej architektury i na pewno spowoduje, że Praga będzie znacznie intensywniej żyć. Jeśli chodzi o festiwal "Warsaw Challenge", to niestety musieliśmy obciąć środki, bo nasze dochody wciąż są mniejsze. Angażując się w to, mieliśmy nadzieję, że tak jak z "Warsaw Orange Festival", z czasem przejmie to od nas sponsor. Na razie musieliśmy ograniczać wydatki.

To niepoważne, zostawiać organizatorów na lodzie tuż przed imprezą. Nie można było wysupłać tej kwoty?

Nie możemy wydać więcej. Są ograniczenia, na przykład nowe reguły wydatkowe nałożone przez ministerstwo finansów. Musimy działać adekwatnie do sytuacji, a sytuacja jest taka, że w tym roku mamy Euro 2012. A dochody w budżecie niższe niż w 2008 roku.

I nic poza Euro się nie liczy?

Podjęliśmy to wyzwanie i musimy mu podołać. Ale nie zapominajmy o korzyściach - wszystkie miasta organizujące Euro odnotowały później wzrost liczby turystów, więc zarobki w niektórych branżach będą odczuwalne jeszcze długo po turnieju.

A po co turyści mieliby przyjechać po mistrzostwach, skoro zobaczą, że poza nimi nic się tu nie dzieje. Jeśli zrezygnujemy ze wszystkiego poza strefą kibica, to cała ta promocyjna para pójdzie w gwizdek.

Takie były wymogi UEFA - to oni wskazali nam, gdzie ma być strefa kibica i co ma się w niej znaleźć.

I że poza nią ma hulać wiatr?

Ale nie jest tak, że poza strefą nic się nie będzie działo. W tym samym czasie będzie "Orange Warsaw Festival", będą wianki nad Wisłą, koncerty Chopinowskie, pokazy fontann nad Wisłą - mamy bogaty program.

W kontekście Euro mówimy przede wszystkim o stadionach i o drogach. A co z bezpieczeństwem? Ostatnie wydarzenia na Ukrainie uświadomiły nam, że ta impreza może nieść ze sobą także ogromne zagrożenia.

My robimy to, co zawsze - kupujemy sprzęt i płacimy za dodatkową służbę. Zbudowaliśmy też centrum zarządzania kryzysowego. UEFA tego od nas nie oczekiwała, ale uznaliśmy, że to jest dobre rozwiązanie i na pewno poprawia bezpieczeństwo. Natomiast zagrożenia takie, jak terroryzm, to już nie jest tylko domena miasta.

Mecze będą się kończyć po godzinie 22. Czy kibice będą mogli usiąść w ogródkach piwnych, czy straż miejska każe je zwijać?

Nawet dziś przecież tego nie robi.

Robi tam, gdzie ogródki są pod oknami. Na przykład przy pawilonach na tyłach Nowego Światu, gdzie są ciągłe konflikty. A to przecież będzie pierwszy postój w drodze ze stadionu do centrum miasta.

Trzeba pogodzić interesy różnych grup.

W jaki sposób?

Tak samo, jak poza mistrzostwami. Jak ktoś mieszka w centrum, to niestety czasem cierpi. Co roku, w sylwestra przepraszam mieszkańców placu Konstytucji za hałas, ale też tłumaczę, że to cena za mieszkanie w takim miejscu. Podobnie jest z Traktem Królewskim - jeśli się tu mieszka, to trzeba godzić się na różne niedogodności.

Znowu to samo: "musimy to jakoś przetrwać". Można odnieść wrażenie, że zamiast wielkiego, niespotykanego w historii Warszawy wydarzenia, będziemy mieli kolejny weekend z utrudnieniami. Sprowadzamy Euro do tej samej kategorii, co frezowanie Trasy Łazienkowskiej...

Bo nie pytacie wprost, czy się cieszę z Euro.

A cieszy się pani?

Oczywiście, że się cieszę. Zamierzam być na wszystkich meczach i kibicować.

Ma Pani bilety na mecze, więc jest pani zadowolona. A warszawiakom, którzy ich nie mają, przyjdzie wyjechać lub z pokorą znosić uciążliwości. Słyszą głównie o tym, za to nigdzie nie widzą, by Euro było imprezą dla nich.

Dlatego zapraszamy ich do strefy kibica. Budujemy ją właśnie dla tych, którzy nie mają biletów, ale też chcą wspólnie kibicować i dobrze się przy tym bawić. A mieszkańcy dużych miast zawsze się będą dzielić na tych, którym się podoba i tych, którym mniej. Na tych, którzy lubią zmiany, i tych, którzy są przeciwko.

Przez ostatnie pięć lat wszystko dzieliło się na "przed Euro" i "po Euro". Za dwa miesiące będziemy już "po Euro" i co wtedy? Jakie strategiczne cele stawia pani Warszawie, gdy już rozbierzemy McDonalda na pl. Defilad?

Jeśli chodzi o infrastrukturę, to zadaniem na kolejne lata jest budowa II linii metra. A jeśli chodzi o samo miasto, to wciąż chcemy je zmieniać na lepsze. Czynić przyjaznym inwestorom, którzy będą je rozwijać. Na to składa się w dużej mierze transport publiczny, na który zwraca się dziś bardzo dużą uwagę i na tym będziemy się koncentrować. A jeszcze ogólniej, chcemy by Warszawa był wygodnym miejscem do życia.

Hanna Gronkiewicz-Waltz o Euro 2012
Hanna Gronkiewicz-Waltz o Euro 2012Lech Marcinczak, tvnwarszawa.pl

rozmawiali: Ewelina Cyranowska i Karol Kobos wideo: Lech Marcinczak

Pozostałe wiadomości

Na ulicy Świętokrzyskiej przy placu Powstańców Warszawy zamknięto chodnik. Prace mają związek z przebudową Mazowieckiej. Wielu pieszych, zamiast przejść na drugą stronę ulicy, wybiera niebezpieczny spacer pasem rowerowym. I to pod prąd.

Zamknęli chodnik. Piesi chodzą pasem rowerowym pod prąd

Zamknęli chodnik. Piesi chodzą pasem rowerowym pod prąd

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Od co najmniej kilku dni na Tamce straszą ogromne dziury w jezdni. Przeszkody znajdują się na pasach rowerowych, dlatego kierujący jednośladami muszą zjeżdżać na jezdnię. Na miejscu pracują gazownicy, a przynajmniej powinni, bo - jak zauważają mieszkańcy - postępu robót nie widać.

Wykopy i odkryty gazociąg na Powiślu. "Doszło do rozszczelnienia"

Wykopy i odkryty gazociąg na Powiślu. "Doszło do rozszczelnienia"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W sierpniu należy spodziewać się wyłączenia ruchu tramwajowego w ciągu ulicy Puławskiej. Ma to związek z rozpoczętą właśnie budową torowiska na Rakowieckiej. Utrudnienia mają potrwać do kilku tygodni.

Puławska znów bez tramwajów. "Inaczej nie dało się tego zrobić"

Puławska znów bez tramwajów. "Inaczej nie dało się tego zrobić"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W związku z budową przejścia naziemnego na wysokości ulicy Karowej wyłączone zostaną dwa pasy ruchu na Wisłostradzie (po jednym w obu kierunkach). Początek utrudnień drogowcy zapowiadają już na przełom czerwca i lipca.

Na dniach zwężą Wisłostradę. Utrudnienia potrwają do końca wakacji

Na dniach zwężą Wisłostradę. Utrudnienia potrwają do końca wakacji

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwaj jadący obok siebie rowerzyści zderzyli się w Płocku. Obaj trafili do szpitala i obaj - jak podała policja - nie byli całkiem trzeźwi. "Niezależnie jakim pojazdem się poruszasz zachowaj rozsądek i trzeźwość na drodze" - apelują policjanci.

Rowerzyści zderzyli się na jezdni. Obaj zostali ranni, obaj jechali po alkoholu

Rowerzyści zderzyli się na jezdni. Obaj zostali ranni, obaj jechali po alkoholu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kolizja w miejscowości Potycz niedaleko Piaseczna. Kierujący autem osobowym zjechał na przeciwległy pas ruchu, uderzył w naczepę ciężarówki, jego samochód ostatecznie wylądował w rowie. Sprawca kolizji został ukarany mandatem.

Zjechał na przeciwległy pas, uderzył w naczepę, wylądował w rowie

Zjechał na przeciwległy pas, uderzył w naczepę, wylądował w rowie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W areszcie pozostanie 19-latka, która do szpitala w Garwolinie przyszła z martwym noworodkiem. Prokuratura czeka na kluczową opinię.

Przyniosła do szpitala martwego noworodka. Zostanie w areszcie

Przyniosła do szpitala martwego noworodka. Zostanie w areszcie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Od razu się zatrzymałem, patrzę na prawą stronę, otworzyłem drzwi i słyszę krzyk i płacz. Były tam dwie dziewczynki, jedna się trzymała za twarz, druga też i trzymała tamtą pod rękę, obie płakały - mówi kierowca autobusu, który jest oskarżony o śmiertelne potrącenie przy szkole 12-letniej Oliwii. Czesław W. nie przyznaje się do winy. Niemal rok po tragedii ruszył jego proces.

"Nie jestem ślepy, wolno jechałem, one się chyba musiały wygłupiać". Oliwia zginęła przed szkołą

"Nie jestem ślepy, wolno jechałem, one się chyba musiały wygłupiać". Oliwia zginęła przed szkołą

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Komendy Wojewódzkiej w Radomiu zatrzymali mężczyznę znanego jako "żuromiński duch", który jest podejrzewany o handel fentanylem. Oprócz niego funkcjonariusze ujęli cztery inne osoby i zabezpieczyli fentanyl.

"Duch" z Żuromina zatrzymany. Jest podejrzany o handel fentanylem

"Duch" z Żuromina zatrzymany. Jest podejrzany o handel fentanylem

Źródło:
PAP

Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie poinformował o podpisaniu umowy na projekt kompleksowej przebudowy ronda Zesłańców Syberyjskich. Plan przebudowy zakłada likwidację przejść podziemnych w tym miejscu.

Rondo Zesłańców Syberyjskich do przebudowy. Umowa na projekt podpisana

Rondo Zesłańców Syberyjskich do przebudowy. Umowa na projekt podpisana

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja informuje o kolejnym zatrzymaniu w sprawie nagłośnionej przez znanego influencera. Mający w sieci ponad dwa miliony obserwujących mężczyzna miał być szantażowany. Według ustaleń śledczych zatrzymany 39-latek zmuszał pokrzywdzonego do zapłaty 700 tysięcy złotych pod groźbą rozpowszechnienia zniesławiającego influencera filmu.

Grozili znanemu influencerowi. Kolejny zatrzymany

Grozili znanemu influencerowi. Kolejny zatrzymany

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

- Dla mnie kara nigdy nie będzie adekwatna, bo nie ma mojego dziecka – mówi matka 33-latka, który ponad cztery lata temu zginął w wypadku na ulicy Sokratesa w Warszawie. Rodzice pana Adama po raz pierwszy zdecydowali się opowiedzieć o tym, co przeżyli. Reportaż "Uwagi!" TVN.

Kierowcy, który zabił Adama, sąd obniżył wyrok. Rodzice ofiary: prosimy o sprawiedliwość

Kierowcy, który zabił Adama, sąd obniżył wyrok. Rodzice ofiary: prosimy o sprawiedliwość

Źródło:
"Uwaga!" TVN

Strażacy z Nowego Dworu Mazowieckiego wyłowili z Narwi ciało mężczyzny. Na miejscu pracowały służby.

Strażacy wyłowili ciało z Narwi

Strażacy wyłowili ciało z Narwi

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Łoś spacerujący po torach i rozpędzony pociąg, jadący prosto na zwierzę. Do mrożącej krew w żyłach sytuacji doszło na kolejowym moście średnicowym w Warszawie. W ostatniej chwili maszynista zdążył wyhamować, a zwierzę, które od kilku dni wymykało się leśnikom, w wróciło w końcu tam, gdzie jego miejsce - do lasu. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Łoś na torach i pędzący pociąg. Chwile grozy na moście kolejowym w Warszawie

Łoś na torach i pędzący pociąg. Chwile grozy na moście kolejowym w Warszawie

Źródło:
TVN24