"Precz z komuną" na stadionie. Zarząd broni kibiców

Zarząd Polonii Warszawa stanął w obronie kibiców, którzy nie dali w niedzielę zerwać ochronie flagi "Precz z komuną". Chciał tego delegat PZPN, Andrzej Szczepański - w latach 80-tych aktywny działacz PZPR. - Ośmiu zawodników "Czarnych Koszul" było zamordowanych w Katyniu, wielu kolejnych zginęło walcząc z bolszewikami, a inni musieli opuścić kraj. Te fakty dobitnie pokazują, że w przypadku Polonii sprzeciw wobec komunizmu ma znaczenie szczególne - pisze zarząd. Domaga się od związku wyjaśnień.

Podczas niedzielnego meczu ze Śląskiem kibice Czarnych Koszul wywiesili na trybunie Kamiennej flagę "Precz z komuną" z przekreślonym sierpem i młotem.

Spiker zaczął nawoływać do jej zdjęcia, ale ta cały czas wisiała. Na Kamiennej pojawił się w końcu sam delegat i rozpoczął negocjacje z kibicami.

W końcu polecił ochronie by ta zerwała flagę. Kilkudziesięciu fanów z Konwiktorskiej zaczęło napierać na ochroniarzy i wypchnęli poza bramę. Ochroniarze użyli gazu - czterech kibiców w przerwie potrzebowało pomocy lekarskiej."Nie zgadzamy się z opinią delegata PZPN, Andrzeja Szczepańskiego, który uznał transparent "Precz z komuną" za niezgodny z obowiązującymi przepisami" - pisze zarząd klubu."Wielu zginęło walcząc z bolszewikami""Jego interpretację uznajemy za błędną. Podkreślamy, że zgodnie z brakiem ograniczeń dotyczących tego znaku w katalogu symboli zakazanych. Komisja Ligi domagała się wyjaśnień dotyczących tego transparentu również po meczu Polonii z Legią Warszawa, a ostatecznie zdecydowała o nienałożeniu kary na Klub za ten symbol. Ośmiu zawodników "Czarnych Koszul" było zamordowanych w Katyniu, wielu kolejnych zginęło walcząc z bolszewikami, a inni musieli opuścić kraj. Te fakty dobitnie pokazują, że w przypadku Polonii sprzeciw wobec komunizmu ma znaczenie szczególne" - dodaje.Zarząd podkreślił, że interwencja została podjęta na na wyraźne polecenie delegata, który zagroził "przerwaniem i przedwczesnym zakończeniem spotkania, co w konsekwencji mogłoby doprowadzić do przyznania walkowera drużynie przyjezdnej"Zagrożenie dla bezpieczeństwa"Uważamy, że upór delegata i jego decyzje były błędne i prowokacyjne wobec poprawnie zachowującej się publiczności i powodujące zagrożenie dla bezpieczeństwa imprezy masowej. Klub wystąpił do Polskiego Związku Piłki Nożnej z prośbą o wyjaśnienie sytuacji i argumentacji delegata" - kończy zarząd.Andrzej Szczepański jest obecnie wiceprezesem Pomorskiego ZPN. Ukończył Wyższą Szkołę Nauk Społecznych przy KC PZPR w Warszawie. Był etatowym działaczem partyjnym, w latach 1988-1989 przewodniczył Wojewódzkiej Radzie Narodowej w Słupsku. Potem zasiadał w Senacie z ramienia SLD.

Czytaj także na tvn24.pl

tvn24.pl//kcz

Czytaj także: