W czwartek instalacja, która tłoczyła ścieki do tymczasowego rurociągu na moście pontonowym, została rozmontowana, przez co wszystkie ścieki z lewobrzeżnej Warszawy zaczęły znów trafiać do Wisły. Jak przekazał rzecznik Wód Polskich Sergiusz Kieruzel, chodziło o montaż nowej zatapialnej pompy, która ma poprawić wydajność całego systemu.
"Pompowanie zostało wznowione"
W piątek rano na miejsce zrzutu ścieków przy ulicy Farysa pojechał reporter tvnwarszawa.pl Lech Marcinczak. To tutaj zbudowano czerpnię, z której pompowane są nieczystości do rurociągu na moście pontonowym.
- W czwartek wszystkie te rury były odłączone, pompy nie pracowały. W piątek wygląda to już inaczej, dwie duże i dwie małe rury zostały wsadzone do wody, ale trudno powiedzieć czy pracują - opisywał rano Marcinczak.
I zastrzegł, że prace na pewno cały czas trwają. - Budowniczowie krzątają się dookoła czerpni, wciąż stoi tu ciężki sprzęt - opowiada.
Kieruzel potwierdza, że pompy zostały ponownie podłączone. - Działają. Pompowanie nieczystości do awaryjnego "baypassa" zostało wznowione w piątek w nocy - mówi.
Zastrzega też, że system nie osiągnął jeszcze pełnej mocy. - Moc przesyłu jest cały czas zwiększana. Część nieczystości trafia do rury. Rano, około godziny 7, było to około 40 procent. Reszta płynie do rzeki - informuje Kieruzel.
I deklaruje, że wszystko idzie zgodnie z planem. - Nowa zatapialna pompa została już podłączona, ale jeszcze nie działa. Tak jak zapowiadaliśmy wcześniej, do końca tygodnia cały system osiągnie 100 procent przesyłu i wszystkie ścieki popłyną rurociągiem - zapowiada.
Rurociąg odłączony od pomp
W czwartek późnym popołudniem przy instalacji nadal toczyły się prace. - Na miejscu pracują dwa dźwigi i kilkanaście osób. Trwa podłączanie rur do pomp. Na tę chwilę główny rurociąg biegnący przez Wisłę jest od nich nadal odłączony - relacjonował po godzinie 18 Artur Węgrzynowicz z tvnwarszawa.pl.
- Prace zakończą się jeszcze w czwartek. Otrzymałem takie zapewnienie - powiedział nam Kieruzel przed godziną 20.
Urząd miasta zapewnił, że nie przerwał procesu ozonowania ścieków. - Nadal trwa ozonowanie. Pracuje wszystkie sześć urządzeń – potwierdziła nam rzeczniczka ratusza Ewa Rogala.
Ścieki prosto do Wisły
Do awarii dwóch kolektorów odprowadzających ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do leżącej na prawym brzegu oczyszczalni "Czajka" doszło we wtorek, 27 sierpnia i dzień później. Od 28 sierpnia nieczystości są zrzucane do Wisły.
W poniedziałek, 9 września, uruchomiono rurociąg tymczasowy na zbudowanym przez wojsko moście pontonowym. Płynęło nim kilkadziesiąt procent wszystkich ścieków, do końca tygodnia miała to być całość.
Na wypadek przedłużenia się naprawy kolektorów miasto rozważa budowę alternatywnego rurociągu na moście Skłodowskiej-Curie (Północnym).
"Negatywny wpływ zrzutu ścieków"
Jak podał w środę Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, do 10 września, do Wisły zrzucono ponad trzy miliony metrów sześciennych ścieków.
"Dotychczas wykonane badania wody rzeki Wisły w punktach wyznaczonych na terenie m.st. Warszawy wskazują na negatywny wpływ zrzutu ścieków na jakość wód w zakresie ChZTCr (chemiczne zapotrzebowanie na tlen, chromianowe), azot ogólny, azot amonowy, zawiesina ogólna, fosfor ogólny, detergenty niejonowe, substancje ekstrahujące się eterem naftowym, przewodność, ogólny węgiel organiczny (TOC)" - czytamy w komunikacie GIOŚ.
Władze stolicy zapewniają, że woda płynąca w kranach jest zdatna do picia.
Trwają prace przy montażu nowej pompy
mp/PAP/pm