Dzięki technice, jaką wtedy dysponował możemy wczuć się w klimat warszawskich ulic. Zobaczymy także życie ówczesnych warszawiaków, bo on postanowił, jako jedyny zagraniczny korespondent już po 1 września 1939 roku. Tak długo, jak tylko się dało.
Wrócił po wojnie
O tym, że z Polską wiązała go nie tylko sympatia świadczy fakt, że po wojnie wrócił – w 1948 i 1958 roku. Miał wtedy ze sobą nie tylko aparat, ale i kamerę wyposażoną w film, który jeszcze w latach 50. uchodził za rzadkość.
Nagrania zostały ostatnio odnowione, a gdy Warszawa obchodzi 70. rocznicę wybuchu powstania w getcie mają szczególne znaczenie. Wstrząsające wrażenie robi widok terenu, który był wydzielony murami.
"Dodatkowa wartość"
- Widzimy teren po getcie warszawskim i pomnik odsłonięty w 1948 roku. Niesamowite, że to jest w ruchu. Przez to nabiera dodatkowej wartości i działa na osobę, która to ogląda – ocenia Ryszard Mączewski z fundacji Warszawa1939.pl.ran/b