Już od kilku dni na forum tvnwarszawa.pl trwa gorąca dyskusja w sprawie nagrywania wykroczeń drogowych.
Jedni twierdzą, że to "donosicielstwo", inni uważają, że piętnowanie piratów drogowych zmniejszy liczbę wypadków.
- Nic nie szkodzi, że to nazywają donoszeniem, czy tworzeniem państwa policyjnego. Dbanie o porządek leży w naszym interesie i jest to nasz obywatelski obowiązek – pisze Majka.
- Widzę że powstało stowarzyszenie OBR (Ochotnicze Bojówki Rostowskiego) Brawo! Nie zdziwcie się tylko kapusie jak i wam straż miejska zapuka do drzwi za złe parkowanie - nie przebiera w słowach Rob.
Sebcio z kolei apeluje, aby każdym takim przypadkiem policja zajmowała się z urzędu: - Policja powinna z urzędu ścigać i karać łamiących prawo jeżeli tylko miejsce, czas i łamiący prawo (numery pojazdu są czytelne) są znane.
Przejazd na czerwonym
Wyczyny kierowców sfilmowane
"Potrzebne jest zgłoszenie"
- To niestety nie jest takie proste - odpowiada internautom Piotr Jakubczyk z wydziału ruchu drogowego komendy stołecznej policji.
- Sam film jest bezużyteczny, ponieważ nie wiemy, gdzie i kiedy był nakręcony. Po tablicach rejestracyjnych łatwo dotrzeć do właściciela auta, ale to nie wystarczy by udowodnić mu wykroczenie – tłumaczy. – Abyśmy mogli kogoś ukarać potrzebne jest zgłoszenie. To oznacza wizytę w komisariacie – dodaje.
Według Jakubczyka, coraz częściej zdarza się, że kierowcy dostarczają funkcjonariuszom filmy nagrane przez siebie. Coraz częściej udaje się także ukarać dzięki temu sprawców. - Nie możemy mówić jednak o modzie na nagrywanie, bo odsetek filmó, które do nas trafiają nie jest duży - dodaje.
"Informujcie, później nagrywajcie"
Marek Konkolewski z Wydziału Ruch Drogowego Komendy Głównej Policji apeluje tymczasem do kierowców, żeby nie bali się przede wszystkim informować policji o zagrożeniu na drodze.
- Jeżeli jesteśmy świadkiem łamania prawa, trzeba informować o niebezpieczeństwie, trąbić mrugać i ostrzegać innych kierowców, że jedzie wariat. Następnie dzwonimy na 112 i powiadamiamy policję o piracie drogowym. Dopiero wtedy zaczynamy nagrywać – instruował policjant w poniedziałkowym programie "Wstajesz i wiesz" w TVN24.
Mówi Marek Konkolewski z Wydziału Ruch Drogowego Komendy Głównej Policji
Wojna na filmiki trwa na tvnwarszawa.pl od kilku dni. W sobotę opublikowaliśmy "wyczyny" zmotoryzowanych, które zostały zarejestrowane przez kamery w miejskich autobusach. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Wywołani do tablicy kierowcy osobówek zaczęli wytykać wykroczenia autobusiarzom.
lata//par