Ostatnia droga generała Zbigniewa Ścibora-Rylskiego odbyła się bez udziału prezydenta, premiera i ministra obrony narodowej. Dlaczego najważniejszych osób w państwie zabrakło? Sami zainteresowani milczą, a zdaniem polityków opozycji decydujące były poglądy polityczne zmarłego.
Pogrzeb generała odbył się w piątek na Powązkach. List od Andrzeja Dudy, który w piątek był na Zlocie Związku Harcerstwa Polskiego na Wyspie Sobieszewskiej w Gdańsku, przeczytał zastępca szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Dariusz Gwizdała.
Rząd reprezentował szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski.
"Chodzi o to, że generał nie popierał PiS-u"
Brak najważniejszych przedstawicieli państwa zwrócił uwagę komentatorów.
"Smutne to i to po wielokroć. Smutne, bo odszedł człowiek wiekowy, ale pełen ciepła, dobroci i prawości. Takich ciągle nam mało i smutno, gdy ci nieliczni odchodzą. Smutno, bo prezydent, premier, szef IPN, minister obrony narodowej i wielu innych oficjeli, wybrało inne atrakcje zamiast pogrzebu narodowego bohatera" - napisał ksiądz Wojciech Lemański.
"Brak obecności prezydenta i premiera na pożegnaniu gen. Zbigniewa Ścibor-Rylskiego spowodowało, iż ostatni oddany Mu hołd był niezwykle podniosły. Nic uroczystości nie mogło zakłócić. Chwała bohaterowi, powstańcowi i przede wszystkim Polakowi" - napisał z kolei Bogdan Zdrojewski z Platformy Obywatelskiej, były minister kultury, obecnie poseł Parlamentu Europejskiego.
Brak obecności prezydenta i premiera na pożegnaniu gen. Zbigniewa Ścibor-Rylskiego spowodowało, iż ostatni oddany Mu hołd był niezwykle podniosły. Nic uroczystości nie mogło zakłócić. Chwała bohaterowi, powstańcowi i przede wszystkim Polakowi.— Bogdan Zdrojewski (@BZdrojewski) 10 sierpnia 2018
Sprawę skomentował również w piątkowym programie "Tak Jest" TVN24 Jan Grabiec z PO.
- Ja rozumiem, że prezydent mógł nie mieć czasu, że premier mógł nie mieć czasu, ale minister obrony narodowej ma jeszcze pięciu zastępców. I mamy do czynienia z żołnierzem Września’39 roku, generałem, uczestnikiem najpierw Armii Krajowej, później Powstania Warszawskiego – mówił polityk Platformy Obywatelskiej. - Myślę, że chodzi o to, że generał Ścibor-Rylski miał inne poglądy polityczne, że nie popierał PiS-u, że może tego rodzaju wąskie, partyjne myślenie decyduje o tym, czy minister obrony narodowej jest na pogrzebie, czy nie – dodał.
W mediach społecznościowych prezydenta, premiera i ministra obrony narodowej nie ma odpowiedzi na pytania, dlaczego nie pojawili się na Powązkach. W mediach (m.in. DoRzeczy.pl i WP.pl) pojawiły się informacje, że MON ograniczył się do wysłania wiązanki. Próbowaliśmy potwierdzić te informacje, ale nie udało nam się dodzwonić do biura prasowego resortu. Pytania przesłaliśmy mailem.
Przedstawiciele miasta, Sejmu, kombatanci
W uroczystościach udział wzięli między innymi wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, były prezydent Bronisław Komorowski, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski oraz gen. Wiesław Grudziński. Zmarłego żegnali także przyjaciele, m.in. Waldemar Strzałkowski, a także weterani, m.in. prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Leszek Żukowski.
ran/PAP/b