Drogowcy wracają do pomysłu zamontowania na moście Poniatowskiego fotoradaru. Wniosek do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego złożyli już w styczniu. Po śmiertelnym wypadku 17-letniej rowerzystki znów upomnieli się o instalację urządzenia.
W tym tygodniu dyrektor Zarządu Dróg Miejskich Łukasz Puchalski spotkał się z przedstawicielami inspekcji transportu drogowego. Tematem było bezpieczeństwo na moście Poniatowskiego, a tragicznym pretekstem stało się śmiertelne potrącenie rowerzystki.
Był wniosek
- Uważamy, że jest to niebezpieczne miejsce, co do tego nie ma wątpliwości - przyznaje Karolina Gałecka rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich. I dodaj, że drogowcy zwrócili się do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego z wnioskiem o montaż na moście Poniatowskiego fotoradaru. Nie może już tego zrobić straż miejska, bo straciła te kompetencje. - To z pewnością spowodowałoby, że kierowcy zdjęliby nogę z gazu, a cykliści mogliby czuć się bezpieczniej - twierdzi Gałecka.
Zastrzega, że miasto zwracało się z prośbą o montaż fotoradaru już wcześniej - w styczniu, po niebezpiecznym wypadku z udziałem BMW. Bez efektu. Dlaczego?
Jest odpowiedź
GITD potwierdza, że do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym złożono wniosek o instalację fotoradaru. "Dotyczył on umieszczenia urządzenia rejestrującego na wysokości przystanku tramwajowego "Most Poniatowski 03" (czyli wysepki po zachodniej stronie mostu - red.). Przedmiotowy wniosek zarejestrowano i wpisano na listę miejsc niebezpiecznych" - czytamy w komunikacie Biura Informacji i Promocji GITD. "Należy dodać, że obecnie Główny Inspektorat Transportu Drogowego nie dysponuje urządzeniami, które można by zainstalować w nowych lokalizacjach" - podało dalej biuro inspektoratu.
Przyznało też, że dotychczas nie była badana możliwość instalacji w tym miejscu urządzeń do odcinkowego pomiaru średniej prędkości.
Przejedzie masa
Tymczasem w następny piątek mostem Poniatowskiego przejedzie dawno niewidziana Warszawska Masa Krytyczna. Organizatorzy zastrzegają jednak, że nie ma to bezpośredniego związku z wypadkiem sprzed tygodnia. - O akcji informujemy już od miesiąca, a wypadek miał miejsce kilka dni temu, więc nie organizujemy jej z tego powodu - informuje Witek Smolik, rzecznik masy.
Jak dodaje, przejazd jest związany z Europejskiem Tygodniem Zrównoważonego Transportu. - Miasto ani nikt inny nie organizują żadnej imprezy z tej okazji. Chcemy pokazać, jak dzień bez samochodu jest ważny, że rower to dobre narzędzie do przemieszczania się po mieście - tłumaczy nam Smolik.
Ale most Poniatowskiego znalazł się na trasie przejazdu. Liczy ona 25 kilometrów:
pl. Zamkowy, Miodowa, Senatorska, pl. Bankowy, Andersa, Mickiewicza, pl. Wilsona, Mickiewicza, pl. Inwalidów, Mickiewicza, Andersa, pl. Bankowy, Marszałkowska, rondo Dmowskiego, Al. Jerozolimskie, pl. Starynkiewicza, Al. Jerozolimskie, pl. Zawiszy, Al. Jerozolimskie, rondo Dmowskiego, Marszałkowska, pl. Konstytucji, Waryńskiego, Boya, pl. Unii Lubelskiej, Marszałkowska, pl. Konstytucji, rondo Dmowskiego, Al. Jerozolimskie, al. 3 Maja, most Poniatowskiego, al. Poniatowskiego, rondo Waszyngtona, al. Poniatowskiego, Al. Jerozolimskie, rondo Dmowskiego, Marszałkowska, pl. Bankowy, Senatorska pl. Zamkowy.
- Ulica Marszałkowska, Aleje Jerozolimskie i a także most Poniatowskiego nie są przystosowane do ruchu rowerowego ani trochę - zauważa Smolik.
Nie żyje 17-latka
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę po godzinie 18. Dziewczyna jechała rowerem po chodniku. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że w pewnym momencie mijała innego rowerzystę jadącego w przeciwnym kierunku. W tym miejscu chodnik jest bardzo wąski. Nastolatka straciła równowagę i upadła na jezdnię, wprost pod koła nadjeżdżającego samochodu.
kz/b