Nie milkną echa sprawy gwałtu na biegaczce, do którego miało dojść we wrześniu tego roku na terenie Lasu Kabackiego. Warszawiacy proponują, by w lesie... ustawić oświetlenie.
Pomysł pojawił się na jednym z popularnych portali społecznościowych. - Umożliwi to wieczorne spacery i treningi biegowe, i rowerowe. Burmistrz Ursynowa Piotr Guział uważa, że jest tam za ciemno na bieganie, więc mam nadzieję, że chętnie zainstaluje oświetlenie - napisali organizatorzy akcji.
Pomysł to efekt dyskusji o bezpieczeństwie na terenie lasu. Wybuchła ona po tym, jak na początku września na policję zgłosiła się kobieta, która miała paść ofiarą gwałtu w trakcie biegania po lesie. Prokuratura zajęła się sprawą, a policja zapowiedziała, że będą tam dodatkowe patrole.
- Postępowanie cały czas jest prowadzone w sprawie. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów. Weryfikujemy każdą informację, która do nas dotrze. Poszkodowana została przesłuchana i dodatkowo zbadana przez biegłego lekarza. Planujemy wykonać kolejne czynności w śledztwie – powiedział Wojciech Sołdaczuk, zastępca prokuratora rejonowego na Mokotowie.
Latarnie w Tatrach?
Propozycję instalacji oświetlenia w lesie popiera około 200 osób. Ale wśród entuzjastów nie ma samego burmistrza Ursynowa. - Pomysł jest niemądry, a wręcz szkodliwy. Las Kabacki jest - jak wskazuje jego nazwa - lasem, a nie parkiem miejskim, w którym należałoby budować oświetlenie, a być może w dalszej kolejności brukować alejki - mówi tvnwarszawa.pl Piotr Guział. - Czy inicjatorzy tej absurdalnej strony zaproponują też oświetlenie szlaków w Tatrzańskim Parku Narodowym? - pyta.
Burmistrz Ursynowa już wcześniej odniósł się do idei biegania po ciemku i sprawy gwałtu. Jego komentarz wywołał protesty środowisk feministycznych, ale Guział odpowiadał, że chodziło mu o to, by unikać sytuacji potencjalnie niebezpiecznych.
Tak czy owak, ustawienie latarni nie zależy tylko od burmistrza. Las podlega bowiem miejskiej jednostce - Lasom Miejskim Warszawa. A i ona nie ma pełnej swobody działania, bo Kabacki jest rezerwatem. - Jako rezerwat podlega też Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, więc wszelkie instalacje wymagają zgody tej instytucji - wyjaśnia Karol Podgórski, dyrektor Lasów Miejskich Warszawa.
Gdyby nawet udało się uzyskać zgodę RDOŚ, pojawi się następna przeszkoda. - Niezbędne byłoby uzyskanie zgody Regionalnego Dyrektora Lasów Państwowych na wyłączenie terenu z produkcji leśnej, by przeciągnąć kable. Taka zgoda jest wymagana bez różnicy, czy będą przeciągnięte pod ziemią czy nad - tłumaczy Podgórski. I dodaje: - Oczywiście las jest często odwiedzany przez warszawiaków, ale trzeba sobie zadać pytanie, czy rzeczywiście powinno się w nim instalować oświetlenie?
SPRAWĄ GWAŁTU W LESIE ZAJĘŁA SIĘ POLICJA I PROKURATURA:
ran/roody
Źródło zdjęcia głównego: Botev /wikipedia cc-by