Plan na Kabatach zgodny z prawem. Coraz bliżej do budowy galerii

Tu może powstać galeria
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że plan miejscowy na Kabatach uchwalono zgodnie z prawem. Skarga spółdzielni SAM-81 została odrzucona. W miejscu Tesco może więc powstać duża galeria - prawie taka jak na Mokotowie.

- Jestem rozgoryczony. Oczywiście się odwołamy, interesy naszych mieszkańców nie mogą pozostać na pastwę losu – mówi tvnwarszawa.pl Ryszard Rak, prezes spółdzielni SAM-81. - 20 minut na całą rozprawę, i trzy minuty na wypowiedź naszego adwokata po trzech latach... - rozkłada ręce.

Czekali trzy lata

Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego dla części Kabat został uchwalony blisko dziewięć lat temu. Wedle niego w miejscu dzisiejszego hipermarketu Tesco może powstać galeria handlowa zbliżona wymiarami do Galerii Mokotów. Inwestor chce to wykorzystać i budować na 4,5-hektarowej działce, tuż przy blokach spółdzielni mieszkaniowej SAM-81. Trzy lata temu spółdzielnia postanowiła zaskarżyć zapisy planu do sądu.

Przedstawiciele spółdzielni powoływali się na art. 101 ustawy o samorządzie gminnym. Według niego, plan można zaskarżyć, jeżeli narusza interes prawny.

W pierwszym procesie spółdzielnia przegrała. Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że SAM-81 nie może kwestionować zapisów planu miejscowego, bo nie udowodniła, że został naruszony jej interes prawny. Spółdzielnia odwołała się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten orzekł, że SAM-81 ma prawo skarżyć plan. Sprawa wróciła więc do WSA.

We wtorek zapadł kolejny wyrok w pierwszej instancji. Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł, że plan został uchwalony zgodnie z prawem.

Nocna uchwała

- Uchwałę dotyczącą kilkunastu tysięcy mieszkańców radni podejmowali za pięć dwunasta w nocy. Czy mieli czas na głębsze zastanowienie się, jaka jest skala tego przedsięwzięcia? - stawia pytanie Ryszard Rak.

Jeśli wyrok WSA zostanie utrzymany w mocy na terenie, gdzie dzisiaj stoi niska hala Tesco, może stanąć duża galeria handlowa.

- Nie jesteśmy zdania, że hipermarket nie powinien się zmieniać, ale nie chcemy, żeby galeria była tak blisko bloków. Obiekt ma powstać 30 metrów od budynków przy Zaruby 11 i 40 metrów od okien budynków przy Kabackim Dukcie 8 i 14. Czy 180 urządzeń klimatycznych pracujących równocześnie, latem, kiedy okna są otwarte, nie będzie uciążliwe? - zastanawia się.

Konflikt od 2012 roku

O pomyśle rozbudowy dzisiejszej galerii mieszkańcy dowiedzieli się w 2012 roku. Inwestor w miejscu dzisiejszego hipermarketu przy al. KEN, gdzie jest supermarket i 25 sklepów, chciał postawić ogromne centrum handlowe - 132 890 metrów kwadratowych powierzchni i nawet 28 metrów wysokości.

Protestowali mieszkańcy budynków przy Zaruby. Twierdzili, że będzie za głośno, zwłaszcza w miejscu dostaw. Obszar ten zaprojektowano na wolnym powietrzu, otoczony ekranem akustycznym oraz ażurową osłoną. Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w 2012 odmówił zgody na rozbudowę centrum, zarzucając braki w dokumentacji i niedostosowanie się do norm hałasu.

Tesco zmodyfikowało koncepcję i próbowało ponownie, ale w 2014 roku znowu spotkało się z odmową RDOŚ. Powody były podobne, jak dwa lata wcześniej.

Dwa lata temu inwestor - Kabaty Investments - drugi raz zmodyfikował projekt. Według nowego pomysłu, dostawy miały być realizowane "pod ziemią", pojawiło się też ogrodzenie o wysokości 2,5 metra, które miało chronić przed hałasem. Brakowało tylko raportu środowiskowego, w którym spółka obiecywała uwzględnić obawy mieszkańców.

Na obietnicy się skończyło, a sprawa ucichła. Teraz wraca. Biuro Ochrony Środowiska w ratuszu ogłosiło, że inwestor złożył nowy raport i postępowanie w sprawie decyzji środowiskowej znów się toczy.

Klaudia Ziółkowska /pm

Czytaj także: