Rok po zakończeniu prac na wyremontowanym kosztem 22 mln złotych placu Szembeka wciąż nie ma publicznej toalety. Władze dzielnicy zapewniają, że udostępni go na wiosnę nowy najemca lokalu znajdującego się podziemiach.
Modernizacja placu na Grochowie ciągnęła się przez dwa lata - zakończono ją dopiero pod koniec 2012 roku. W maju ubiegłego roku pojawiła się tam zaś prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz, by w towarzystwie burmistrza dzielnicy, przy dźwiękach wojskowej orkiestry i huku armatnich wystrzałów, oficjalnie odsłonić tablicę poświęconą patronowi placu.
Nowy "Szembek" wywołał wśród mieszkańców mieszane reakcje. Doceniono uporządkowanie przestrzeni czy jakość zastosowanych materiałów. Ze zdziwieniem przyjęto natomiast chińskie lampiony zawieszone na masywnych stelażach, ławki z potężnymi oparciami i dysproporcje między zielenią a granitem. Ale największym minusem okazała się nieczynna toaleta. Dojścia do niej do dziś broni prowizoryczna, metalowa krata. Dlaczego?
Bez "dodatkowej etatyzacji"
- Dla obniżenie kosztów eksploatacji przestrzeni została podjęta decyzja o zmianie sposobu użytkowania szaletu – poinformował burmistrz Tomasz Kucharski w odpowiedzi na interpelację jednego z radnych.
Władze dzielnicy zdecydowały, że pod ziemią powstanie lokal użytkowy, przeznaczony na gastronomię, a jego najemca udostępni toaletę spacerowiczom. Najpierw będzie ją jednak musiał wyposażyć, bo wszystkie pomieszczenia wciąż są w stanie surowym.
- Nie braliśmy na siebie zrobienia i prowadzenie szaletu, gdyż to pociągałoby ze sobą dodatkową etatyzację co generowałoby dodatkowe koszty, a tak najemca będzie udostępniał toaletę. To było warunkiem najmu – wyjaśnia Ewelina Buczyńska, rzeczniczka Pragi Południe.
Dwa przetargi, jeden chętny
Zgodnie z tymi założeniami ogłoszono przetarg. Na wynajęcie 86-metrowego lokalu nie znalazł się jednak żaden chętny. Doszło do sytuacji, w której podczas imprez organizowanych na eleganckim placu w bliskim sąsiedztwie wejścia do przyszłego szaletu… stawały plastikowe toalety przenośne.
Dzielnica nie zrezygnowała jednak ze swojej koncepcji i ogłosiła drugi przetarg. Zainteresowanie nie było duże - zgłosił się jeden przedsiębiorca.
- Wygrał pan Adam Rosiński, który będzie płacił stawkę 15,45 zł m kw. Umowa na okres 10 lat została już podpisana – informuje Buczyńska. - W umowie jest zapis, że najemca zobowiązuje się najpóźniej do dnia 4.04.2014 r. rozpocząć działalność, czyli od momentu podpisania umowy ma dwa miesiące na zrobienie wszystkich prac i rozpoczęcie działalności – dodaje.
Kulturalny kiosk z plakatami
W rok po zakończeniu budowy wątpliwości budzi także szklany pawilon. W przeciwieństwie do części podziemnej, nie został on przeznaczony na działalność komercyjną.
- Zdecydowaliśmy, że będzie tam działał Punkt Informacji Kulturalnej, prowadzony przez nasze Centrum Promocji Kultury. Mieszkańcom ten pomysł bardzo się podoba, w punkcie można znaleźć zapowiedzi naszych imprez kulturalnych i dzielnicowych, a także ofertę naszych domów kultury (mamy ich na Pradze Południe trzy) i klubu seniora – wyjaśnia rzeczniczka.
W praktyce kiosk jest zwykle zamknięty, jego ściany oklejono plakatami reklamującymi nadchodzące imprezy. – Pokazuje to, że pomysł na punkt był chybiony. Wystarczyłaby zwykła tablica, na której można wieszać te same plakaty – zauważa radny dzielnicy Marek Piotr Borkowski (PiS).
Rzeczniczka broni jednak obecnej formuły pawilonu. – Pracownicy CPK pojawiają się w środku podczas imprez. Są zawsze, gdy na placu dzieje się coś, co przyciąga mieszkańców. Wtedy przedstawiają ofertę kulturalną. Nie ma potrzeby, żeby cały czas ktoś tam siedział – podsumowuje.
Za możliwość promowania się w kiosku na placu Szembeka, CPK płaci dzielnicy 40 zł miesięcznie.
Piotr Bakalarski
Co sądzicie o wyremontowanym placu Szembeka? Czy czegoś Wam na nim brakuje? Piszcie na naszym forum.