Jest decyzja o wpisaniu placu Narutowicza do rejestru zabytków. – To miejsce zasługuje na ochronę prawną, by nie zostało zniszczone, tak jak wiele innych placów w Warszawie – przekonuje wojewódzka konserwator.
O tym, że plac Narutowicza będzie wpisany do zabytków właśnie w czerwcu pisaliśmy na tvnwarszawa.pl już przed kilkoma tygodniami. W poniedziałek wojewódzka konserwator zabytków Barbara Jezierska potwierdziła swoją zapowiedź.
Ochrona przed "nieodpowiedzialnymi inwestycjami"
- Ten plac ukształtował się w latach '20 i '30 wraz z pętlą. Nie był przekształcany. Jego układ urbanistyczny ma duże wartości historyczne. Zasługuje na ochronę prawną, by nie przekształcić go żadnymi nieodpowiedzialnymi decyzjami i inwestycjami – mówi Jezierska.
W obrębie układu urbanistycznego znajduje się m.in. kościół Niepokalanego Poczęcia NMP i św. Jakuba przy ul. Grójeckiej 38, Dom Izb Rzemieślniczych wraz z murem ogrodzeniowym od ul. Barskiej, a także część układu Kolonii Lubeckiego. Wszystko to również zostało objęte opieką.
"Zasięg obszaru wskazanego decyzją wytyczono w oparciu o granice czytelne w terenie, respektujące układ kompozycyjny, osie widokowe oraz zabudowę architektoniczną (…)Całościowej ochronie poddano konkretną przestrzeń urbanistyczną, nie zaś wypreparowaną z jej całości pojedyncze relikty rozplanowania i zabudowy" – czytamy w decyzji o wpisaniu placu do rejestru.
"Plac jest zaśmiecony"
Jezierska nie ukrywa, że obecny stan placu Narutowicza pozostawia wiele do życzenia. - Jest zaśmiecony piwiarniami i rozpadającymi się budynkami – mówi.
- Należy to uporządkować. W miejsce dużych nieestetycznych budynków gastronomicznych, postawić estetyczne ładne i nowe. A oprócz tego, przeprowadzić modernizację ulicy Grójeckiej – dodaje.
Decyzja Barbary Jezierskiej nie jest ostateczna. W terminie 14 dni można się od niej odwołać do ministra kultury.
Jeśli jednak nikt nie zgłosi obiekcji, a decyzja się uprawomocni, każdą zmianę na placu Narutowicza, która będzie miała wpływ na utrzymanie zabytkowych wartości tego miejsca, trzeba będzie konsultować ze stołecznym konserwatorem. Potwierdza to w rozmowie z nami Jezierska.
Jako konserwator wojewódzki również będzie miała możliwość wypowiadania się na temat planowanych zmian. To bardzo ważne, zwłaszcza w kontekście planowanej przebudowy placu.
Co z przebudową?
Mazowiecka konserwator widzi potrzebę zmian w tzw. "sercu Ochoty". Podkreśla jednak, że nie powinny być zbyt rewolucyjne. - Plac potrzebuje rewaloryzacji, a nie rewitalizacji – przyznaje Jezierska
Jedną z najważniejszych i najbardziej kontrowersyjnych jest likwidacja pętli tramwajowej, która ma zostać zastąpiona jednym torem odstawczym. I tu pojawia się problem, gdyż władze miasta chcą pętlę usunąć, a wojewódzka konserwator – zachować.
Oprócz likwidacji pętli tramwajowej, projekt przebudowy placu Narutowicza zakłada wspomniane wyprostowanie i zwężenie ulicy Grójeckiej (między Kopińską a Niemcewicza) do dwóch pasów w każdą stronę.
O przebudowie placu Narutowicza mówi się od kilku lat. Już w 2011 roku odbyły się pierwsze konsultacje przeprowadzone przez Polskie Towarzystwo Socjologiczne. Rok później ogłoszono konkurs na najciekawszą koncepcję. Pierwszego miejsca nie było, drugie zajęła koncepcja firmy Dawos.
Przez kolejne lata temat nie był szerzej poruszany. Powrócił we wrześniu ubiegłego roku, kiedy to warszawscy radni przyznali niemal 25 mln złotych na przebudowę placu.
kw/ran
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl