Wkrótce ratusz rozpocznie poszukiwania projektanta placu Narutowicza. Już wiadomo, że urzędnicy chcą zachować pętlę dla tramwajów, choć w okrojonej wersji – informuje "Gazeta Stołeczna".
Przygotowania do przebudowy tzw. serca Ochoty wkraczają w decydującą fazę. Za remont ma odpowiadać Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych. W pierwszej fazie ma znaleźć projektanta.
- Ogłoszenie o przetargu wysłaliśmy do dziennika Unii Europejskiej. Powinno się ukazać na początku maja - informuje "Stołeczną" Małgorzata Gajewska, rzeczniczka ZMID.
Mniejsza pętla
Sporo kontrowersji w ostatnim czasie wzbudził pomysł likwidacji pętli tramwajowej. Władze dzielnicy i pracownia Dawos, która odpowiadała za wstępną koncepcję remontu, chciały jej likwidacji.
Ale zaprotestowała część mieszkańców. W liście do burmistrza dzielnicy podkreślali, że jest potrzebna przede wszystkim w razie awarii. Podobne argumenty podnosili przedstawiciele Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej. Wtedy ochoccy urzędnicy odpowiadali już, że sprawa jednak nie jest przesądzona.
Teraz ratusz zdecydował, że pętla zostanie, ale zmniejszona. Ma służyć przede wszystkim liniom turystycznym. Jak podaje gazeta, jeszcze nie wiadomo, czy czasowo będą z niej mogły korzystać zwykłe linie. To będzie wymagało konsultacji na linii projektant – Zarząd Transportu Miejskiego.
Jezdnia placu Narutowicza będzie zajmować znacznie mniej miejsca. Ma zostać wyprostowana i przebiegać wzdłuż Grójeckiej w obu kierunkach. Ale zamiast trzech pasów będą dwa, węższe.
Małgorzata Gajewska zaznacza w rozmowie ze "Stołeczną", że nie powstaną planowane wcześniej pawilony usługowe od strony ulicy Akademickiej. Na placu będzie za to miejsce pod budowę lekkich pergoli. Przybędzie również dużo zieleni, zaplanowano też fontannę.
Projekt ma powstać w tym roku. Przebudowę zaplanowano wstępnie na przyszły. Szacowany koszt to 25 mln zł.
ran/r
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl