Do nieszczęśliwego wypadku doszło 2 tygodnie temu. Do końca nie wiadomo, jak to się stało.
- Doszło do zajścia, którego szczegóły znają tylko pingwiny - relacjonuje Agnieszka Czujkowska, opiekunka zwierząt.
Pingwin w opałach
Konsekwencje jednak widać na pierwszy rzut oka. Jeden z pingwinów stracił spory kawałek dolnego dzioba. A to oznacza dla niego spore kłopoty. - Trudno konsumuje mu się śledzie - mówi Czujkowska.
Pingwin ma także problemy z piciem wody oraz z... wizerunkiem. Zwracają bowiem na niego uwagę zwiedzający zoo. Początkowo chodził z ręcznie wykonaną protezą, która jasnym kolorem znacznie różniła się od reszty części dzioba. A ostatecznie po prostu odpadła. - Nie wytrzymała przeciążeń - wyjaśnia Czujkowska.
Dziób z drukarki
Na ratunek pingwinowi przyszły najnowsze technologie, a konkretniej druk 3D.
- Kontaktowaliśmy się z warszawskim zoo i pytaliśmy jak możemy im pomagać. Tak dowiedzieliśmy się o tym pingwinie - tłumaczy Bartłomiej Jarkiewicz z firmy MTT Polska. - Pingwin dostanie protezę z czarnego plastiku, nylonu lub silikonu w kolorze dzioba - zapowiada.
Za jej wykonanie odpowiedzialni będą poznaniacy. Proteza zostanie wykonana na bazie skanu dzioba innego, zmarłego pingwina.
- Byłoby nam bardzo trudno unieruchomić żywego pingwina - wyjaśnia Konrad Sieczputowski, z firmy Omni 3D, zajmującej się produkcją drukarek 3D. Dla niego takie zlecenie to zupełna nowość. - Dotychczas skanowaliśmy takie przedmioty, jak zębatki, obudowy czy pudełka - przyznaje.
Polscy pionierzy
Będzie to pierwszy taki skan wykonywany w Polsce. Na świecie jednak już kilka razy wykorzystywano druk 3D do pomocy ludziom i zwierzętom. - Skanowano ludzką dłoń do protezy, drukowano część twarzy do przeszczepu. Kilka miesięcy temu wykonano też udaną protezę dzioba dla orła - wylicza Sieczputowski.
Dziób pingwina ma zostać zeskanowany z 12 różnych kątów, by kopia była jak najbardziej zbliżona do oryginału. Protezę zwierzak ma otrzymać za miesiąc. Przez ten czas prowadzone będą konsultacje z weterynarzami, a sam ptak przejdzie serię badań.
Sam zabieg będzie dość skomplikowany. - Pingwin będzie w narkozie. Dotrzemy do kości, spiłujemy mu dziób. Potem będzie musiał być karmiony na siłę - kończy Czujkowska.
fc/r