Pikieta przed Sejmem zakończona. "Dość nocnych zmian"

Pikietę zakończono wcześniej
Źródło: TVN24

W sobotę przed Sejmem odbyła się pikieta zorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji. Manifestacji towarzyszyło hasło "Cała Polska dziś się śmieje, zaczynamy mieć nadzieję". Według władz miasta, przeciwko polityce PiS wobec Trybunały Konstytucyjnego protestowało ponad 20 tysięcy osób. Policja informuje o 10 tysiącach uczestników.

Uczestnicy pikiety mieli ze sobą transparenty z hasłami, m.in. "Stop psuciu demokracji", "Pod osłoną nocy, PiS kraj na dno stoczy", "Dość nocnych zmian", "Trybunał gwarantem demokracji", "Ręce precz od Trybunału".

10 czy 20 tysięcy uczestników?

Skandowano też hasła: "Cała Polska dziś się śmieje, zaczynamy mieć nadzieję", "Jesteśmy równi", "Damy radę", "Obronimy demokrację". Wśród takich okrzyków przemówienie rozpoczął Mateusz Kijowski, lider KOD. - W tej chwili najbardziej zagrożonym elementem demokracji jest niezawisłość Trybunału. Mamy wolności i będziemy o nie walczyć i o nie zabiegać - mówił po godz. 12 Kijowski.

Jeden z uczestników pikiety, który przyszedł na manifestację z dwiema córkami - 2- i 8-letnią, powiedział PAP, że mimo iż jest to ostatni weekend przed świętami, chce on pokazać córkom, jak ważna jest wolność i demokracja oraz że chce, aby w przyszłości obie dziewczynki mogły myśleć i mówić, co chcą.

Wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak napisał na Twitterze, że w manifestacji wzięło udział ponad 20 tysięcy osób. Rzecznik stołecznej policji Mariusz Mrozek, podał, że w policyjnym raporcie liczbę uczestników oszacowano na ok. 10 tysięcy.

Aktualizacja na 13.00 ponad 20.000 pod Sejmem #KOD @Kom_Obr_Dem— Jarosław Jóźwiak (@jjozwiak2) grudzień 19, 2015

Rozbieżności w szacunkach policji i miasta nie są nowością. Pisaliśmy o nich w ubiegłym tygodniu na tvnwarszawa.pl.

"Moją wyobraźnię przekroczyło to, co robią"

Przemawiała także Agnieszka Holland. - Dzień jest dobry, bo jesteśmy razem. Nie jest dobry z powodu, dla którego tu jesteśmy. Nie myślałam, że przyjdzie nam zbierać się jeszcze raz po to, żeby bronić podstawowych wartości demokracji. PiS obiecywał coś zupełnie innego. Oczywiście nie głosowałam na PiS i nie miałam specjalnie złudzeń co do ich wartości, ale nawet moją wyobraźnię przekroczyło to, co robią. Myślę, że nawet tych, którzy na nich głosowali, oszukali - mówiła reżyserka.

- Miejmy świadomość, że dwoma czy trzema weekendowymi spotkaniami nie zdołamy zmienić polityki rządzących. Dlatego musimy być wytrwali. Musimy wspierać opozycję sejmową, nawet jeśli nie ze wszystkimi jest nam po drodze - nawoływała Holland.

Głos zabrały także inne postaci życia publicznego m.in. Krzysztof Materna, Maja Komorowska, Włodzimierz Matuszak, Henryk Wujec czy prof. Monika Płatek. W tłumie byli także politycy, m.in.: Ryszard Petru, Jacek Kozłowski i Roman Giertych.

Telefon o ładunku wybuchowym

Początkowo manifestacja miała potrwać do godz. 15, jednakże już około 13.30 organizatorzy powiedzieli, że uczestnicy mogą się już wolno rozchodzić. O przyczynach wcześniejszego zakończenia pikiety poinformował na Twitterze Ryszard Petru.

Dostalismy informacje, że podłożona bomba. Dlatego rozwiazana demonstracja ...— Ryszard Petru (@RyszardPetru) grudzień 19, 2015

Rzecznik komendanta stołecznego policji Mariusz Mrozek poinformował, że do Centrum Powiadomienia Ratunkowego zadzwonił ktoś anonimowo z informacją o podłożeniu ładunku wybuchowego. Policja poinformowała o tym organizatora. - Rekomendacja Centralnego Biura Śledczego była taka, że nie jest konieczne przeprowadzenie ewakuacji; decyzja należała do organizatorów - powiedział Mrozek.

Poza tym wydarzeniem, nie odnotowano innych incydentów.

Pikieta przed Sejmem

Manifestacja przed Sejmem

- Gdzieniegdzie stoją kilkuosobowe grupy. Większość manifestujących się już rozeszło - powiedział przed godz. 15 Mateusz Szmelter, reporter tvnwarszawa.pl. Rozchodząc się, uczestnicy manifestacji dzielili się opłatkiem. Śpiewano kolędy, odśpiewano też hymn narodowy. O godz. 16 na Wiejskiej i okolicy było już pusto.

Relacja z manifestacji minuta po minucie

W kraju i na świecie

Marsze przeszły ulicami 21 miast, m.in. Łodzi, Poznania, Częstochowy, Lublina. Za granicą w kilku stolicach odbyły demonstracje przed polskimi ambasadami, m.in. w Berlinie czy Tokio.

- Dbajmy o przestrzeganie prawa. Manifestacje Komitetu Obrony Demokracji muszą się odbywać w poszanowaniu dla prawa. A także w atmosferze radości i życzliwości oraz współpracy - apelowali organizatorzy.

Zobacz też sondaż poparcia dla TVN 24 w sprawie poprzednich marszów

Manifestacja przed Sejmem

PAP/kś/r/su/gp

Czytaj także: