- Samochód został odnaleziony w tym tygodniu na terenie Warszawy. W stacyjce pojazdu sprawca pozostawił kluczyki. Mężczyzna nie został jeszcze zatrzymany. Mamy jego rysopis oraz zdjęcia. Wizerunek podejrzewanego zarejestrowały także kamery monitoringu w miejscach, w których wcześniej dostarczał paczki - poinformował PAP Jarosław Sawicki z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że praktykant firmy kurierskiej niczego nie ukradł. W pojeździe pozostały zarówno rzeczy osobiste kuriera, który go szkolił, jak i paczki z m.in. telefonami, wartymi około 100 tysięcy złotych. Z ustaleń PAP wynika, że policja nie opublikowała jeszcze wizerunku poszukiwanego mężczyzny, bo nie ma w tej kwestii zgody prokuratury. Mężczyzna najprawdopodobniej odpowie nie za kradzież pojazdu z towarem wartym sto tysięcy złotych, ale za krótkotrwałe użycie pojazdu.
Poszukiwany mężczyzna ma 25-30 lat, jest dobrze zbudowany, na rękach ma tatuaże. W firmie kurierskiej pracował dwa dni, ale nie miał podpisanej umowy. Przedstawiał się jako "Maciek".
Firma nie dopełniła formalności przy zatrudnianiu
O kradzieży samochodu należącego do firmy kurierskiej piaseczyńska policja poinformowała tydzień temu. Do zdarzenia doszło w centrum Piaseczna. W pojeździe znajdowały się dwie osoby: kierowca kurier oraz praktykant, który był przyuczany. Gdy kierowca zatrzymał się i wysiadł, by przekazać jedną z paczek, na jego miejsce wskoczył praktykant i natychmiast odjechał furgonetką wypełnioną paczkami.
Dane personalne mężczyzny nie są znane, ponieważ firma nie dopełniła formalności związanych z zatrudnieniem praktykanta.
Autorka/Autor: dg/r
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock