Po 53 latach pracy, tramwaje typu 13 N przeszły do historii. W zajezdni "Żoliborz" uroczyście zostały pożegnane przez urzędników i miłośników komunikacji miejskiej. - Przychodzi taki czas, że trzeba się pożegnać. Tramwaje, które stanowiły o sile warszawskiej komunikacji tramwajowej, zasługują na takie uroczyste pożegnanie – mówił Krzysztof Karos prezes Tramwajów Warszawskich.
W sobotnie popołudnie w zajezdni "Żoliborz" obok siebie stanęły tramwaj typu 13N i nowy Swing. Na jego elektronicznej tablicy pojawił się napis: "Pożegnanie 13N: 1959 - 2012". W ten symboliczny sposób nowoczesny tramwaj, pożegnał swojego wysłużonego poprzednika typu 13N.
- W komunikacji miejskiej dokonał się skok cywilizacyjny, to nie jest PR, czy propaganda, tylko konkretny fakt. Został on nam uświadomiony, kiedy tramwaj 13 N stoi obok Swinga. Dziś, może nie ze łzami, ale z sentymentem żegnamy te "trzynastki" – mówiła prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz na pożegnaniu popularnych "parówek" na Żoliborzu.
"Przyszedł czas na pożegnanie"
- Dbaliśmy o te tramwaje bardzo dobrze. One mogłyby śmiało nadal jeździć bezpiecznie po mieście, ale przychodzi taki czas, że trzeba się pożegnać. Dlatego te tramwaje, które stanowiły o sile warszawskiej komunikacji tramwajowej, zasługują na takie uroczyste pożegnanie. Zasługują na tę uroczystą paradę - stwierdził Krzysztof Karos prezes Tramwajów Warszawskich.
Chwilę później popularne "trzynastki" ruszyły w ostatnią podróż po Warszawie. Utworzyły kolumnę tramwajów, które z Żoliborza przejechały na plac Narutowicza. Tam do 18:30 każdy mógł osobiście pożegnać "parówki" i po raz ostatni przejechać się nimi na trasie: pl. Narutowicza, Grójecka, Al. Jerozolimskie, al. Zieleniecka do pętli przy Teatrze Powszechnym.
Znikają, ale 7 sztuk przetrwa
Choć tramwaje typu 13N, które dla niektórych stały się symbolem Warszawy nie będa na co dzień kursować po Warszawie, to - jak zapewniał prezes Karos - nie znikają ze stolicy całkowicie. Siedem z nich przetrwa. Co jakiś czas będą kursować po mieście, jako tramwaje historyczne. Okazjonalnie będą cieszyć oko turystów i miłośników komunikacji miejskiej.
Prototyp pierwszej "parówki" pojawił się w Warszawie w 1959 r. Do 1969 roku w Chorzowie wyprodukowano ich ponad 800. Wszystkie specjalnie dla Warszawy. Były to pierwsze wagony szybkobieżne osiągające prędkość do 70 km/h. W tamtych czasach uchodziły za niezwykle nowoczesne.