Na kopcu przy ul. Bartyckiej i w jego okolicach zgromadzili się przedstawiciele wojska i służb mundurowych, władz samorządowych, kombatanci oraz mieszkańcy Warszawy. Dla tych, którzy nie mogli lub nie chcieli wchodzić na szczyt kopca, u jego podnóża ustawiono telebim i krzesełka.
- Są tłumy ludzi, jest spokojnie, panuje rodzinna atmosfera - relacjonował Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl.
- Zapalono też race, skandowano również: "Cześć i chwała bohaterom" - dodał pod koniec uroczystości.
Ogień pamięci, od którego na szczycie kopca zapalono ognisko, z Grobu Nieznanego Żołnierza przyniosła sztafeta pokoleń złożona z kombatantów, żołnierzy, harcerzy i stołecznych strażników miejskich. Jej dowódcą jest powstaniec z pułku AK "Baszta" Jerzy Grzelak. Ognisko zostanie zapalone przy dźwiękach "Marszu Mokotowa".
Uroczystości na Kopcu Powstania Warszawskiego
- Ile trzeba było wiary, odwagi i poświęcenia, ile umiłowania Ojczyzny, żeby nie mając broni, ale mając wielkie serce, podjąć się walki nierównej, o której wielu wiedziało, że może zakończyć się tragicznie - mówił wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz. Dodał, że widząc tu wielu młodych ludzi, ma pewność, iż pamięć o bohaterskich powstańcach nigdy nie zginie.
Weteran powstania Eugeniusz Tyrajski podkreślił, że kopiec powstał z gruzów Warszawy, wśród których są też i szczątki powstańców i cywilów. Trzeba je godnie uczcić - dodał.
Uroczystość zakończyły złożenie wieńców przed pomnikiem, odegranie utworu "Cisza" oraz przypomnienie wiersza "Armia Krajowa" Zbigniewa Kabata.
Uroczystości na Kopcu Powstania Warszawskiego
Kopiec został usypany z gruzów zniszczonej w 1944 r. Warszawy. Uporządkowano go z okazji 60. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego w 2004 r. Na kopcu stoi kilkumetrowej wielkości znak Polski Walczącej z datą: 1944. Podczas uroczystości złożono pod nim kwiaty.
Ogień - tradycyjnie zapalany w tym miejscu 1 sierpnia - będzie płonął przez 63 dni - tyle, ile trwały powstańcze walki.
Jedna z tablic na monumencie upamiętnia żołnierzy AK, powstańców warszawskich i mieszkańców Warszawy pomordowanych i poległych w latach 1939-1944; druga - twórcę pomnika, żołnierza AK, ppłk. Eugeniusza Ajewskiego ps. Kotwa.
PAP/bf/ran