Jak podał Rafał Retmaniak z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji do wypadku doszło około godziny 22 na drodze w kierunku do Warszawy. - Kierowca ciągnika siodłowego renault z naczepą zaparkował w zatoczce na trasie i wystawił trójkąt ostrzegawczy za pojazdem. Najprawdopodobniej miał jakąś awarię. Wtedy w tył ciężarówki uderzył kierowca volkswagena golfa - relacjonował przebieg wydarzeń Retmaniak.
Na miejsce przyjechali: pogotowie ratunkowe, straż pożarna i policja. Strażacy musieli wycinać dach volkswagena.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
LPR w akcji
- Pasażerka golfa była w stanie na tyle poważnym, że przyleciało po nią Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Kierowca z kolei trafił do szpitala karetką, ale w asyście policji, bo wstępne badanie urządzeniem do badania trzeźwości wykazało, że może on być pod wpływem alkoholu - zaznaczył Retmaniak. I dodał, że urządzenie, którym dysponowali policjanci, nie pokazywało ilości alkoholu w organizmie badanego. Z odczytu wynika jedynie, czy ktoś jest trzeźwy czy nie. Dla pewności w szpitalu pobrano kierowcy krew. - Mężczyzna został potem wypisany ze szpitala i prosto stamtąd trafił na komendę. Zatrzymała go policja - podsumował Retmaniak.
Po wypadku na krajowej "7" występowały utrudnienia - trasa była zablokowana.
Autorka/Autor: mp/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl