Niepewna przyszłość domu dziecka

Dom dziecka na Ochocie
Dom dziecka na Ochocie
Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl
Dom dziecka na OchocieMateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl

Dom dziecka przy Korotyńskiego musi przestać istnieć w obecnej postaci. Zaniepokoiło to część radnych dzielnicy i dawnych wychowanków. Wszyscy przyszli na specjalną komisję, żeby podzielić się swoimi obawami, ale na spotkaniu zabrakło przedstawicieli placówki. Ich zwierzchnicy z ratusza tłumaczyli zaś, że decyzje są podyktowane zmianą prawa - tego typu instytucje muszą być mniejsze.

- Strasznie się boję, bo w tym konflikcie chodzi o dzieci - powiedziała nam jeszcze przed posiedzeniem połączonych dzielnicowychkomisji Bezpieczeństwa i Samorządności oraz Zdrowia, Rodziny i Polityki Społecznej Dorota Stegienka, jedna z radnych Ochoty.

Do samorządowców dotarł sygnał, że dom dziecka w najbliższym czasie przestanie funkcjonować w obecnej formie, a dzieci zostaną rozdzielone i przeniesione do innych dzielnic. Dlatego zwołali posiedzenie komisji, na które zaprosili też dyrektorkę domu dziecka, ale nie pojawiła się. - Nie mogła przyjść. Zdecydowały tak władze miasta - tłumaczyła jej nieobecność Stegienka.

Pojawili się jednak byli wychowankowie, wolontariusze i przyjaciele domu dziecka, którzy zasypywali przedstawicieli miasta pytaniami.

"Tutaj czują się bezpiecznie"

Historia placówki przy Korotyńskiego rozpoczęła się 49 lat temu. W jej murach wychowało się blisko 1150 dzieci. Kiedyś jednocześnie przebywała tam ich niemal setka, dziś jest ich 30, a w 2020 roku będzie mogło być ich maksymalnie 14. Dlaczego?

Zgodnie z nowym prawem przyjętym w 2013 roku przez Sejm, do tego czasu przestaną funkcjonować "duże domy dziecka". Ustawa dopuszcza jedynie funkcjonowanie małych instytucji, w wersji bardziej rodzinnej.

Taka przyszłość zaniepokoiła niektórych radnych i przyjaciół placówki, którzy na Rakowcu pojawiali się przy okazji pikników czy kiermaszów.

- Podopieczni to dzieci z rodzin przeżywających poważne trudności życiowe, odrzucone, o bolesnych historiach życia. Uczęszczają do różnych szkół, w tym także do naszych, ochockich. To właśnie w tym miejscu mają swoich przyjaciół, kolegów i koleżanki. To tutaj wraz z ukochanymi wychowawcami i wolontariuszami stworzyli swój dom, swój świat, swój klimat i swoją małą ojczyznę. To tutaj czują się bezpiecznie. Wracają tu z największym sentymentem, to widać po forach, po telefonach, jak pamiętają wszystko, od zupy pomidorowej do wychowawców - tłumaczyła emocjonalnie radna Dorota Stegienka.

I dopytywała, czy decyzja jest ostateczna. Według przepisów, w wyjątkowych okolicznościach wojewoda może zgodzić się na zwiększenie liczby podopiecznych w jednej placówce. - Mamy poczucie, że są to nasze ochockie dzieci, jeżeli nie zawalczymy o te nasze dzieci, to one głosu nie będą miały. Jesteśmy im to winni - apelowała.

"Nie likwidujemy placówki"

Emocje starał się studzić dyrektor Biura Pomocy i Projektów Społecznych w miejskim ratuszu Tomasz Pactwa.

Przedstawiciel miasta potwierdził, że dzieci czekają zmiany, by spełnić ustawowe kryterium. Część z podopiecznych przeniesie się wraz z opiekunami np. do dużego mieszkania, ale 14 wychowanków zostanie przy Korotyńskiego.

- Nikt z nas nie miał planów związanych z likwidacją tej placówki. Nie ma żadnej presji, żeby przenosić się gdziekolwiek. Musimy się do tego przygotowywać - zapewnił na początku Pactwa.

Odniósł się też do planów inwestycyjnych dotyczących samego budynku. - Pomysłem jest żłobek. Szukamy firmy, która przedstawi nam trzy różne koncepcje. Presji czasu nie ma, poza tą jedną: 2020 rok - mówił.

Podobne informacje przekazała nam jeszcze przed sesją przedstawicielka urzędu dzielnicy, która zapewnia, że działka nie zostanie sprzedana.

- Szykują się zmiany, ale ich absolutnym priorytetem jest dobro wychowanków domów. Miasto zleciło opracowanie programu funkcjonalnego dla budynku przy Korotyńskiego po to, by jak najlepiej go wykorzystać z myślą o mieszkańcach Ochoty - tłumaczyła Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka dzielnicy.

Jak wyjaśniała, rozważane jest między innymi pozostawienie tu małego domu dziecka dla 14 dzieci plus żłobek i dom seniora lub dom opieki.

"Każdy chce mieć dom"

Takie informacje nie uspokoiły zgromadzonych w ochockim ratuszu, którzy dopytywali, w jaki sposób dzieci zostaną przeniesione.

- Jedną z dróg jest stopniowa redukcja liczby dzieci, bo bardzo nam zależy, żeby zmiany były bez szkody dla wychowanków. Część wróci do domów (po osiągnięciu pełnoletności - przyp. red.). Z badań wynika, że dzieci w domu dziecka przebywają nie dłużej niż trzy lata. Duże domy dziecka są przeszłością - odpowiadał dyrektor.

O tym, że mniejsze są lepsze przekonywała również Ewa Makowska z urzędu miasta, która przez kilkadziesiąt lat pracowała w jednej z wolskich placówek. - Byliśmy bardzo mocno zżyci. Wychowankowie pokazywali, że placówka jest ich domem, spotykaliśmy się w święta, rozmawialiśmy o tym, jak było miło i przyjemnie - mówiła.

Dalej opisywała, że koszty utrzymania były zbyt wysokie i dzieci trzeba było rozdzielić, trafiły do mniejszych domów. - Jakie są wnioski? Każdy z nas chce mieć dom. To chciałabym przekazać od moich byłych wychowanków - podsumowała.

"Komisja nie ma sensu"

Tymczasem zgromadzeni dopytywali, dlaczego na sali nie mógł pojawić się nikt, kto sytuację dzieci z Korotyńskiego zna "od kuchni", wie więcej o ich oczekiwaniach i potrzebach.

- Dzisiejsza komisja nie ma sensu, bo nie odniesie się do meritum - ocenił zastępca burmistrza Grzegorz Wysocki. - Jestem oburzony. Przynajmniej jedna osoba związana z placówką powiedziała mi, że nie może przyjść na spotkanie. Państwo obrażają inteligencje słuchających - dodał.

- Dotarły do nas informacje, że dzieci i wychowawcy muszą się wynieść do końca marca. Nie możemy usłyszeć osób, które mają najwięcej do powiedzenia w tej sprawie - mówiła Aneta Todorczuk-Perchuć, prezes jednej z fundacji wspierającej placówkę przy Korotyńskiego.

A Wysocki apelował o zwołanie na Ochocie komisji, podczas której będą mogły wypowiedzieć się wszystkie strony.

"Mniejsze placówki są lepsze"

Urzędnicy z ratusza zapewniali, że nie mają nic wspólnego z nieobecnością przedstawicieli domu dziecka. Na pytania, czy ktoś zadał pytania wojewodzie w sprawie domu dziecka, odpowiedzieli przecząco.

- Za tą ustawą odbyła się debata. Wszyscy jednogłośnie wypowiedzieli się, że mniejsze placówki są lepsze. Państwo mają stosunek emocjonalny, ale eksperci twierdzą, że dzieci z mniejszych domów mają większe szanse na zbudowaniu normalnego domu. Ja nie jestem ekspertem, ale z takimi ludźmi pracuję - argumentował dyrektor Pactwa.

Wspierała go burmistrz Ochoty Katarzyna Łęgiewicz. - Miejsce dziecka nie jest w domu dziecka. Dziecko chce wrócić do domu, mieć swoich kolegów sąsiadów, pójść na trzepak lub posiedzieć na klatce schodowej. Proszę nie wykorzystywać tego tematu, do snucia insynuacji, które są dla mnie krzywdzące - apelowała.

"Wojewoda się nie zgodzi"

Ale obrońcy domu dziecka nie odpuszczali. Dopytywali, czy placówki nie można by uratować, a w najgorszym razie nie przenosić nigdzie dzieci, które już tam są.

- Nam chodzi o to, żeby po raz kolejny dzieciom tego świata nie rujnować - mówiła Katarzyna Cylińska, jedna osób, które stanęły w obronie placówki.

Przedstawiciele ratusza obiecali kolejne spotkanie za dwa tygodnie, w tym czasie mają szczegółowo przeanalizować sytuację. - Ale z mojej wiedzy wynika, że wojewoda nie wyrazi zgody na zachowanie placówki - skończyła Markowska.

Tymczasem w środę do domu dziecka przy Korotyńskiego przyjęto troje kolejnych dzieci.

Klaudia Ziółkowska

Pozostałe wiadomości

Z okazji 33. rocznicy Dnia Niepodległości Ukrainy w różnych miastach w Polsce odbywają się uroczystości z nią związane. W Warszawie przy siedzibie Ukraińskiego Domu odśpiewano hymn Ukrainy.

Dzień Niepodległości Ukrainy. Odśpiewali hymn

Dzień Niepodległości Ukrainy. Odśpiewali hymn

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W tragicznym wypadku przy ulicy Vogla zginęły trzy osoby. Śledztwo jest już na końcowym etapie. Jak ustalono, kierowca pędził przez teren zabudowany obok ścieżki pieszo-rowerowej nawet 170 km/h. Mieszkańcy zbierają podpisy z apelem do władz miasta i policji o pilne działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa na tej ulicy. - Nie chcemy kolejnej tragedii - mówi nam radna KO i inicjatorka akcji Urszula Włodarska-Sęk.

Uderzyli w drzewo, auto stanęło w płomieniach. Trzy osoby zginęły. Biegli wyliczyli prędkość

Uderzyli w drzewo, auto stanęło w płomieniach. Trzy osoby zginęły. Biegli wyliczyli prędkość

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Żyrardowa (Mazowieckie) zatrzymali 28-latka podejrzanego o spowodowanie wypadku. Lista przewinień mężczyzny jest długa. Miał on uciec z miejsca zdarzenia i nie udzielić pomocy drugiemu kierującemu. Badanie wykazało, że był kompletnie pijany i dodatkowo prowadził auto mimo cofniętych uprawnień.

Spowodował wypadek, nie pomógł rannemu i uciekł. Miał cztery promile

Spowodował wypadek, nie pomógł rannemu i uciekł. Miał cztery promile

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Postępowanie przeciw Grzegorzowi Braunowi w sprawie zgaszenia świec chanukowych w Sejmie jeszcze potrwa. Trwa realizacja składanych wciąż przez europosła wniosków dowodowych. Ponadto prokuratura powołała biegłego z zakresu judaistyki, który ma ocenić m.in. czy świecznik chanukowy "jest przedmiotem czci religijnej". 

Sprawa Grzegorza Brauna. Biegły oceni, "czy świecznik chanukowy jest przedmiotem czci"

Sprawa Grzegorza Brauna. Biegły oceni, "czy świecznik chanukowy jest przedmiotem czci"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Służby zamknęły ruch na skrzyżowaniu Świętokrzyskiej i Jasnej na ponad godzinę po tym, jak zapalił się tam samochód osobowy. Wielu przechodniów zatrzymywało się, by nagrywać zdarzenie. Strażnicy miejscy musieli ich odsuwać.

Spod maski auta wydobywały się płomienie. Groźny pożar w centrum

Spod maski auta wydobywały się płomienie. Groźny pożar w centrum

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Betoniarka zderzyła się z radiowozem w piątek po południu w Dolince Służewieckiej. 8 policjantów trafiło do szpitali. - Są potłuczeni, dwóch z nich mocniej ucierpiało - poinformował asp. Kamil Sobótka z biura prasowego stołecznej policji.

Betoniarka wjechała w radiowóz. Ośmiu policjantów rannych

Betoniarka wjechała w radiowóz. Ośmiu policjantów rannych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Uczestnicy rejsu łodziami flisackimi po Wiśle z Gdańska do Warszawy utknęli na mieliźnie w okolicy Nowego Dworu Mazowieckiego. Ratownicy przetransportowali na brzeg pięć osób, w tym 9-latkę. Nikomu nic się nie stało. 

Akcja ratunkowa na Wiśle. Łodzie wpłynęły na mieliznę

Akcja ratunkowa na Wiśle. Łodzie wpłynęły na mieliznę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przekazała w piątek nowe ustalenia w sprawie wypadku, do którego doszło w czerwcu na ulicy Puławskiej. Kierowca bmw, który po zderzeniu z toyotą wjechał w grupę pieszych i dachował, był pod wpływem kokainy. - Michałowi C. zostanie postawiony zarzut prowadzenia samochodu pod wpływem środka odurzającego - informuje nas rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba.

BMW po zderzeniu z toyotą wjechało w grupę pieszych. "Kierowca był pod wpływem kokainy"

BMW po zderzeniu z toyotą wjechało w grupę pieszych. "Kierowca był pod wpływem kokainy"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie wydał zgody na organizację SBM FFestivalu 2024 na terenie Akademii Wychowania Fizycznego, która mieści się w dzielnicy Bielany. "Jest wysoce prawdopodobne, że koniec sierpnia upłynie na Bielanach w spokoju" - skomentował w mediach społecznościowych burmistrz Grzegorz Pietruczuk. Organizator może odwołać się od decyzji prezydenta stolicy. SBM FFestival to największa muzyczna impreza hip-hopowa w Polsce. 

SMB FFestival 2024 prawdopodobnie nie odbędzie się na AWF. To decyzja prezydenta

SMB FFestival 2024 prawdopodobnie nie odbędzie się na AWF. To decyzja prezydenta

Źródło:
PAP

Dwaj bracia w wieku 51 i 41 lat zostali tymczasowo aresztowani w związku ze śledztwem w sprawie śmiertelnego pobicia 67-latka z powiatu ostrołęckiego. Ciało mężczyzny znaleziono w wodzie. Służby początkowo podejrzewały, że utonął, jednak po dokonaniu oględzin zwłok śledczy zauważyli ślady pobicia. 

Ciało mężczyzny znaleziono w wodzie. Policja aresztowała dwóch braci

Ciało mężczyzny znaleziono w wodzie. Policja aresztowała dwóch braci

Źródło:
PAP/KMP w Ostrołęce

Do groźnie wyglądającego wypadku doszło w Mławie. 40-latka wjechała samochodem w budynek tamtejszej prokuratury rejonowej. Nikomu nic się nie stało. Kierująca tłumaczyła policjantom, że pomyliła sprzęgło z gazem. 

Wjechała w budynek prokuratury. "Pomyliła sprzęgło z gazem" 

Wjechała w budynek prokuratury. "Pomyliła sprzęgło z gazem" 

Źródło:
PAP/KPP w Mławie

Autobus, tramwaj i samochód osobowy zderzyły się w piątek po południu na warszawskiej Woli. Do szpitala trafiła jedna osoba, jednak policjanci zastrzegają, że prawdopodobnie nie w efekcie zderzenia. Jak przekazała policja, nie ma już utrudnień w ruchu.

Zderzenie tramwaju z autobusem. "Mężczyzna zasłabł za kierownicą"

Zderzenie tramwaju z autobusem. "Mężczyzna zasłabł za kierownicą"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rozpoczyna się kolejny etap budowy przejścia i przejazdu przez Wisłostradę. W sobotę drogowcy zamkną fragment Karowej. Utrudnienia dotkną kierowców, rowerzystów i pieszych. Dwie linie autobusowe nie dojadą do pętli na Mariensztacie.

Wytyczają przejście przez Wisłostradę. Na razie zamknięcie Karowej i objazdy

Wytyczają przejście przez Wisłostradę. Na razie zamknięcie Karowej i objazdy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci rozwiązali sprawę rozboju, do którego doszło w zeszły piątek na Targówku. Kasjerka jednego ze sklepów została sterroryzowana przez dwójkę klientów. Zatrzymano dwie osoby.

"Wtargnął za ladę, obezwładnił pracownicę, jego wspólniczka opróżniła kasę"

"Wtargnął za ladę, obezwładnił pracownicę, jego wspólniczka opróżniła kasę"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Duże utrudnienia na trasie S2 w okolicy węzła Konotopa. Zderzyły się dwa pojazdy, jedna osoba ucierpiała.

Zderzenie tira i auta dostawczego. Jedna osoba była zakleszczona

Zderzenie tira i auta dostawczego. Jedna osoba była zakleszczona

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kierowca ciężarówki przewożący koparkę zniszczył sieć trakcyjną na Woli. Tramwaje kursujące przez rondo Tybetu skierowano na objazdy. Uruchomiono autobusową linię zastępczą.

Przewoził koparkę, zerwał sieć trakcyjną, zablokował tramwaje

Przewoził koparkę, zerwał sieć trakcyjną, zablokował tramwaje

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wróciło kilkadziesiąt z 1773 maków, które zasadzono w przeddzień święta Wojska Polskiego na placu Piłsudskiego, a powyrywane dzień po obchodach. O ich zwrot na miejsce prosili organizatorzy akcji.

"Bardzo cieszymy się, że chociaż niewielka część maków wróciła"

"Bardzo cieszymy się, że chociaż niewielka część maków wróciła"

Źródło:
PAP

Policja z warszawskiego Śródmieście informuje o zatrzymaniu siedmiu osób podejrzanych o oszustwa. - Wynajmowali samochody, po czym podrabiali do nich dokumenty i sprzedawali po zaniżonych cenach na platformach ogłoszeniowych w sieci - opisują proceder śródmiejscy policjanci.

Policja: wypożyczali auta, podrabiali dokumenty, sprzedawali po zaniżonych cenach

Policja: wypożyczali auta, podrabiali dokumenty, sprzedawali po zaniżonych cenach

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na krajowej "pięćdziesiątce", w miejscowości Radzyminek, doszło do potrącenia 14-letniego rowerzysty. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Chłopiec trafił do szpitala.

Kierowca ciężarówki potrącił 14-letniego rowerzystę. Chłopiec w ciężkim stanie trafił do szpitala

Kierowca ciężarówki potrącił 14-letniego rowerzystę. Chłopiec w ciężkim stanie trafił do szpitala

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Nie zakończył się proces w sprawie napadu na konwojenta w grudniu 2021 roku i kradzieży ponad 2,8 miliona złotych. Wyznaczono termin kolejnej rozprawy. Powodem był wniosek prokuratora o przesłuchanie nowego świadka - żony jednego z dwóch oskarżonych. W śledztwie prowadzonym aktualnie przez płocką prokuraturę, w ramach którego Anna J. została tymczasowo aresztowana, pojawić się miały wątki mogące mieć związek ze sprawą, której dotyczy proces.

Napad na konwojenta i kradzież 2,8 miliona złotych. Pojawiły się "wątki mogące mieć związek ze sprawą"

Napad na konwojenta i kradzież 2,8 miliona złotych. Pojawiły się "wątki mogące mieć związek ze sprawą"

Źródło:
PAP

W związku z komunikatem Głównego Lekarza Weterynarii i Głównego Inspektora Sanitarnego dotyczącym wykrycia wirusa Gorączki Zachodniego Nilu w próbkach pobranych od martwych ptaków na terenie Warszawy, miasto wdrożyło procedurę reagowania.

Ptaki chorują. Miasto wdrożyło procedurę reagowania

Ptaki chorują. Miasto wdrożyło procedurę reagowania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Bez prawa jazdy, za to z blisko dwoma promilami alkoholu w organizmie wsiadła za kierownicę auta. Uderzyła w słup z kamerami monitoringu. Pasażerowie wysiedli, obejrzeli, co się stało i wszyscy odjechali.

Cofała, uderzyła w słup, zniszczyła monitoring i odjechała. Była pijana i nie posiada prawa jazdy

Cofała, uderzyła w słup, zniszczyła monitoring i odjechała. Była pijana i nie posiada prawa jazdy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Warszawska drogówka wzięła pod lupę przewoźników. W środę w wyznaczonych godzinach zrealizowała działania prewencyjno-kontrolne "Przewozy 2024".

Dwóch pijanych, jeden bez prawa jazdy i 29 mandatów. Kontrolowali przewoźników

Dwóch pijanych, jeden bez prawa jazdy i 29 mandatów. Kontrolowali przewoźników

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek i sobotę, 23-24 sierpnia, na lotnisku na Bemowie odbędą się koncerty Męskiego Grania. Urzędnicy ostrzegają: po zakończeniu koncertów autobusy mogą zostać skierowane na objazdy. Obiecują też dodatkowe kursy metra.

Męskie Granie na Bemowie. Jak najwygodniej dojechać?

Męskie Granie na Bemowie. Jak najwygodniej dojechać?

Źródło:
PAP

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w miejscowości Lipówki pod Pilawą. Kierowca wyszedł z kabiny ciężarówki w związku z awarią koła. Potrącił go kierujący innym autem ciężarowym. Mężczyzna zginął na miejscu.

Wyszedł z auta, by sprawdzić koło. Zginął

Wyszedł z auta, by sprawdzić koło. Zginął

Źródło:
PAP