Zbite butelki, poprzewracane kosze na śmieci i opakowania po jedzeniu. Krajobraz po meczu Polska - Rosja był katastrofalny. Dzięki miejskim służbom jednak nie ma już śladu po ulicznych burdach.
- Okolice Stadionu Narodowego, Most Poniatowskiego, Al. Jerozolimskie, nie ma już śladu po bałaganie - mówi Dawid Krysztofiński, reporter Tvnwarszawa.pl. Wszystko to zasługa Zarządu Oczyszczania Miasta.
- We wtorek po meczu zebraliśmy 50 ton odpadów. 600 osób do rana porządkowało miasto – mówi Iwona Fryczyńska rzeczniczka ZOM. Grupy porządkowe rozstawiły się długo przed meczem w okolicy Stadionu Narodowego na trasie przemarszu kibiców i wokół strefy kibica.
Praca aż do 2 w nocy
Ze względu na burdy polskich i rosyjskich kiboli porządkowanie w pełnym zakresie możliwe było dopiero po uspokojeniu się kibiców. Najważniejsze dla służb oczyszczania miasta było posprzątanie jezdni, po to by były przygotowane do uruchomienia komunikacji miejskiej. Na moście Poniatowskiego prace te zakończyły się po 1 w nocy, a w Al. Jerozolimskich po godzinie 2.
W przywracaniu porządku wykorzystano także 70 specjalistycznych pojazdów oraz Pogotowie Porządkowe. Z terenu miasta usunięto 41 ton odpadów, natomiast ze strefy kibica – 9 ton. Jest to o 10 ton mniej niż usunięto po meczu Polski z Grecją. Wtedy posprzątano aż 62 tony śmieci, głównie plastikowych, szklanych i metalowych opakowań po napojach.
band//ec
Źródło zdjęcia głównego: Dawid Krysztofiński /tvnwarszawa.pl