- Zarzuty wobec ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, jego zastępcy Macieja Wąsika i szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Ernesta Bejdy stawia podejrzany o korupcję na wielką skalę - mówił w Sejmie wiceszef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Paweł Szrot, kwestionując informacje przekazywane przez Jakuba R.
Przebywający we wrocławskim areszcie były urzędnik ratusza - według "Gazety Wyborczej" - miał pisać w listach, że politycy PiS chcieli robić z nim wspólne interesy, a także planowali zbieranie "haków" na Hannę Gronkiewicz-Waltz. Dziennik dotarł do tej korespondencji i opisał ją na początku lutego.
O informację "w sprawie niewyjaśnionych dotąd powiązań ministra koordynatora służb specjalnych, jego zastępcy oraz szefa CBA z osadzonym obecnie w areszcie śledczym byłym wiceszefem BGN" wystąpił do premiera klub Platformy Obywatelskiej.
Podczas środowej debaty odniósł się do nich Paweł Szrot z KPRM. - Przypominam, że Jakub R. nie jest świadkiem w sprawach reprywatyzacyjnych, jest osobą podejrzaną o popełnienie poważnych przestępstw - powiedział.
Zarzuty wobec Kamińskiego, Wąsika i szefa CBA Ernesta Bejdy stawia podejrzany o korupcję na wielką skalę - podkreślił Szrotkwestionując informacje przekazywane przez Jakuba R.
Szrot zapewnił, że "nie ma cienia dowodu, ani poszlaki, ani faktu", jakoby Jakub R. był "ulokowany w ratuszu przez ministrów Wąsika i Kamińskiego". - Nie ma jakiejkolwiek przesłanki wskazującej, jakoby miała być to prawda. Wszystko to jest oparte na materiałach prasowych, które natomiast są oparte na insynuacjach osoby, która jest podejrzana o przyjmowanie wielu dziesiątek mionów złotych łapówek - powiedział.
Podkreślił, że Wąsik publicznie zaprzeczył zażyłym kontaktom z Jakubem R. - Nie była to żadna wielka zażyłość można mówić o pewnej luźnej znajomości z bratem pana Jakuba R. i incydentalnymi kontaktami z Jakubem R. Nie jest to żadna zażyłość - minister Wąsik temu publicznie zaprzeczył - powiedział.
"Boją się zaprosić Jakuba R."
Marcin Kierwiński w imieniu wnioskodawców przypomniał, że już po pierwszej publikacji "Gazety Wyborczej" w tej sprawie PO prosiła o informację o związkach ministrów z Jakubem R. i powodach współpracy z PiS w sprawach reprywatyzacji. Mówił, że rządząca partia boi się zaprosić R. na posiedzenie komisji weryfikacyjnej, obawiając się tego, co powie na ich temat. Zaznaczył, że z informacji R. wynika, że PiS i nadzorujący służby specjalne mieli dużo wcześniej informacje o nieprawidłowościach przy reprywatyzacji nieruchomości w Warszawie i to oni za nią odpowiadają. Szrot podkreślił, że R. jest oskarżony w sprawie korupcyjnej i donosami z aresztu próbuje atakować i oczerniać inne osoby. W jego ocenie polityczna odpowiedzialność za działalność R. obciąża rządzącą Warszawą Hannę Gronkiewicz-Waltz.
Według Szrota postawienie wniosku przez PO obniża powagę Izby. - Próba legitymizowania donosów kierowanych przez aresztowanego byłego urzędnika warszawskiego ratusza jest niedopuszczalna - ocenił.
Dodał, że prokuratura zarzuca R. przyjmowanie gigantycznych łapówek i wszystko wskazuje na to, że był "świadomym uczestnikiem korupcyjnego procederu na wielką skalę". Zaznaczył, że z zarzutów wynika, iż w latach 2009-15 miał przyjąć 50 mln złotych. Podkreślił, że podejrzany może przyjmować każdą linię obrony. Szrot zaznaczył, że afera reprywatyzacyjna wybuchła za rządów prezydent Gronkiewicz-Waltz, a PO za swoich rządów w kraju nie przeciwdziałała jej, nie doprowadziła do jej wyjaśnienia, ani podjęcia działań przez organy ścigania. - Afera reprywatyzacyjna jest aferą Platformy Obywatelskiej i taką pozostanie. Tego państwo nie zmienią - mówił. - Jest ona wyjaśniana przez ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego i jego współpracowników - dodał. - To dzięki ich działaniom reprywatyzacyjny skandal zostanie rozliczony - zaznaczył.
Informacje o powiązaniach
Posłowie PO wnieśli o informację po publikacjach "Gazety Wyborczej", w której m.in. przytoczono wypowiedzi brata Jakuba R. na temat relacji Kamińskiego, Wąsika i Bejdy z rodziną R. i Jakubem R. W latach 2006-13 R. był wiceszefem Biura Gospodarki Nieruchomościami stołecznego ratusza, które zajmowało się sprawami reprywatyzacji warszawskich nieruchomości. Według brata Jakuba R., to Kamiński i Wąsik przedstawili Jakubowi R. Marcina Bajkę, ówczesnego szefa BGN. Brat Jakuba R. mówił też, że Bejda skontaktował się z Jakubem R. w sprawie działki "przy ul. Srebrnej w Warszawie, gdzie PiS ma nieruchomości", i "chodziło o jakieś przekształcenia" - miał to być rok 2009 lub 2010. Według brata Jakuba R., gdy ten nie chciał pomóc ws. działki przy ul. Srebrnej, Kamiński i Wąsik mieli do Jakuba R. o to pretensje, doszło nawet do bójki Jakuba R. i Wąsika. Wąsik na początku lutego w rozmowie z wPolityce.pl powiedział, że Jakuba R. znał wyłącznie poprzez brata, z którym studiował i działał w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów. Zapewnił wówczas, że nie miał bliskich relacji z Jakubem R. W odpowiedzi brat Jakuba R. w "GW" zaprzeczył słowom Wąsika i stwierdził, że zarówno Wąsik, Bejda, jak i obecny minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński utrzymywali bliskie relacje z rodziną R. - zarówno z nim, jak i jego bratem Jakubem R. "GW" opublikowała również prywatne zdjęcia z archiwum Jakuba R. z imprez rodzinnych, na którym miał być obecny m.in. Wąsik.
PAP/ran/r/b