"Nie" dla pasów w samym centrum. Będą za to windy

Piesi nadal będą musieli schodzić do podziemi
Źródło: Lech Marcinczak / tvnwarszawa.pl
- Nie jesteśmy przeciwni przejściom naziemnym, ale nie możemy faworyzować jednego uczestnika ruchu - tak Zarząd Dróg Miejskich odpowiada aktywistom, którzy walczą o "zebrę" na rondzie Czterdziestolatka. Podziemne labirynty w okolicach Dworca Centralnego to koszmar dla niepełnosprawnych, rodziców z wózkami czy osób starszych.

Przypomnijmy: 12 kwietnia ZDM poinformował, że w ciągu dwóch lat zapuszczone podziemia pod skrzyżowaniem al. Jana Pawła II i Al. Jerozolimskich przejdą metamorfozę. Dokładnie chodzi o przejścia pod Al. Jerozolimskimi - przy ul. Emilii Plater i łączące Dworzec Centralny z kompleksem LIM. Ma tam być jaśniej, czyściej i wygodniej.

Na plany ZDM odpowiedzieli eksperci, którzy pytają, czy remontu nie można wykorzystać do wytyczenia przejść naziemnych?

Z założeniami projektu drogowców zapoznała się także Komisja Dialogu Społecznego ds. Transportu.

"Umożliwienie przedostania się na drugą stronę ulicy bez pokonywania różnic wysokości jest pilniejszą potrzebą niż wymiana dziesięcioletnich zadaszeń nad schodami" - napisali członkowie komisji, która skupia między innymi przedstawicieli organizacji pozarządowych i urzędników.

Wówczas Zarząd Dróg Miejskich, twierdził między innymi, że przejścia naziemne oznaczają, iż nie zarobią przedsiębiorcy, którzy w tych podziemiach prowadzą sklepy czy punkty usługowe.

To zmiana całej organizacji ruchu

Poprosiliśmy ZDM o bardziej wyczerpujący komentarz w tej sprawie.

- Tam, gdzie istnieje możliwość techniczna wykonania przejścia naziemnego, zawsze Zarząd Dróg Miejskich stara się przychylnie podejść do tematu - odpowiada Karolina Gałecka, rzeczniczka ZDM. Jako przykład wymienia ul. Emilię Plater, Targową czy plac Na Rozdrożu.

Przypomina jednak, że powstanie naziemnych przejść, to "nie jest kwestia tylko wymalowania pasów".

- To zmiana całej organizacji ruchu, a trzeba wziąć pod uwagę wszystkich innych użytkowników. My nikogo nie faworyzujemy - tłumaczy. - Utworzenie tam przejść naziemnych spowoduje między innymi, że nie będzie priorytetu dla komunikacji miejskiej, pogorszy się w tym miejscu przepustowość - dodaje.

Jak zapewnia rzeczniczka, urzędnicy mają świadomość tego, że na rondzie Czterdziestolatka nie ma udogodnień dla osób niepełnosprawnych, czy rodziców z wózkami. - Dlatego w ramach ogłoszonego konkursu na projekt przebudowy podziemi przy Dworcu Centralnym, musiały być uwzględnione udogodnienia dla osób niepełnosprawnych - wyjaśnia Gałecka. Dodaje, że na terenie należącym do ZDM powstanie sześć wind.

- Trzeba pamiętać, że kiedyś projektowano zupełnie inaczej. Nie myślano o osobach niepełnosprawnych - uważa rzeczniczka. - Bariery architektoniczne nie znikną w ciągu miesiąca - dodaje.

Przebudowa przejść

W ramach inwestycji pod ziemią znajdzie się także miejsce na handel, usługi, gastronomię i nośniki reklamowe.

Wyłoniony wykonawca, na przebudowę przejść w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, będzie też pełnił funkcję zarządcy. Umowa ma być podpisana na 15 lat, a prace budowlane mają się zakończyć w ciągu dwóch lat od daty podpisania umowy.

"Zebry" nie będzie

su

Czytaj także: