W piątek o godz. 17 pod pałacem prezydenckim rozpocznie się protest przeciw ratyfikacji ACTA. Protestu można się również spodziewać podczas inauguracji Stadionu Narodowego w niedzielę. – Przegraliśmy bitwę, ale nie wojnę – piszą ich organizatorzy.
ACTA, czyli umowa handlowa dotycząca zwalczania obrotu towarami podrabianymi (jej przeciwnicy zarzucają jej między innymi wysoką ogólność i możliwość wykorzystania w celu ograniczania wolności osobistych obywateli) , została przez Polskę podpisana w czwartek. Jej przeciwnicy nie składają broni. W stolicy protest przeciw ratyfikacji dokumentu rozpocznie się o godz. 17 pod pałacem prezydenckim.
Zbierają się przez internet
Protest miał się odbyć w środę, jeszcze przed podpisaniem ACTA. Jednak do urzędu miasta zbyt późno wpłynęło pismo od organizatorów, którzy są zobowiązani do rejestracji zgromadzenia publicznego z minimum trzydniowym wyprzedzeniem.
Przeciwnicy kontrowersyjnych regulacji organizują się przez Internet, głównie przez facebooka.
- Pamiętajcie, że nie protestujemy tylko przeciwko ACTA w Polsce, ale w całej Europie. Nie bojkotujemy porozumienia ze względu na jego założenia w walce z piractwem, ale na możliwości wykorzystania go przez różne podmioty poprzez niejasne i niejednoznaczne ujęcie zapisów, a także protest ten pokazać ma, że nie zgadzamy się ze sposobem głosowania nad tak ważną dla całej Europy sprawą – piszą organizatorzy na facebookowym profilu.
Udział w manifestacji zapowiedziało już 4,5 tys. osób.
Pomidory na narodowy
Pojawiają się też kolejne propozycje wyrażenia swojego sprzeciwu. Prawdopodobnie do protestów dojdzie również podczas niedzielnej inauguracji Stadionu Narodowego. Cześć internautów namawia też do wspólnego „rzucenia" pomidorów.
Protesty w kraju
Z powodu umowy ACTA od blisko tygodnia trwają protesty zarówno w sieci, jak i na ulicach. Największy - w Krakowie - zgromadził 15 tys. osób, ale obyło się bez incydentów. Do zamieszek doszło za to w Kielcach, gdzie chuligani obrzucili butelkami i kamieniami policję.
Zatrzymano 24 osoby.
Dowiedzieli się z wycieku
Do porozumienia, zainicjowanego 6 lat temu przez Stany Zjednoczone i Japonię, przystąpiło osiem państw. Wkrótce ma dołączyć do niego Unia Europejska. Projekt opracowywany był za zamkniętymi drzwiami. Szczegóły umowy opinia publiczna poznała po publikacjach portalu Wikileaks.
Zdaniem przeciwników dokumentu ACTA ma chronić prawa autorskie bez kontroli sądu i gwarancji uczciwego procesu.
ACTA miałaby też zezwalać na monitorowanie i rejestrowanie działań podejmowanych w sieci przez użytkowników. Zdaniem protestujących dokument narusza w ten sposób prawo do prywatności.