W wigilijne popołudnie po centrum Warszawy jeździło się spokojnie. Zakorkowały się za to wylotówki. Najwięcej samochodów było na trasach: w kierunku Lublina na rondzie w Kołbieli, na węźle Marsa i w stronę Raszyna.
Tuż po godz. 15.00 zakorkowały się okolice ronda w Kołbieli na Szosie Lubelskiej.
- Przed samym rondem ustawia się korek samochodów, który ciągnie się przez trzy, cztery kilometry - relacjonowała reporterka TVN24, która przyglądała się korkom z Błękitnego 24.
Wcześniej newralgicznym punktem był węzeł Marsa.
- Na wylotówce w stronę Lublina jest korek, który ciągnie się od zatłoczonego węzła Marsa do miejscowości Zakręt. To jest taki punkt na mapie, gdzie zawsze przed weekendem czy świętami tworzą się korki. Natomiast tuż za miejscowością Zakręt samochody rozjeżdżają się w różnych kierunkach - relacjonowała po godz. 14.00 reporterka.
Zatory pojawiały się również na trasie w kierunku Krakowa i Radomia, a także Raszyna i Janek.
Gigantyczny korek na węźle Marsa
2412 Tłok na wylotówce w stronę Lublina
Rano na drogach było znacznie spokojniej.
ij/mz